Nie przejmując się dalej kłótnią używam wątek do tego do czego on jest.
Minęły 2 tygodnie od naszego rozstania i jakoś ten czas leci. Od tygodnia nie zamieniliśmy słowa i chodź ciągle tęsknie o męczą mnie sny to mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Cieszy mnie, że tak wiele osób z najbliższego otoczenia okazało mi wsparcie.
Problemem jest to, że szukam powodów naszego rozstania i usprawiedliwiam całkowicie mojego byłego już chłopaka. Ciągle mam nadzieję, że wróci chodź widocznie wcale nie ma ochoty się odezwać.
Kolejna sprawą, która mnie męczy to usunięcie go z facebooka, mam wrażenie, że to było trochę niedojrzałe posunięcie. A czasem wręcz nachodzą mnie okrutne wnioski, że może nie odpowiadanie na jego wiadomości byłoby większą karą.
No i na ostatek - męczy mnie rozmowa z jakimkolwiek znajomym. Mam wrażenie, że ja i mój były to jedno. Nie mogę porozmawiać o zwykłych codziennych duperelach ze znajomymi bez pytania "A co u M?" Zamurowuje mnie to.
Minęły 2 tygodnie od naszego rozstania i jakoś ten czas leci. Od tygodnia nie zamieniliśmy słowa i chodź ciągle tęsknie o męczą mnie sny to mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Cieszy mnie, że tak wiele osób z najbliższego otoczenia okazało mi wsparcie.
Problemem jest to, że szukam powodów naszego rozstania i usprawiedliwiam całkowicie mojego byłego już chłopaka. Ciągle mam nadzieję, że wróci chodź widocznie wcale nie ma ochoty się odezwać.
Kolejna sprawą, która mnie męczy to usunięcie go z facebooka, mam wrażenie, że to było trochę niedojrzałe posunięcie. A czasem wręcz nachodzą mnie okrutne wnioski, że może nie odpowiadanie na jego wiadomości byłoby większą karą.
No i na ostatek - męczy mnie rozmowa z jakimkolwiek znajomym. Mam wrażenie, że ja i mój były to jedno. Nie mogę porozmawiać o zwykłych codziennych duperelach ze znajomymi bez pytania "A co u M?" Zamurowuje mnie to.
Skomentuj