W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito).

Wyrażanie uczuć pod wpływem negatywnych emocji

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • z.litosci
    Świętoszek
    • Dec 2013
    • 3

    Wyrażanie uczuć pod wpływem negatywnych emocji

    Witam
    Postanowiłam założyć nowy wątek, gdyż nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie.
    Czy osoba z którą się było 1,5roku mowiac w napadzie złości:
    "wiesz co, już dawno chciałem zakonczyć nasz związek, .... byłem z toba bo mi było ciebie szkoda, nie kocham cie"
    była swiadoma tego Co mowi? byl bardz bardzo zly, na mnie. nie przypuszczalam ze mezczyzna ktorego kocham nad zycie, ktoremu podporzadkowalam caly swoj swiat powie mi cos takiego. nie mam z kim porozmawiac na ten temat. nie mam nikogo oprocz niego. Boli jak ja *******e.
    dodam ze Nasze zycie seksualne ma swoje wzloty i upadki. On potrzebuje seksu codziennie, ja nie(3 4 razy w tyg ) i to jestprzyczyna naszych niepowodzen.
    Prosze nie oceniajcie osoby tylko pomozcie mi przeanalizowac jego tok myslenia.
    Waszym zdaniem mamy jakies szanse?
    Ja sobie bez niego nie poradze, potrzebuje go jak powietrza. Nie wyobrazam sobie zycia NIGDY z innym mezczyzna. tylko on sie dla mnie liczy jestem tego w 1000% pewna i dam sobie glowe uciac ze tak jest



    Wiecie, co. Źle to ujełam koncówke mojego posta w słowa i faktycznie wyszło jakbym była zranioną nastolatką. Nie umiałam wczoraj lepiej dobrać słów. Oboje jestesmy dorosli, razem mieszkamy (jeszcze).
    Z tym podporzadkowaniem życia do "pod niego" było z mojej woli, nie żałuję tego, ale wczoraj kiedy okazało się że nie mam nawet z kim porozmawiać trochę i zabolało. Mieszkam daleko od rodzinnej miejscowosci, w ktorej i tak nie mam juz znajomych wiec troche kiepsko kiedy zostaje sie samemu w takiej sytuacji.
    Nie dodałam, że moja druga połówka ( bede sie wyrazala jeszcze w czasie terazniejszym, chyba bedzie latwiej) jest bardzo " wybuchowa", ale to taki charakter. Zawsze działa pod wpływem impulsu. Dlatego zastanawiam sie czy to mozliwe ze tak mysli. Wiekszosc z Was uważa że nic z tego nie bedzie i ze faktycznie powiedzial co mu w glowie zalegało. Nie umiem jeszcze z nim na ten temat porozmawiac, zapytac czy to bylo szczere, bo to byla jedyna osoba ktorej zalezalo na mnie, jak sadzilam... Jak sie czlowiek dowiaduje ze w 1 sekundzie swiat mu sie zawalil to mozna sie wykonczyc w samotnosci. Kocham tego czlowieka, za wszystko. Kocham kazda jego czesc ciala, kady palec u reki, jak rzua spojrzeniem na prawo i lewo. Uwielbiam jak robi bałagan, jak sie zlosci, kiedy widze ze po kapieli zalal cala lazienke, jak widze ze brudzi ubrania jak male dziekco. Nigdy mu tego nie mowilam, bo raz uwazalam ze to "babskie" a dwa nie chaialam zeby przeginal z tym balaganem) I co, nagle wstane i tego wszystkiego nie bedzie? Różni nas łóżko, a zapotrzebowaniu na seks. Wynika ono z tego ze ja jestem slaba jednostka, kiedy wracam pracy, uczelni po kilkunastu godzinach potrzebuje isc spac, zwykle jestem bardzo zmeczona. On wtedy czeka na mnie, gotuje obiad robi mi wpaniala kapiel ze swiecami, tylko ze ja jestem wyładowana potrzebuje nabrac energii. Jemu jest przykro i mi tez. Nie uprawiamy seksu gdy jedna strona nie ma na niego ochoty, dlatego odgrywam w tym wypadku czarna owce. Kocham sie z nim kochac, on nawet nie wie jak bardzo, a dlaczego? Bo rozni nas " zapotrzebowanie na seks" o czym juz wczesniej wspominalam, mialam kiedys kobiece problemy zdrowotne ktore kosztowaly duzo nas zwiazek, i od tej pory kilka razy dziennie pyta " nic Cie nie boli, nic Ci nie dolega?" Nie wiem czy to trauma czy przyzwyczajnie. W naszym zwiazku nie ma "tabu" o wszystkim rozmawiamy, ale jak widac to nie wystarczy. Jeszcze wczesniej stosowalam antykoncepcje hormonalna, ktora zabijała we mnie libido, to też odbiło sie naszym zwiazku. On sobie schowal wszystkie przykre wydarzenia z naszego zwiazku i porównuje z terazniejszoscia w momencie gdy mija 1-2 dni kiedy nie uprawiamy sksu czyli " juz 2 dzien, kiedys tez sie od tego zaczelo"-tak mi sie wydaje, z reszta kiedys mowil ze mu przeszlosc ciazy.
    Po wczorajszych wydarzeniach, kiedy on tak spekrakularnie zakonczyl nas zwiazek, rozmawiamy bez emocjii (wiecie wspolne mieszkanie), "chcesz cos ze sklepu, wchodze pa" ale ja leze w jednym pokoju i placze sobie w poduszke on siedzi w drugim przed laptopem. Nie mam odwagi na szczera rozmowe poki co bo wybychne placzem a nie chce zeby pomyslal ze szukam LItOSCI. Mamy wszystko wspolne,kotaa, mieszkanie, jedzenie, telefony, banki i inne. Wczoraj wysylal smsa z mojego nr do brata na imieniny, podpisal tez mnie. Żeby mi nie bylo przykro czy nie chce zeby na niego rodzina wskoczyła??
    ...
    0statnio edytowany przez z.litosci; 13-12-13, 21:42.
  • kicia_69
    Seksualnie Niewyżyty
    • May 2009
    • 264

