Cóż za bzdety!
Emocje to najnaturalniejsza rzecz na świecie,targaja nami, niekiedy cos niespodziewanie nas zdołuje i ciezko to ukryc,poza tym tu wszystko bylo jasne, akcja-reakcja, przynajmniej oboje mają jasność.Tak samo mozna by powiedziec o facecie, który jest oburzony taka reakcja i tepo nazywa to "fochem"(co to,gimnazjum ?),ze jest niegodny zaufania i nie mozna z nim rozmawiac o wszystkim, bo oczekuje,ze partnerka bedzie cenzurować swoje emocje. Nie ma prawdziwszego przekazu jak taki(chyba,ze ktos bawi sie w początkującego manipulatora,ale to co innego), bo słowa nie zawsze są szczere, czy dotyczy to seksu czy całej reszty. A ja sie z kolei ciesze,ze mnie los nie pokarał kims , przed kim musiałabym powstrzymywać sie od okazywania czy przeżywania emocji, bo mój partner dopuszczalne i przewidywalne emocje(nie mówiąc o reszcie) traktuje jako "strzelanie focha".
Czytałam wpis tej osoby i calkowicie ją rozumiem, bywa tak,że pewne informacje, choc jestesmy ich ciekawi ,zbija nas z tropu i nic w tym dziwnego.Ja w podobnej sytuacji i tez gdy rozmawilismy o fantazjach tego typu miałam różne reakcje , ale tez spokojnie wyjasnilam mu dlaczego mnie to dołuje i poprosiłam o to jak on widzi taką sytuacje, bo po co nam się dołować.
A co do sedna tematu to jest to ciekawa fantazja, ale jesli chodzi o mnie to nie w związku, który jest mocno osadzony na miłości i wspolnej drodze zyciowej, konstrukcja mojej psychiki na to nie pozwala ,ale gdyby miała miejsce inna konfiguracja , kochanek itp, to dlaczego nie.
Niestety dla mnie tak mocne doświadczenie pociagu seksualnego mojego partnera do innej kobiety(a przyjaciółki to juz w ogole) w mojej obecnosci było by emocjonalnie nie do zniesienia.Bo w mojej świadomości byłoby to jednoznaczne: jesli mógłby dopuścić do siebie to,ze ktos inny obciąga mu razem ze mna, to mógłby i beze mnie ,a co stoi na przeszkodzie,zeby posunąc sie dalej (i czy ze mna czy nie nie ma to znaczenia, bo fakt,ze choc na moment skupia sie na rozkoszy dawanej przez inną jest nieznośne i daje poczucie wykluczenia gdy seks z owym parterem jest silnie połączony z miłością i jest jej przejawem za kazdym razem).
a miałam tą ,w pewnym sensie przyjemnosc,doswiadczyc tak zwanego niezobowiązującego seksu z jednym i tym samy partnerem,z którym teraz jest on oparty na miłości i obecnie jest to mój narzeczony, więc jesli mu zależało mógł myslec o tym wczesniej, wtedy by to przeszło
Emocje to najnaturalniejsza rzecz na świecie,targaja nami, niekiedy cos niespodziewanie nas zdołuje i ciezko to ukryc,poza tym tu wszystko bylo jasne, akcja-reakcja, przynajmniej oboje mają jasność.Tak samo mozna by powiedziec o facecie, który jest oburzony taka reakcja i tepo nazywa to "fochem"(co to,gimnazjum ?),ze jest niegodny zaufania i nie mozna z nim rozmawiac o wszystkim, bo oczekuje,ze partnerka bedzie cenzurować swoje emocje. Nie ma prawdziwszego przekazu jak taki(chyba,ze ktos bawi sie w początkującego manipulatora,ale to co innego), bo słowa nie zawsze są szczere, czy dotyczy to seksu czy całej reszty. A ja sie z kolei ciesze,ze mnie los nie pokarał kims , przed kim musiałabym powstrzymywać sie od okazywania czy przeżywania emocji, bo mój partner dopuszczalne i przewidywalne emocje(nie mówiąc o reszcie) traktuje jako "strzelanie focha".
Czytałam wpis tej osoby i calkowicie ją rozumiem, bywa tak,że pewne informacje, choc jestesmy ich ciekawi ,zbija nas z tropu i nic w tym dziwnego.Ja w podobnej sytuacji i tez gdy rozmawilismy o fantazjach tego typu miałam różne reakcje , ale tez spokojnie wyjasnilam mu dlaczego mnie to dołuje i poprosiłam o to jak on widzi taką sytuacje, bo po co nam się dołować.
A co do sedna tematu to jest to ciekawa fantazja, ale jesli chodzi o mnie to nie w związku, który jest mocno osadzony na miłości i wspolnej drodze zyciowej, konstrukcja mojej psychiki na to nie pozwala ,ale gdyby miała miejsce inna konfiguracja , kochanek itp, to dlaczego nie.
Niestety dla mnie tak mocne doświadczenie pociagu seksualnego mojego partnera do innej kobiety(a przyjaciółki to juz w ogole) w mojej obecnosci było by emocjonalnie nie do zniesienia.Bo w mojej świadomości byłoby to jednoznaczne: jesli mógłby dopuścić do siebie to,ze ktos inny obciąga mu razem ze mna, to mógłby i beze mnie ,a co stoi na przeszkodzie,zeby posunąc sie dalej (i czy ze mna czy nie nie ma to znaczenia, bo fakt,ze choc na moment skupia sie na rozkoszy dawanej przez inną jest nieznośne i daje poczucie wykluczenia gdy seks z owym parterem jest silnie połączony z miłością i jest jej przejawem za kazdym razem).
a miałam tą ,w pewnym sensie przyjemnosc,doswiadczyc tak zwanego niezobowiązującego seksu z jednym i tym samy partnerem,z którym teraz jest on oparty na miłości i obecnie jest to mój narzeczony, więc jesli mu zależało mógł myslec o tym wczesniej, wtedy by to przeszło
Skomentuj