nie masz się czym przejmować na prawdę głowa do góry
Pulchna czy szkielet?
Collapse
X
-
-
-
Mnie obrzydzają chudze dziewczyny Lubię krąglutkie ;] Szczególnie te niskie, bo sam mam 175cm wzrostu, więc taka około 160 to dla mnie idealna partia ;]Skomentuj
-
Napisał MaroTwoje BMI wynosi ponad 25 co oznacza nadwagę, tak więc odpowiedzią na twoje pytanie jest: nie podobasz się nikomu.
A tak swoją drogą to kochałem się kiedyś z dziewczyną, która była tak szczupła że w pozycji "od tyłu" miałem niemiłe odczucia z powodu obijania się o jej kości miednicy. Nigdy chudzielca więcej.Skomentuj
-
Normalne. Ani chude, ani pulchnę. Lubię co prawda drobne dziewczyny, ale drobna budowa ciała nie oznacza tego, ze ktoś jest chuderlakiemSkomentuj
-
Zdecydowanie wolę pulchne, choć bez fałd tłuszczu na brzuchu. Zresztą lubię, jak kobieta ma trochę więcej kilogramów, zwłaszcza w biuście.Czasem mam wrażenie, że niektórzy mylą ten temat: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=6397 z tym: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=1947Skomentuj
-
-
Ten temat jest bez sensu, każda jedna wypowiedź brzmi dokładnie tak samo "ani takie ani takie, wolę takie w sam raz". No i bardzo fajnie , ale chyba nie do końca o to chodziło. Jeśli chodzi o wybór między dwoma opcjami, ja bym wybrała szkielet.
Co do fenomenu odchudzania... po pierwsze, na szczupłych wszystkie ciuchy lepiej wyglądają i to jest fakt niezbity Co do reszty, to po drugie panuje taki pogląd że szczupłość jest utożsamiana ze szczęściem i brakiem kompleksów, czyli szczuplejsza automatycznie znaczy ładniejsza. Co niestety nie jest prawdą ;> Po trzecie, kobiety robią kardynalny błąd oglądając zdjęcia chudych pięknych lasek z netu, bo to nieliczny procent szczęściar, które przy byciu bardzo bardzo szczupłymi mają odpowiednią, kobiecą budowę ciała z cycem i biodrem. Większość po schudnięciu do 50 kilo wyglądałaby paskudnie kościście, a nie apetycznie.C'est la vie.Skomentuj
-
Napisał NagietkaA co do kwestii na czym polega fenomen odchudzania... Tak się niby mówi, że "facet nie pies i na kości nie poleci", że fajnie jak kobita ma krągłości, że po co się baby odchudzają, ale z drugiej strony są zupełnie odmienne komunikaty. Sama nie raz zaobserwowałam jak znajomi w niewybredny sposób komentowali kobiety, którym nieraz naprawdę było daleko do bycia grubymi. Przykładem są chociażby słynne Grycanki. Nie mówię już o tej najgrubszej, która faktycznie jest otyła, ale np Marta Grycan. Kobita waży może kilka kg więcej, ale jest foremna, jest zgrabna, ma talię, ma cyc, moim zdaniem wszystko na swoim miejscu. A wystarczy poczytać komentarze w sieci. Że grubas, że wieprz, że spasiona. No to nie dziwota, że te dziewczyniny zakompleksione które poczytają takie coś wpadają potem w manię odchudzania.
A jeśli chodzi o Grycanki, to pewnie komentujący ich figurę patrzą przez pryzmat całej rodziny, a nie jej pojedynczych członkiń. Poza tym komentarze w dużych portalach, czy portalach plotkarskich są nacechowane agresją ze względu na anonimowość komentującego i jednak słabą moderację. Ale to temat na inną dyskusję.
W drugą stronę też przeginać nie można. Jak słyszę taki tekst "prawdziwe kobiety mają krągłości" to też mi się to nie podoba. Bo co z resztą, z tymi które tych krągłości nie mają? Nie są prawdziwe? Moja bliska koleżanka jest dziewczyną o takiej budowie, że choćby pękła to nie przytyje. Jest bardzo drobna, cycka niewiele, tyłka wcale, do tego stopnia że czasem nawet najmniejsze rozmiary ubrań są na nią za duże. I jest z tego powodu potwornie zakompleksiona, bo jest przekonana, że z tego powodu jest gorsza, aseksualna, itp. Dlatego myślę, że nie ma co rozgraniczać, że lepsze takie czy śmiakie. Wiadomo, że każdy ma swój gust i będzie jarał się czymś innym, ale nie dajmy się zwariować gadaniem, że prawdziwe kobiety coś tam. Wszystkie są prawdziwe, i te bardzo drobne, i te średnie, i te duże. Waga to jest coś na co zazwyczaj mamy wpływ, ale na posturę i na ogólna budowę ciała już nie bardzo.
