Nie jestem wierząca. Kiedy jeszcze chodziłam do kościoła byłam dziewicą. Poza tym nie wyobrażam sobie spowiadać się księdzu z seksu z ministrantem, a mój były nadal jest ministrantem
...:::tylko spokój może nas uratować:::...
"Postępujemy tak, bo uważamy, że nasze błędy lepiej jest ukryć pośród masy innych. Tak jak grzech lepiej ukryć wśród wielu innych grzechów." prof. J. Bralczyk
Mam na mysli, ze w XXI wieku w ogole porusza sie takie problemy jak tlumaczenie sie obcej osobie, zamknietej w drewnianej klitce, ze uprawiam z kims sex..
Wiadomo, ze okreslenie panstwo wyznaniowe jest troche przesadne, ale jestem tez po lekturze artykulu, w ktorym jest zapowiedz dyskusji o przywroceniu krzyza na polskie godlo i na herby polskich miast. Tym sie zajmuja nasi politycy wlasnie.
Mam na mysli, ze w XXI wieku w ogole porusza sie takie problemy jak tlumaczenie sie obcej osobie, zamknietej w drewnianej klitce, ze uprawiam z kims sex..
sluchaj jesli ktos jest wierzacy to w czym Ty jako niewierzacy, zakladam, ze tak jest bo inaczej by Cie tak nie burzylo, widzisz problem? Jego sprawa czy i co robi w kosciele
a co do artykulu to pewnie kolejny temat zastepczy.
p.s. w polskim golde nigdy nie bylo krzyza.
" - Fajny masz korek od wanny.
- Taki tam...
- ...Ale gra empetrójki"
No cóż... nie jest dobrze. Po kolei, jestem wierzący, praktykujący. Nie jestem jednak ortodoksem i uprawiam seks z dziewczyną, oczywiście z odpowiednim zabezpieczeniem (w naszym wypadku tabletki, w wyjątkowych okolicznościach dokładamy gumkę). Od jakiegoś czasu w kościele spotykają mnie rzeczy, których absolutnie się nie spodziewałem i które moim zdaniem nie powinny mieć miejsca. Z rok temu ksiądz głęboko zastanawiał się czy dać mi rozgrzeszenie gdy usłyszał, że robię "swoje" z dziewczyną. Potem doszły dwie - trzy sytuacje, w których księża mi podpadli (dwa komiczne kazania + raz uwaga księdza, że nic z dziewczyną nie daliśmy na tacę ), ale szczyt szczytów wydarzył się 2 dni temu. Ksiądz po usłyszeniu, że "uprawiam seks, stosuję antykoncepcję" się wzburzył i zaczął mnie... lżyć . Dowiedziałem, się od spowiednika, że jestem: 'wariatem, seksoholikiem, idiotą, głupkiem i osłem'. Ksiądz stwierdził też, że w wieku 21 lat nie powinienem myśleć o dziewczynach, seksie itd., a zająć się nadchodzącą sesją. Tym samym narodził się w mej głowie poważny dylemat czy przy następnej spowiedzi (oczywiście u innego księdza) w ogóle wspominać o seksie etc. Chciałem być uczciwy, ale nie mam zamiaru kolejny raz narażać się na taki cyrk. Miałem odejść od konfesjonału jak kapłan się rozkręcił, ale uznałem, że takiej okazji już nigdy miał nie będę i wysłuchałem go do końca.
Niestety, ale sytuacje z którymi mam ostatnio do czynienia potwierdzają tylko moją tezę, że największym problemem Kościoła w Polsce jest... sam Kościół. Skompromitowani biskupi, kompromitujący się księża i absolutnie nieżyciowe, nie pasujące do aktualnych czasów zasady jakie KK każe nam przestrzegać.
hmvszczylu, ja również jestem wierzący i spowiadam się tego i owego, zdarzały mi się podobne sytuacje, acz nie aż tak "drastyczne " i myślę że trafił Ci się taki ksiądz inny by pogadał żeby trafić do Ciebie a nie gardzić Tobą.
Jedna rada- unikaj spowiedzi u tego księdza, ja tak robie i jest ok
Niestety, ale sytuacje z którymi mam ostatnio do czynienia potwierdzają tylko moją tezę, że największym problemem Kościoła w Polsce jest... sam Kościół. Skompromitowani biskupi, kompromitujący się księża i absolutnie nieżyciowe, nie pasujące do aktualnych czasów zasady jakie KK każe nam przestrzegać.
To nie jest problem kościoła w Polsce, a Watykanu. Wszędzie spotkają cię tego typu uwagi od księży.
A jeśli masz być kolejnym ''wierzącym, ale niepraktykującym, bo mi nie odpowiadają kodeksy kościoła.'' to lepiej zostań deistą.
Wiara jest tylko kolejną korporacją, która chciałaby rządzić twoim życiem i zarobić na tym trochę kasy. Włącz logiczne myślenie to to zauważysz
Skomentuj