    #2
    Przez to, że nie masz znajomych i całe życie podporządkowałaś jemu wydaje Ci się, że nie dasz sobie bez niego rady.. a guzik prawda!
    Faceci zwykle mówią co myślą i wydaje mi się, że nie ważne w jakich okolicznościach to powiedział ale jednak to zrobił. Skoro mówi Ci, że Cię nie kocha to nie płaszcz się przed nim bo to nic nie da. Chcesz być z facetem, który jest z Tobą tylko dlatego bo mu Cię szkoda? Szukaj prawdziwej miłości.

    Możesz być odporny na ciosy, ale nigdy nie będziesz odporny na uczucia!

    Skomentuj

    • Margo82
      Perwers
      • Mar 2013
      • 937

      #3
      Jeśli facet mowi Ci coś takiego (nieważne czy w złości czy nie) to raczej nie macie szans. I to nie prawda, że sobie nie poradzisz, teraz Ci się tak wydaje bo sprawa jest pewnie świeża. Serio chcesz nadal z nim być po uslyszeniu czegoś takiego? Jak dla mnie to nawet gdybyście byli nadal razem to będzie jeszcze gorzej. Będzie wiedział, że co by nie powiedział czy zrobił to Ty ślepo w niego zapatrzona i tak wszystko mu wybaczysz. Według mnie związek bez przyszłości, chyba że lubisz by Tobą pomiatano. Swoją drogą to nieźle Cie od siebie uzależnił.
      "Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques Rousseau

      Skomentuj

      • Padre_Vader
        Gwiazdka Porno
        • May 2009
        • 2321

        #4
        A mi się wydaje, że w złości mogą padać różne słowa, niekoniecznie takie, które są prawdą. Kiedy się kłócimy, a szczególnie kiedy zaczyna brakować nam argumentów pojawia się chęć dowalenia drugiej osobie, zranienia jej, sprawienia, by poczuła się źle. Nie generalizowałbym, że faceci robią tak, a kobiety inaczej. Jeśli w Waszych kłótniach pojawiają się takie teksty to nie wróży najlepiej. Pogadaj z nim czy mówił serio, jeśli tak to zakończ związek, jeśli nie to myślę że powinien przeprosić. Zaznacz, że jeśli to się powtórzy to będzie koniec, że musi panować nad sobą. I tak jak napisano wyżej. Nie zamykaj się na świat poza nim. To że masz chłopaka nie znaczy, że nie możesz mieć własnego życia
        Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

        Skomentuj

        • Outlaws13
          Perwers
          • Oct 2011
          • 1332

          #5
          na emocjach lepiej wodke pic i dzrzwiami jebnac ale nigdy nie wolno rozmawiac bo wychodza takie kwiatki. A jesli juz padly takie slowa to nie wziely sie z powietrza i musiszz sie z tym zadomowic ze twoj czas sie skonczyl. Bedziesz musiala zyc dla kogo innego chyba ze lubisz byc zapelnieniem czasu. Brutalne ale prawdziwe. Nie ma Cie juz w jego zyciu, mozesz jedynie dawac dupy dla utrzymania relacji.
          "Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy

          sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brak

          Skomentuj

          • Tigana
            Seksualnie Niewyżyty
            • Mar 2011
            • 220