Ciężko być osobą pulchną bez fałd na brzuchu Tak to nie działa, że wszędzie indziej już więcej kg, a brzuch płaski. Wiadomo, że w każdego się inaczej taki tłuszcz rozkłada, zależy to od typu sylwetki, ale raczej zawsze większa waga łączy się z tym, że jest trochę sadła na brzuchu.
Chodziło mi o dziewczyny podobne do tych z tego tematu:
Oczywiście nie wszystkie odpowiadają mojemu gustowi (właśnie te mające fałdy nawet, gdy stoją). Niektóre z nich nie mają płaskiego brzucha, ale też nie mają szczególnie wielkich fałdek, albo po prostu ich brak. Zauważ, że niektóre z nich mają fałdki tylko wtedy, gdy leżą, a to jest normalne, gdy ma się trochę większy brzuszek.
Waga niekoniecznie ma wpływ na wielkość biustu. Czasem tyjąc kilogramy trochę idą w cycki, a czasem wcale. Można ważyć 100 kg i mieć cycki w rozmiarze A, jedno nie musi być wcale zależne od drugiego. I mówię to z własnego doświadczenia, bo ja tyjąc i chudnąc na przemian przez cały czas miałam ten sam rozmiar stanika.Czasem mam wrażenie, że niektórzy mylą ten temat: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=6397 z tym: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=1947Skomentuj
-
Napisał NagietkaPrzykładem są chociażby słynne Grycanki. Nie mówię już o tej najgrubszej, która faktycznie jest otyła, ale np Marta Grycan. Kobita waży może kilka kg więcej, ale jest foremna, jest zgrabna, ma talię, ma cyc, moim zdaniem wszystko na swoim miejscu. A wystarczy poczytać komentarze w sieci. Że grubas, że wieprz, że spasiona. No to nie dziwota, że te dziewczyniny zakompleksione które poczytają takie coś wpadają potem w manię odchudzania.A może po prostu będę... lamusę!Skomentuj
-
-
Ale ściema Jestem szczupła ale ubierając cokolwiek w pionowe paski (na górnej części ciała) wyglądam jak ... i większość szczupłych dziewczyn tak ma. Poza tym dopasowanie odpowiednich spodni też jest problemem. Większość gaci wisi mi w udach, bo biodra mimo swojej szczupłości mam szeroko rozstawione i pełny tyłek, a spodnie które pasują w biodrach po prostu wiszą w udach. Tak jakby szersza góra zobowiązywała do sylwetki gruszki. Także akurat z tymi ciuchami nie jest tak prosto jakby się wydawałoJestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
Bo jestem sprytna i wybitna
Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.Skomentuj
-
Oczywiście że kobieta musi mieć na czym usiąść i mieć czym oddychać.
Jak to mówił mój dziadek: "Co ja jestem? Pies żeby na kości lecieć?"kik: SonnyBlackCCNSkomentuj
-
Nie ściema, na chudzielcach ciuchy leżą tak jak powinny leżeć, tak jak zostały zaprojektowane - nic się zbędnie nie napina na wałeczkach, materiał się nie rozciąga. Dlatego modelki nazywane są "wieszakami", bo pierwsze skrzypce grają ubrania które prezentują. Wątpię, żeby którykolwiek projektant pozwolił sobie na puszczenie na wybieg modelki, na której ciuchy by wyglądały źle, dlatego nie bez kozery wieszaki są wieszakami Chudzielec wrzuca na siebie opięte jeansy i luźny sweter i wygląda dobrze. Natomiast mam wrażenie że bardzo rzadko można zobaczyć dobrze ubraną puszystą* babkę na ulicy, przynajmniej u nas.
*pisząc "puszysta" nie mam na myśli normalnej, zdrowej, zaokrąglonej kobiety, to chyba logiczne ale czuję potrzebę dopisania bo zaraz będzie oburzenie
Co do problemu z jeansami - trzeba mierzyć portki różnych firm. Z Reserved czy HM mają dobre uda, ale za szeroki pas. Wydaje mi się, że Tally Weijl i Zara bardziej dają radę Poza tym, zwężenie u krawcowej naprawdę nie kosztuje dużo a masz idealneC'est la vie.Skomentuj
-
Prawdziwe kobiety mają krągłości i już. Wieszaki mam w szafieBut before the night is through,
I wanna do bad things with you.
I wanna do real bad things with you.Skomentuj
Skomentuj