jakoś mnie to nie pociąga, ale jestem w stanie pozwolić mojemu Mężczyźnie pobawić się w tych okolicach od czasu do czasu
Anal (wasz stosunek do niego)
Collapse
X
-
-
Jakoś szału nie ma, ale jak partner ma ochote, to czemu nie...
Nie jest tak źle
Jestem skłonna na takie poświęcenie ( malutkie ) byle tylko poczuć, że mojemu facetowi na prawdę się podoba !Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.Skomentuj
-
moja partnerka coraz smielej pozwala mi na takie zabawy...szybciej,mocniej.intensywniej...milutkoSkomentuj
-
-
Byłam na nie,jestem w momencie przyjemnego przekonywania się do tego."Miłość mierzy się potrzebą obecności"Skomentuj
-
Ja i moja dziewczyna lubimy bardzo. Jednak w grę nie wchodzi głęboka penetracja, ale myślę, że z czasem i do tego dojdziemySkomentuj
-
szczerze? boję się tego... Nie wiem dlaczego. Nie obrzydza mnie to ani nic. Po prostu się cykam.Skomentuj
-
ja się przekonałam, że nie ma się czego bać, jak się odpowiednio przygotuje.
co najwyżej może niektórych boleć, ale nie jest to jakiś ból nie do wytrzymania, wtedy się przerywa i już. każdemu polecam choć raz spróbować (no chyba, że naprawdę go odrzuca) i dopiero wtedy oceniaćwidać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekoladaSkomentuj
-
Mój partner nie ma co do tego oporów i sam wyszedł do mnie z tą propozycją. I nie mogę powiedziec , że obawy są uzasadnione bo zawsze był bardzo delikatny, kiedy miałam jakieś wątpliwości. Po prostu chyba muszę się oswoić. Może to dlatego, że dość duży dyskomfort czułam przy swoim pierwszym razie i teraz jak pomyślę, że czeka mnie powtórka. Eh jak to jest, że Wam to tak łatwo przychodziSkomentuj
-
Skomentuj
-
jak tak trudno znaleźć dziewczynę chętną na anal to przypominam że niektórzy chłopacy też to lubiąSkomentuj
-
-
-
Przeczytałam szczególnie uważnie kilka pierwszych postów, i może kiedyś spróbuję.
Do tej pory , nie było okazjiSkomentuj
-
Nie jest to pomysł na codzienny seks, ale od czasu do czasu? Why not? Moja Pani lubi i ja lubię! Ach te tyłeczki!Skomentuj
Skomentuj