            #6
            Trochę toksycznie tam u Was. Ja bym się na Twoim miejscu zastanawiała przede wszystkim dlaczego chcesz tkwić w takim związku. Nawet jeśli to się uda to szczerze Ci współczuję.
            Jeśli litość przerodzi się w pogardę wtedy dopiero będziesz cierpiała nie tylko z powodu odejścia partnera, ale też z powodu braku szacunku do własnej osoby.

            Taki scenariusz wydaje mi się bardzo prawdopodobny.
            "Encore des mots toujours des mots
            les mêmes mots..."

            Skomentuj

            • VictoriiA
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 683

              #7
              ja pod wplywem bardzo, BARDZO silnych negatywnych emocji potrafiłam mówić takie rzeczy...do tej pory się tego wstydzę, ale mówiłam tak - zeby jak najbardziej zabolalo, a po 2 latach związku wiesz przecież dobrze co zaboli... ale z drugiej strony jest też możliwość, że w przypływie złości wyleciały z niego prawdziwe przemyślenia, które dusił wcześniej w tobie, żeby cię nie zranić ( kiedy jeszcze zależało mu na twoich uczuciach...). Mimo wszystko ja uważam, że trzeba walczyć do końca, jeśli cholernie nam na czymś zależy
              The ship is safest when it is in port, but that's not what ships were built for.

              Skomentuj

              • Ice Cube
                Świętoszek
                • Jan 2012
                • 18

                #8
                Napisał z.litosci
                Ja sobie bez niego nie poradze, potrzebuje go jak powietrza. Nie wyobrazam sobie zycia NIGDY z innym mezczyzna. tylko on sie dla mnie liczy jestem tego w 1000% pewna i dam sobie glowe uciac ze tak jest
                Ile masz lat? Skąd jesteś?(duże miasto, wioska? nawet nie chodzi o konkretną nazwę)
                Dasz sobie radę sama, przed nim byłaś sama, to i potem też przeżyjesz. Takie podporządkowanie sobie życia właśnie prowadzi do takiego stanu, że dziewczyny będą żałośnie błagać o to, żeby największy sk***ysyn ich nie rzucał, bo 'potrzebują go jak powietrza'. Wyjdź do ludzi, a jego olej. Jak nie przeprosi cię, to pod żadnym pozorem ty nie idź pierwsza.
                Ale radzę zapamiętać to zdanie: "wiesz co, już dawno chciałem zakonczyć nasz związek, .... byłem z toba bo mi było ciebie szkoda, nie kocham cie"
                Wielu jest wartościowych facetów, na których ty bardziej zasługujesz. Tylko więcej pewności siebię, dziewczyno!

                Skomentuj

                • Green_Pavel
                  Świntuszek
                  • Feb 2007
                  • 54

                  #9
                  Ja na swoim przykładzie powiem Ci, że jakieś 70 % słów wypowiedzianych pod wpływem emocji to nie prawda. Wiem to na podstawie słów jakie sam nie raz wypowiadałem a potem na spokojnie je analizowałem i żałowałem. Choć nie daję Ci gwarancji, że tak ostre i bezpośrednie słowa w przypadku który opisujesz też są kłamstwem.
                  Wnioskuję, że jesteś bardzo młodą osoba skoro na 1000 % jest dla Ciebie wszystkim. Uwierz mi, że z wiekiem te procenty spadają a zwiększają się % alko właśnie pod wpływem takich porażek miłosnych.

                  Fascynujące i piękne jest to, że są takie dziewczyny, które potrafią kochać na tyle procent. Też bym chciał kiedyś taką poznać.

                  Jestem facetem i powiem Ci, że faceci to skur....e, którzy nie martwią się o słowa, które wypowiadają do kobiet.
                  Ja może jestem wyjątkiem i staram się aż tak nigdy nie niszczyć kobiet takimi ostrymi gadkami. Z resztą co by się nie działo, to jak kocham naprawdę to za nic w świecie nie wypowiedziałbym takich słów. Nawet teraz kiedy kobieta mnie zdradziła a ja dalej ją kocham nie wypowiedziałbym takich słów ani nie wypowiem. Nie wiem może mam za dużo damskich cech.

