Imprezy bez partnera/ partnerki
Collapse
X
-
-
Wszystko zależy jaka impreza i w jakim zaangażowaniu i stażu jest związek. Ja nie popieram wypadów z kumplami czy kumpelami każdy osobno.
Wydaje mi się że osobniki które mają skłonności do ciągłych poszukiwań przygód mimo że posiadają partnerów, właśnie od samego początku trwania związku wypracowują sobie zachowania, typu wychodzimy czasami osobno, nie dotykaj mojego telefonu, hasła na komunikatorach mimo komputera na wyłączność.
W wątku "dlaczego zdradzamy" jest prosta odpowiedz, wystarczy odpowiedni moment i impuls..
Powiem Wam że mój szef jak organizuje imprezę firmową, zawsze oczekuje że zjawi się na niej partner pracownika, mimo że musi wydać więcej kasy stanowczo się sprzeciwia wszędzie promowanym imprezom na singla.Skomentuj
-
Mój M może iść kiedy chcę i gdzie chcę nie trzymam nikogo na smyczy gdyż ja sama dusiła bym się w takiej sytuacji najważniejsze w związku jest zaufanie a na drugim..wiadomoSkomentuj
-
U nas też nie ma przymusu i dużo lepiej się z tym czuję. Co prawda zwykle razem wszędzie chodzimy, ale tylko dlatego, że tak lubimy - a nie z poczucia obowiązku. Więc jeśli kogoś "boli głowa", nie jest w nastroju na imprezę, nie ma ochoty czy cokolwiek, to po prostu nie idzie. Wtedy to, że druga osoba idzie jest czymś miłym. Inaczej by oznaczało, że pierwsza osoba zepsuła drugiej wyjście.
Także zalety takiego układu są takie, że nie trzeba się zmuszać do chodzenia na imprezy, na które się akurat nie ma ochoty, ale jak się nie pójdzie, to zrobi się partnerowi przykrość itp. Dwa, że jak się ma dużą ochotę, to się idzie tak czy inaczej. Nie licząc skrajnych przypadków, rzecz jasna
Widać, że jest to kwestia podejścia. Niektórym bardziej przeszkadza, że partner jest się w stanie bawić mimo braku drugiej połowy lub mimo jej choroby itd. Innym bardziej przeszkadza, że swoimi problemami obciążają dodatkowo partnera i nie dają mu możliwości pójścia na zaplanowaną imprezę.Skomentuj
-
On może się spotykać z towarzystwem, do którego nie chce mnie włączać lub ja nie mam ochoty z tymi ludźmi przebywać. Ufam mu i nie muszę się wszędzie wciskać.
Ja mogę imprezować z koleżankami - tańczę tylko z nimi, rozmawiam tylko z nimi i nie upijam się z własnego wyboru, więc czemu miałabym się dobrze nie bawić, jeżeli on nie ma ochoty chodzić tańczyć tak często?
"Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
Janusz Leon WiśniewskiSkomentuj
-
My tam zawsze chodzimy razem. Ja nawet sama bym nie chciała iść i on też. Poza tym mamy taką naturę,że dyskoteki całkiem nam nie podchodzą- wolimy w gronie znajomych w domu, albo na podwórku"Amantium irae amoris integratio"Skomentuj
-
Wychodzenie osobno to normalna sprawa. Jeśli ktoś obawia się, że druga osoba go zdradzi, niech zamknie ją w piwnicy - inaczej nawet wyjście do biblioteki jest "ryzykowne".Skomentuj
-
Oczywiście , że zdarza nam się wychodzić osobno. To nic nadzwyczajnego. Chociaż staram się zabierać go wszędzie tam gdzie ja idę. Pomijając oczywiście babskie wieczory i tego typu spotkaniaNajbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.Skomentuj
-
Napisał ChicaFlower, to jak to wygląda? Jedno chce, drugie nie, to jaką opcję wybieracie? Zmuszacie się nawzajem?
Raczej nie ma tak,żebym ja chciała a on nie i na odwrót. Przeważnie jest tak, że wszystkie spotkania odbywają się albo u nas w mieszkaniu, albo (jak jest ciepło) u moich rodziców na podwórku. Tam jest pełno miejsca na ognisko, grila itp. Po klubach, czy barach nie chodzimy. On się ze znajomymi spotyka w weekendy jak ja jestem na studiach a ja z koleżankami jak on ma na drugą zmianę do pracy. Nam to pasuje"Amantium irae amoris integratio"Skomentuj
-
tak naprawdę to nie istotne w jakiej kombinacji wychodzimy, ważne żeby obu stronom to pasowało! a z tym bywa różnie niestetyafaSkomentuj
-
Zawsze chodzę z panna razem i jakoś jej to nie przeszkadza ani mi, po prostu chcemy być razem zawsze jak się nadarzy okazja, a jak jest jakaś impreza czy tam ognisko to idziemy razem beż żadnych ceregieli"Miej serce i patrzaj w serce"Skomentuj
-
Poza babskimi/meskimi imprezami, na ktore to drugie nigdy nie idzie z wiadomych przyczyn to zapraszani na imprezy jestesmy razem i czesto razem na nie chodzimy. Nie robimy sobie jednak problemow jesli tylko jedno z nas idzie na impreze, bo drugie np. nie ma ochoty."Some cause happiness wherever they go, some whenever they go."Skomentuj
-
A ja mam pytanie, a nie będę zakładać nowego wątku.. Czy Wasi partnerzy mówią Wam gdzie wychodzą na imprezkę i z kim. Pytanie do osób, którym nie przeszkadza fakt, że ich partnerzy chodzą sami na imprezy..Skomentuj
-
ItalianStallion, tak, przed albo po fakcie dowiaduję się/mówię partnerowi gdzie i z kim kto był.Skomentuj
-
No właśnie pytam, bo czasami mam z tym problem. Tzn. nie problem, że Ona chodzi sama na imprezy tylko z tym, że czasami dowiaduję się po fakcie, że gdzieś tam z kumplami na jakimś piwku/imprezce była.. I tak się zastanawiam czy to jest w porządku w stosunku do partnera..Skomentuj
Skomentuj