W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Sytuacja wygląda tak, że mój mąż jest zazdrosny, do tego stopnia, że wciąż mnie o coś podejrzewa, nie ma do mnie zaufania, bo tak bardzo się boi, że znajdę sobie kogoś na boku (w obu poprzednich jego związkach był zdradzany)..
Cześć. a jakie jest Twojej zdanie na ten temat?
Czy to on Ci powiedział o tych zdradach? Czy wsparłaś go po tym?
Czy Ty nie byłabyś taka, gdyby to Ciebie zdradzali w dwóch poprzednich związkach?
Ja bym radził biegiem do terapeuty lecieć z nim.
Chociaż (będę szczery) Twoje zdania o chęci zdradzenia go jako ta trzecia z kolei, sprawia, że kręcę głową z niedowierzania.
Nie dość, że dołożyłabyś się razem z byłymi do jego MASAKRYCZNEGO cierpienia to dałabyś mu pewną satysfakcję z tego, że to jednak on miał rację, że dobrze robił pilnując Ciebie i w przyszłości znów powielałby ten sam schemat z inną już kobietą...
Ja jestem zmasakrowany i zrujnowany (czuję się jak wrak) kilka lat po bardzo toksycznym związku gdzie pojawiła się zdrada - to co on może w takim razie czuć po dwóch takich szmatach!?
Ty masz szansę go 'naprawić' udając się do specjalistów, ja jestem cały czas sam, bez pomocy od tamtej pory i z dnia na dzień czuję się gorzej.
Tracę cenne lata młodości i zdrowie przez taką jędzę.
Eh nie mogłem się powstrzymać od wywalenia moich problemów...
Cześć. a jakie jest Twojej zdanie na ten temat?
Czy to on Ci powiedział o tych zdradach? Czy wsparłaś go po tym?
Czy Ty nie byłabyś taka, gdyby to Ciebie zdradzali w dwóch poprzednich związkach?
Ja bym radził biegiem do terapeuty lecieć z nim.
Chociaż (będę szczery) Twoje zdania o chęci zdradzenia go jako ta trzecia z kolei, sprawia, że kręcę głową z niedowierzania.
Nie dość, że dołożyłabyś się razem z byłymi do jego MASAKRYCZNEGO cierpienia to dałabyś mu pewną satysfakcję z tego, że to jednak on miał rację, że dobrze robił pilnując Ciebie i w przyszłości znów powielałby ten sam schemat z inną już kobietą...
Ja jestem zmasakrowany i zrujnowany (czuję się jak wrak) kilka lat po bardzo toksycznym związku gdzie pojawiła się zdrada - to co on może w takim razie czuć po dwóch takich szmatach!?
Ty masz szansę go 'naprawić' udając się do specjalistów, ja jestem cały czas sam, bez pomocy od tamtej pory i z dnia na dzień czuję się gorzej.
Tracę cenne lata młodości i zdrowie przez taką jędzę.
Eh nie mogłem się powstrzymać od wywalenia moich problemów...
Stary, takie już są kobiety, ja przeżyłem to samo w młodszym wieku, byliśmy ze sobą od 16 roku życia, miała mieć 19 urodziny i chcieliśmy już się pobrać, ( tak wiem wszyscy się pewnie złapią za głowę) ona bardzo naciskała i tydzień przed urodzinami (miałem się jej oświadczyć, wynająłem klub na urodziny, zespoły rockowe zaprosiłem) zdradziła mnie ze swoim przyjacielem z dzieciństwa.
To była najgorsza sytuacja mojego życia więc rozumiem co czujecie
Tylko ja się już po tym pozbierałem - imprezując, w pewien sposób mszcząc się na niej robiąc różne rzeczy z jej koleżankami
Teraz obydwoje jesteśmy lekko obici życiem, mimo że po latach już wielu dalej ze sobą rozmawiamy
... mój były facet zdradzał mnie przez 5 lat, a wszystko to wyszło od "życzliwych" znajomych dopiero po rozstaniu, które rzecz jasna nastąpiło, bo go w końcu na tym przyłapałam...
Współczuję. Pozwolisz, że z ciekawości zapytam: czy chciałabyś, żeby ci życzliwi znajomi powiedzieli o tym wcześniej, podając tylko słowa (lub może nawet i dowody)? Czy jednak uważasz, że dobrze zrobili, że Ci nie powiedzieli?
Czy jest jakaś poprawa w jego zachowaniu? Może po pewnym czasie Twojego buntu w końcu się przyzwyczai i oswoi z myślą, że jego złota klatka może być czasami pusta ;]
Są jakieś powody dlaczego mąż się tak zachowuje więc pytam się jaka ty jesteś ??? Bo piszesz tylko w negatywie o mężu a ty?
A może wcześniejsze twoje zachowanie spowodowało, że mąż zaczął być zadrosny...? Zazdrość nie rodzi się w ciągu 1 sekundy... czy 1 minuty ...
Więc nie obwiniaj całością tylko męża ... winna za pewne też jest twoja...
A co to za różnica, kto jest jaki?
Ważne, aby para ludzi dobrała się ze sobą. Użeranie się nie ma sensu.
Nie istotne, czy bzykanie się na boku satysfakcjonuje ją, czy jego. Jeżeli to drugie ma kłopoty z zaakceptowaniem partnera, jego osobowości, potrzeb, czy czegokolwiek, a zmiana nie wchodzi w grę, to po co mają się katować nawzajem ?
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona linia
Ma znaczenie, może określić dlaczego on jest taki, a wcześniej był przecież inny...
I jeżelimy mamy pomóc radami, to ja chcę szczerości a nie tego, że jedna osoba oskarża drugą,.. a swoje błędy zataja...
Ofi
Związek dwojga ludzi polega na wspólnym pokonywaniu drogi, którą potocznie określamy "życiem". Coś na podobieństwo pary koni, w jednym zaprzęgu.
Cóż Ci da stwierdzenie, który koń ciągnie na bok ?
Bryczka i tak wyląduje w rowie.
-
Pytanie było konkretne i jedno.
Odpowiedź jest krótka : wiać z tego układu, gdyż niezależnie od powodów, jest on chory!
Skomentuj