                  Daj sobie czas i poczekaj na rozwój wypadków. Potem znowu tu odpisz to może coś poradzimy.

                  Skomentuj

                  • Tigana
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Mar 2011
                    • 220

                    #10
                    Podpada mi tutaj to,że myślał wcześniej żeby odejść. W złości można sobie na wiele różnych sposobów powiedziec, że to koniec i jednocześnie po krótkim czasie znaleźć początek w trakcie łóżkowych wzajemnych kapitulacji.

                    Uważam, że ta sytuacja powinna Cię zmusić do refleksji tak czy inaczej.Dodatkowo temperament w łóżku trochę Wam się nie zgadza, to już nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy z tej wielkiej miłości robisz rzeczy, których nie chcesz żeby On nie odszedł.
                    "Encore des mots toujours des mots
                    les mêmes mots..."

                    Skomentuj

                    • z.litosci
                      Świętoszek
                      • Dec 2013
                      • 3

                      #11
                      Wiecie, co. Źle to ujełam koncówke mojego posta w słowa i faktycznie wyszło jakbym była zranioną nastolatką. Nie umiałam wczoraj lepiej dobrać słów. Oboje jestesmy dorosli, razem mieszkamy (jeszcze).
                      Z tym podporzadkowaniem życia do "pod niego" było z mojej woli, nie żałuję tego, ale wczoraj kiedy okazało się że nie mam nawet z kim porozmawiać trochę i zabolało. Mieszkam daleko od rodzinnej miejscowosci, w ktorej i tak nie mam juz znajomych wiec troche kiepsko kiedy zostaje sie samemu w takiej sytuacji.
                      Nie dodałam, że moja druga połówka ( bede sie wyrazala jeszcze w czasie terazniejszym, chyba bedzie latwiej) jest bardzo " wybuchowa", ale to taki charakter. Zawsze działa pod wpływem impulsu. Dlatego zastanawiam sie czy to mozliwe ze tak mysli. Wiekszosc z Was uważa że nic z tego nie bedzie i ze faktycznie powiedzial co mu w glowie zalegało. Nie umiem jeszcze z nim na ten temat porozmawiac, zapytac czy to bylo szczere, bo to byla jedyna osoba ktorej zalezalo na mnie, jak sadzilam... Jak sie czlowiek dowiaduje ze w 1 sekundzie swiat mu sie zawalil to mozna sie wykonczyc w samotnosci. Kocham tego czlowieka, za wszystko. Kocham kazda jego czesc ciala, kady palec u reki, jak rzua spojrzeniem na prawo i lewo. Uwielbiam jak robi bałagan, jak sie zlosci, kiedy widze ze po kapieli zalal cala lazienke, jak widze ze brudzi ubrania jak male dziekco. Nigdy mu tego nie mowilam, bo raz uwazalam ze to "babskie" a dwa nie chaialam zeby przeginal z tym balaganem) I co, nagle wstane i tego wszystkiego nie bedzie? Różni nas łóżko, a zapotrzebowaniu na seks. Wynika ono z tego ze ja jestem slaba jednostka, kiedy wracam pracy, uczelni po kilkunastu godzinach potrzebuje isc spac, zwykle jestem bardzo zmeczona. On wtedy czeka na mnie, gotuje obiad robi mi wpaniala kapiel ze swiecami, tylko ze ja jestem wyładowana potrzebuje nabrac energii. Jemu jest przykro i mi tez. Nie uprawiamy seksu gdy jedna strona nie ma na niego ochoty, dlatego odgrywam w tym wypadku czarna owce. Kocham sie z nim kochac, on nawet nie wie jak bardzo, a dlaczego? Bo rozni nas " zapotrzebowanie na seks" o czym juz wczesniej wspominalam, mialam kiedys kobiece problemy zdrowotne ktore kosztowaly duzo nas zwiazek, i od tej pory kilka razy dziennie pyta " nic Cie nie boli, nic Ci nie dolega?" Nie wiem czy to trauma czy przyzwyczajnie. W naszym zwiazku nie ma "tabu" o wszystkim rozmawiamy, ale jak widac to nie wystarczy. Jeszcze wczesniej stosowalam antykoncepcje hormonalna, ktora zabijała we mnie libido, to też odbiło sie naszym zwiazku. On sobie schowal wszystkie przykre wydarzenia z naszego zwiazku i porównuje z terazniejszoscia w momencie gdy mija 1-2 dni kiedy nie uprawiamy sksu czyli " juz 2 dzien, kiedys tez sie od tego zaczelo"-tak mi sie wydaje, z reszta kiedys mowil ze mu przeszlosc ciazy.
                      Po wczorajszych wydarzeniach, kiedy on tak spekrakularnie zakonczyl nas zwiazek, rozmawiamy bez emocjii (wiecie wspolne mieszkanie), "chcesz cos ze sklepu, wchodze pa" ale ja leze w jednym pokoju i placze sobie w poduszke on siedzi w drugim przed laptopem. Nie mam odwagi na szczera rozmowe poki co bo wybychne placzem a nie chce zeby pomyslal ze szukam LItOSCI. Mamy wszystko wspolne,kotaa, mieszkanie, jedzenie, telefony, banki i inne. Wczoraj wysylal smsa z mojego nr do brata na imieniny, podpisal tez mnie. Żeby mi nie bylo przykro czy nie chce zeby na niego rodzina wskoczyła??
                      ...

