Seks z mężatką

[znowuzapilem]

I naprawde nie trzeba mieć na koncie małżeństwa ( tak jakby partnera/rki się nie mogło zdradzić) i 60 lat na koncie , by wiedzieć, że się czegoś nie zrobi / czegoś się brzydzi.

Tak masz racje. Ja nigdy nie wsadze sobie trzepaczki do placków w tyłek i to wiem na pewno. Ale zdrada to tak śliski temat że nikt nie może być za siebie pewny w 100% do końca życia.

[upocone jajka]

dla mnie granica jest jedna - nigdy nie kumac sie z lamusami mam trzy dychy i poki co nigdy jej nie przekroczyłem i skoro juz ponad rok nie ma tu nikogo ogarniętego na moj sposób doputy wiem ze nigdy jej nie złamie

a co do mezatek, nie wiem nie mysle teraz o tym, ale jak by mnie kiedy baba pogoniła to nie wiedziałym zadnych ale żeby sie z taką pokumac

[Tom_Bombadil]

I naprawde nie trzeba mieć na koncie małżeństwa ( tak jakby partnera/rki się nie mogło zdradzić) i 60 lat na koncie , by wiedzieć, że się czegoś nie zrobi / czegoś się brzydzi.

Zrobiłem kiedyś w swoim życiu rzeczy o które bym się wcześniej nie podejrzewał. Powiem więcej - powiedziałbym, że facet, które takie rzeczy robi zachowuje się jak ostatni dupek... żeby nie powiedzieć gorzej.
Ale przyszła chwila.. i się zdarzyło..
I umówmy się, że pozwolenie na to by ktoś dymał moją kobietę przy mnie było jedną z tych delikatniejszych rzeczy.

Zatem nie mów "mam granice, których nie przekroczę", bo nie wiesz co Cię w życiu spotka. Może nawet kiedyś ucieszysz się gdy napchasz brzuch ludzkim mięsem, bo to będzie jedyny możliwy posiłek.

[upocone jajka]

A zawsze mi sie wydawalo że ty kiedyś zakutasiłas co na boku

[znowuzapilem]

Tu bym mógł napisać ze kobiety inaczej patrzą na zdrade.
Być może masz racje Astra. Ale mimo wszystko uważam że żaden facet który ma dwa mózgi jak wiadomo nie może tego przewidzieć.

[upocone jajka]

mężatki to powinny rodzić dzieci siedzieć cicho na piźździe i nie grymasić i koniec tematu.

[Eris]

Maryja i Eris ile macie małżeństw i związków za sobą?

Strasznie nie lubie udowadniac, ze nie jestem wielbladem ale dobra. Prawda jest, ze nigdy nie bylam w zwiazku malzenskim. Ale przerobilam wszystkie 3 warianty tj. zdradzilam, bylam zdradzona i bylam ta trzecia. Ergo nie wypowiadam sie patrzac przez pryzmat mlodzienczych idealow tylko wlasnych - moze i ograniczonych - ale jednak doswiadczen.

Dziwi mnie, ze takie zarzuty padaja od kogos, kto sam jest przed trzydziestka i nigdy w zwiazku malzenskim nie byl.

[Sweet as honey]

Krąży plotka jak po trzech zdrowaśkach wyrzuty sumienia przeszły, ale co ja się będę wypowiadać

[znowuzapilem]

Ale przerobilam wszystkie 3 warianty tj. zdradzilam, bylam zdradzona i bylam ta trzecia. Ergo nie wypowiadam sie patrzac przez pryzmat mlodzienczych idealow tylko wlasnych - moze i ograniczonych - ale jednak doswiadczen.

Czyli brzydzisz się sobą? Bo nie rozumiem? Jeśli doświadczyłaś 3 wariantów to Twój pierwszy post nie do końca rozumiem.

Dziwi mnie, ze takie zarzuty padaja od kogos, kto sam jest przed trzydziestka i nigdy w zwiazku malzenskim nie byl.

Też przechodziłem wszystkie 3 warianty. I mój wiek + męska natura sprawiają że moge powiedzieć że nigdy nic nie wiadomo.

[Sally]

Jak byłam studentka byłam tą trzecią. Doszło do tego, że on chciał dla mnie zostawić żonę. Odeszłam. Wyszłam za mąż, byłam wierna, on popaprany. Rozwód, kolejne małżeństwo, udane - w trójkę, z inną kobietą. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Jeśli mamy ochotę na coś więcej, korzystamy z tego wszyscy, więc to nie zdrada.
Wiem jak zdrada wygląda, nie potępiam. Jesteśmy tylko ludźmi.

[Tom_Bombadil]

Sally... to jest niesamowita historia.. Szczególnie zakończenie..

[Sally]

Tak jest, trochę już przeżyłam i inaczej patrzę na świat. Bardziej pozytywnie.

[Tom_Bombadil]

Hmm.. w zasadzie nie powinienem używać słowa "zakończenie".. bo to tylko kolejny etap.
Czy też uważasz, że seks z mężatką/żonatym jest zły?

[Sally]

Hmm.. w zasadzie nie powinienem używać słowa "zakończenie".. bo to tylko kolejny etap.
Czy też uważasz, że seks z mężatką/żonatym jest zły?

Nie zawsze i nie wszędzie. Jeśli robimy to razem, nie jest to zdrada. Byłam z mężatką za zgodą i aprobatą naszych partnerów.

[Tom_Bombadil]

A teraz jesteś druga czy trzecia - w sensie: czy do Twojego małżeństwa dołączyła inna kobieta czy to Ty dołączyłaś?

Dla faceta to układ wymarzony... chyba... ale ma swoje wady, również.