Staram się spełnić wszystkie fantazje mojego faceta. Jak dotąd udalo mi się.
Fantazje partnera.. czy je spełniacie?
Collapse
X
-
-
-
Moja "spełnialność" fantazji ma charakter negatywny. Tzn. nie mówię na, co jestem gotowy. Mówię, na co nie jestem, a poza tym zasadniczo jestem gotów na wszystko. Do tej pory nie zdarzyło się, żebym Jej czegoś odmówił. Ona mi zresztą też. Nie trafia do mnie argumentacja, że jakaś czynność świadczy o "nieszanowaniu siebie". Dla mnie o nieszanowaniu siebie świadczy nie czynność, a to, na czym się ona opiera. Jeśli na miłości, to wszystko nabiera innego wymiaru.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Nawija mi ciągle o tym trójkącie, gdyby nie to, to pewnie bym się mogła tu spokojnie bez wyrzutów sumienia wpisywać, ale ten trójkąt zostaje... no i cóż, skoro ja bym i chciała, ale kandydatek brak..?Skomentuj
-
wszystkie o których wiem spełniłem, te które są nierealne muszą poczekać (seks w stanie nieważkości na chwilę obecną odpada z powodów braków finansowych)... tych o których ewentualnie nie wiem nie mogę spełnić z powodu braku wiedzy na ich temat. Jakoś bardzo nietypowych lub niebezpiecznych fantazji nie wykazuje...Skomentuj
-
-
zależy na czym fantazja polega. Nie jestem wyjątkowo perwersyjna więc jakieś przebieranki (chociaż obawiam się, że skończyło by się wybuchem śmiechu z mojej strony) mogły by być, ale piss, bondage to już nie dla mnie.Skomentuj
-
Jak to już było wspomniane - jeśli motywacją jest miłość, to wszystko nabiera innego znaczenia i w zasadzie nie ma rzeczy niemożliwych (a raczej nie powinno być...)HATE ME!Skomentuj
-
Jeśli się kogoś kocha to nie widzę problemu w spełnianiu nawet tych nietypowych fantazji oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.Skomentuj
-
A co ma miłość do tego? Jeśli dziewczynę brzydzi sperma, to chyba niewielkie ma to znaczenie, czy faceta kocha czy nie. Jak ją to obrzydza to czy z miłością czy bez będzie ją obrzydzać dalej. Ewentualnie siła motywacji by się przełamać nieco się zmieni.Skomentuj
-
-
Robiłam to stopami, w gorsetach, skarpetach czy butach, przed lustrami, w wersji maratońskiej (wiele razy w jedną noc), w wersji zdobywczej (wybzykać się na każdym łóżku/ kanapie/ fotelu/ krześle/ pralce/ blacie/ stole, jaki wpadnie mu w oko), sikałam i byłam obsikiwana, gryzłam penisa, mruczałam z penisem w ustach, robiłam głębokie gardło, wkładałam palec w męski tyłek, masturbowałam się przy nich, robiłam to w parku, przy ludziach, krzyczałam dużo głośniej, niż robiłabym to sama z siebie - żeby słyszeli współlokatorzy...
Nie mam większych problemów z realizacją męskich fantazji, dlatego słyszę ich tak dużoSkomentuj
-
ze świecą takiej szukać!
ja też będę spełniał prośby partnerki ale najpierw muszę ją znaleźć...Złudność istnienia zbiegu okoliczności, codziennie pomaga rano wstać...
Skomentuj
-
Skomentuj