Jest to temat ktory dawno temu założyłem na o2. Już dawałem do niego link na BT, ale w sumie nie został on tutaj przedyskutowany. W każdym razie, macie podobne zdanie?
Oto treść:
Gdy tak czytam sobie przeróżne wypowiedzi na różnych forach, czy rozmawiam z moimi znajomymi, nasuwa mi się jeden wniosek. U prawie wszystkich kobiet popęd sexuany wymagał rozbudzenia przez faceta. Innymi słowy (nieco uogołniając) gdyby nie pewnien piękny dzień w życiu każdej z was, gdy ówczesny chłopak "zaciągnął" was do łóżka i doszło z jego inicjatywy do tego pierwszego razu, mało która zauważyłaby że coś takiego jak sex wogóle istnieje. Oczywiście bywa że dziewczyna rozpocznie życie sexualne bardziej z własnej inicjatywy, ale prawie nigdy powodem wprost nie jest zwykły pociąg sexualny. Najczęściej jest to ciekawość tego o czym się tyle czytało i słyszało, ciekawość czym jest ten orgazm o którym pisali w Bravo Girl, wstyd przed ruwieśniczkami gdy prawie wszystkie z klasy wymieniają się doświadczeniami a "ja jeszcze dziewica" itp. Prawdę mówiąc jeszcze nie spotkałem się z wypowiedzią wprost czy na forum, że dziewczyna zdecydowała się na pierwszy raz bo jej sie "mokro robiło na samą myśl o penisie" tudziesz "swędziało ją pod paskiem". Zawsze była to albo namowa (presja) chłopaka lub jeden z innych wymienionych powowdów.
Można by powiedzieć że dziewczyny później do tego dorastają niż faceci, którzy już w wieku nastu lat chętnie by sobie "pobzykali" i zanim dziewczyna sama poczuje potrzebe sexu, już jest po pierwszym razie. To jednak też jest nieprawda. Czytałem wiele wypowiedzi dwudziestu kilku letnich dziewic. Pisały jakieś ogołniki że brakuje im bliskości, ciepła drógiego ciała, erotyzmu, ale ŻADNA nie pisała że najzwyczajniej brakuje jej dobrego sexu.
Rozmawiałem też na ten temat z moją kolezanką i przyznała mi racje. Dziś mozna powiedziec że kocha sex, ale jak mówiła, przed pierwszym razem wogóle nie czóła jego potrzeby, pomimo że miała 19 lat gdy zerwała z dziewictwem. Jak powiedziała, to jest własnie powód dlaczego kobiety w świat sexu wchodzą kompletnie zielone. Większość nie ma zupełnie pojecia co im może sprawiać przyjemność, gdzie je trzeba dotknąć aby było dobrze. Wszystkiego muszą się uczuć jakby dopiero się urodziły.
Wystarczy zresztą spojrzeć na statystyki. Jeśli o facetach mówi się że onanizuje się 99% mężczyzn, a ten jeden procent się nie przynaje, to zaledwie 20-30% dziewczyn przynaje się do onanizmu.
Rozbydzanie kobiet nie kończy się na sexie. Z moich obserwacji wynika że gdyby nie nasza (facetów) inicjatywa, prawie wszystkie pozostałyby na klasycznym sexie w pozycji klasycznej. Poczytajcie sobie te wypowiedzi:
dotyczące meskiego penisa. Dużo kobiet pisze tam jak to było z ich pierwszym razem w pieszczeniu ustami. Znajdziecie tam same "długo mnie namawiał", "musiałam się przemóc", "słyszałam że oni to lubią i chciałam mu zrobić dobrze" itp. ŻADNA nie napisała że zrobiła to bo ją to niesamowicie kręciło. Oczywiście prawie każda przyznaje że gdy już spróbowała i zobaczyła że "nie taki diabeł straszany jak go malują" to stało się to jedną z bardziej ulubionych zabaw łóżkowych.
Jak to z wami jest dziewczyny? Czy to wasza przekora, czy naprawdę każda z was wymaga aby to rodzaj meski rozpalił w was ogień rozkoszy i pożądania?
