To ja już chyba wolę być "cipą", która przez dwa tygodnie po rozstaniu myśli jeszcze o tej dziewczynie. Nie cały czas, ale w przerwach między spotkaniami ze znajomymi (których na szczęście mam dużo), czy w czasie nauki do czegoś.
Bo jeśli po 5 latach już następnego dnia miałbym już wszystko za sobą to chyba stwierdziłbym, że albo cały związek był marny, albo ostatnie x miesięcy nie miało już sensu, było zmarnowanym czasem i samemu należało to zakończyć.
Bo jeśli po 5 latach już następnego dnia miałbym już wszystko za sobą to chyba stwierdziłbym, że albo cały związek był marny, albo ostatnie x miesięcy nie miało już sensu, było zmarnowanym czasem i samemu należało to zakończyć.
Skomentuj