                      Skomentuj

                      • Tigana
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Mar 2011
                        • 220

                        #12
                        Nie jesteś "słabą jednostką" przede wszystkim. Może masz bardziej stresującą pracę? Może wstajesz skoro świt? A może taka już jest Twoja uroda,że nie potrafisz być aktywna wieczorami.
                        Poza tym najzwyczajniej w świecie czasami nie ma się ochoty na seks i to jest normalne.

                        Co do Twojego Bojfrenda różnie może być. Nie jest łatwo odejść od kogoś kiedy tak wiele łączy, ale ja bym z nim pogadała o tym codziennym seksie i spróbowała dojść do jakiegoś porozumienia bo to jest chore,że Ty się czujesz winna- jak chce codziennie to niech se płaci, tam zawsze go przyjmą z otwartymi nie tylko ramionami .
                        "Encore des mots toujours des mots
                        les mêmes mots..."

                        Skomentuj

                        • stvari
                          Ocieracz
                          • Feb 2013
                          • 187

                          #13
                          Napisał Margo82
                          Swoją drogą to nieźle Cie od siebie uzależnił.
                          Mnie to wygląda bardziej na to, że Ona sama się od niego uzależniła...

                          Napisał z.litosci
                          [...]kiedy wracam pracy, uczelni po kilkunastu godzinach potrzebuje isc spac, zwykle jestem bardzo zmeczona.
                          W takim przypadku masz wybór: albo kariera, albo związek.

                          Napisał Tigana
                          [...]jak chce codziennie to niech se płaci, tam zawsze go przyjmą z otwartymi nie tylko ramionami.
                          A jak autorka chce rzadziej, to niech "se" znajdzie takiego co będzie ją posuwał kiedy Ona będzie miała ochotę.

                          Skomentuj

                          • Malinka_a
                            Perwers
                            • Feb 2011
                            • 1219

                            #14
                            ja powiem od siebie tylko jedno - najlepszym sposobem, żeby oderwać od siebie takiego ślepo wpatrzonego partnera-bluszcza, jest właśnie bolesne, brutalne odrzucenie. takiej osobie trzeba zrobić naprawdę dużą krzywdę, powiedzieć i potwierdzić czynami, że ma się ją w dupie, bo inaczej ciągle będzie widzieć szansę i chcieć naprawiać.
                            widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                            jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                            bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                            Skomentuj

                            • nicolle
                              Świntuszek
                              • Sep 2012
                              • 94

                              #15
                              To prawda, że w emocjach pada wiele różnych niepotrzebnych słów, wiem to z autopsji, ale też wiem... że to kobiety są emocjonalnymi istotkami u których czasem emocje biorą górę.. chyba jeszcze nie spotkałam mężczyzny tak emocjonalnego jak ja..
                              W każdym razie (bez obrazy) najgorszą rzeczą jaką zrobiłaś, to podporządkowanie życia jednej osobie, wiem, że miłość zaślepia, ale nie można traktować mężczyzny jako JEDYNY filar Twojego życia.. Bo właśnie w takich momentach wszystko się sypie. I to jeszcze w tak krótkim czasie, 1,5 roku z nim i nie widzisz dalej sensu życia bez niego? Czym jest to wobec całego życia. Mówisz, że między wami nie ma tabu, a nawet nie potrafisz z nim porozmawiać na temat tego, co mówi "w emocjach". Zaciśnij zęby i porozmawiaj, niech Ci wszystko wyjaśni, żebyś wiedziała na czym stoisz.
                              ' Świat jest mały. Ostatecznie, wszyscy kiedyś spotkamy się w łóżku. '

                              Skomentuj

                              Working...