Oto treść:
Gdy tak czytam sobie przeróżne wypowiedzi na różnych forach, czy rozmawiam z moimi znajomymi, nasuwa mi się jeden wniosek. U prawie wszystkich kobiet popęd sexuany wymagał rozbudzenia przez faceta. Innymi słowy (nieco uogołniając) gdyby nie pewnien piękny dzień w życiu każdej z was, gdy ówczesny chłopak "zaciągnął" was do łóżka i doszło z jego inicjatywy do tego pierwszego razu, mało która zauważyłaby że coś takiego jak sex wogóle istnieje. Oczywiście bywa że dziewczyna rozpocznie życie sexualne bardziej z własnej inicjatywy, ale prawie nigdy powodem wprost nie jest zwykły pociąg sexualny. Najczęściej jest to ciekawość tego o czym się tyle czytało i słyszało, ciekawość czym jest ten orgazm o którym pisali w Bravo Girl, wstyd przed ruwieśniczkami gdy prawie wszystkie z klasy wymieniają się doświadczeniami a "ja jeszcze dziewica" itp. Prawdę mówiąc jeszcze nie spotkałem się z wypowiedzią wprost czy na forum, że dziewczyna zdecydowała się na pierwszy raz bo jej sie "mokro robiło na samą myśl o penisie" tudziesz "swędziało ją pod paskiem". Zawsze była to albo namowa (presja) chłopaka lub jeden z innych wymienionych powowdów.
Można by powiedzieć że dziewczyny później do tego dorastają niż faceci, którzy już w wieku nastu lat chętnie by sobie "pobzykali" i zanim dziewczyna sama poczuje potrzebe sexu, już jest po pierwszym razie. To jednak też jest nieprawda. Czytałem wiele wypowiedzi dwudziestu kilku letnich dziewic. Pisały jakieś ogołniki że brakuje im bliskości, ciepła drógiego ciała, erotyzmu, ale ŻADNA nie pisała że najzwyczajniej brakuje jej dobrego sexu.
Rozmawiałem też na ten temat z moją kolezanką i przyznała mi racje. Dziś mozna powiedziec że kocha sex, ale jak mówiła, przed pierwszym razem wogóle nie czóła jego potrzeby, pomimo że miała 19 lat gdy zerwała z dziewictwem. Jak powiedziała, to jest własnie powód dlaczego kobiety w świat sexu wchodzą kompletnie zielone. Większość nie ma zupełnie pojecia co im może sprawiać przyjemność, gdzie je trzeba dotknąć aby było dobrze. Wszystkiego muszą się uczuć jakby dopiero się urodziły.
Wystarczy zresztą spojrzeć na statystyki. Jeśli o facetach mówi się że onanizuje się 99% mężczyzn, a ten jeden procent się nie przynaje, to zaledwie 20-30% dziewczyn przynaje się do onanizmu.
Rozbydzanie kobiet nie kończy się na sexie. Z moich obserwacji wynika że gdyby nie nasza (facetów) inicjatywa, prawie wszystkie pozostałyby na klasycznym sexie w pozycji klasycznej. Poczytajcie sobie te wypowiedzi:
dotyczące meskiego penisa. Dużo kobiet pisze tam jak to było z ich pierwszym razem w pieszczeniu ustami. Znajdziecie tam same "długo mnie namawiał", "musiałam się przemóc", "słyszałam że oni to lubią i chciałam mu zrobić dobrze" itp. ŻADNA nie napisała że zrobiła to bo ją to niesamowicie kręciło. Oczywiście prawie każda przyznaje że gdy już spróbowała i zobaczyła że "nie taki diabeł straszany jak go malują" to stało się to jedną z bardziej ulubionych zabaw łóżkowych.
Jak to z wami jest dziewczyny? Czy to wasza przekora, czy naprawdę każda z was wymaga aby to rodzaj meski rozpalił w was ogień rozkoszy i pożądania?
Skomentuj