Hej
Mieszkam z dziewczyna razem za granica, mamy wspolne mieszkanie. Ostatnio stwierdzila ze chce poznawac nowych ludzi, bo wiekszosc mamy ich wspolnych na obczyznie. Zapisala sie na lekcje jezyka, gdzie poznala kolege, i uznala ze jest to swietny material na przyjaciela. Znaja sie tydzien pisza do siebie codziennie ( jestesmy biednymi studentami, siedzimy duzo w domu ) a wiec siedzimy sporo przed kompami w domu, i pisza do siebie codziennie czasami po 6 godzin, siedzi obok mnie i sobie z nim rozmawia. Powiedzialem jej ze mam z tym problem ze przykro mi ze tak duzo czasu poswieca prawie obcemu gosciowi zamiast mi i dowiedzialem sie ze woli miec kolegow niz kolezanki i musze to zaakceptowac, i nie mam prawa jej ograniczac, bo moze rozmawiac z kim chce. Do tego powiedziala ze nawet jesli on na nia leci to ona nie ma z tym problemu bo nic z nim nie robi i sie fajnie gada. Nie mialem zamiaru niczego jej zabraniac, ale uznalem ze po tygodniu znajomosci rozmawianie ze soba codzennie przez tyle godzin jest troche chore, szczegolnie gdy jestem obok. To nie kwestia do konca zazdrosci ale tez zasad, ze jakis gosc moze sobie tak o zagadac do mojej kobiety i po tygodniu zajmowac jej caly dzien,a ona 1 rzecz ktora robi jak wlacza fejsa to pisze do niego co tam. Co uwazacie, bo niestety nie wiem czy to jeszcze tylko zazdrosc czy juz chora sytuacja..: ) ?
Dzieki
Mieszkam z dziewczyna razem za granica, mamy wspolne mieszkanie. Ostatnio stwierdzila ze chce poznawac nowych ludzi, bo wiekszosc mamy ich wspolnych na obczyznie. Zapisala sie na lekcje jezyka, gdzie poznala kolege, i uznala ze jest to swietny material na przyjaciela. Znaja sie tydzien pisza do siebie codziennie ( jestesmy biednymi studentami, siedzimy duzo w domu ) a wiec siedzimy sporo przed kompami w domu, i pisza do siebie codziennie czasami po 6 godzin, siedzi obok mnie i sobie z nim rozmawia. Powiedzialem jej ze mam z tym problem ze przykro mi ze tak duzo czasu poswieca prawie obcemu gosciowi zamiast mi i dowiedzialem sie ze woli miec kolegow niz kolezanki i musze to zaakceptowac, i nie mam prawa jej ograniczac, bo moze rozmawiac z kim chce. Do tego powiedziala ze nawet jesli on na nia leci to ona nie ma z tym problemu bo nic z nim nie robi i sie fajnie gada. Nie mialem zamiaru niczego jej zabraniac, ale uznalem ze po tygodniu znajomosci rozmawianie ze soba codzennie przez tyle godzin jest troche chore, szczegolnie gdy jestem obok. To nie kwestia do konca zazdrosci ale tez zasad, ze jakis gosc moze sobie tak o zagadac do mojej kobiety i po tygodniu zajmowac jej caly dzien,a ona 1 rzecz ktora robi jak wlacza fejsa to pisze do niego co tam. Co uwazacie, bo niestety nie wiem czy to jeszcze tylko zazdrosc czy juz chora sytuacja..: ) ?
Dzieki
Skomentuj