Seks z mężatką

[Tom_Bombadil]

Eris.. niestety mówisz o stanach idealnych... a takowych nie ma.
Pamiętaj, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi...:

Homo sum et nihil humanum a me alienum esce puto

[jezebel]

Ja już to gdzieś pisałam, ale .... argument, że jesteśmy tylko ludźmi w powyższym kontekście, to upodlenie naszego gatunku.
Jesteśmy aż ludźmi i w większości przypadków mamy duży wpływ na wybory życiowe. Uczyniliśmy argument z bycia człowiekiem - skoro nim jesteśmy, to wolno nam się tym faktem usprawiedliwiać.
O wiele bardziej trafia do mnie argument "zdradzam, bo mam w dupie co dzieje się z moim małżeństwie", ".... bo lubię", ".... dla sportu", itd niż "jestem tylko człowiekiem".

[Eris]

Ja już to gdzieś pisałam, ale .... argument, że jesteśmy tylko ludźmi w powyższym kontekście, to upodlenie naszego gatunku.
Jesteśmy aż ludźmi i w większości przypadków mamy duży wpływ na wybory życiowe. Uczyniliśmy argument z bycia człowiekiem - skoro nim jesteśmy, to wolno nam się tym faktem usprawiedliwiać.
O wiele bardziej trafia do mnie argument "zdradzam, bo mam w dupie co dzieje się z moim małżeństwie", ".... bo lubię", ".... dla sportu", itd niż "jestem tylko człowiekiem".

Dokladnie tak.

Powtorze raz jeszcze - byc moze nie mamy do konca wplywu na to, co przyniesie nam zycie ale mamy wplyw na to, jak zachowamy sie w konkretnych sytuacjach. Ani emocje ani zyciowe sytuacje nie czynia z nas marionetek w rekach losu.

A przynajmniej nie powinny jesli mowimy o ludziach doroslych.

To nie jest sytuacja idealna tylko normalna. Byc moze taka norma nie jest powszechna ani latwa do uzyskania ale jest jak najbardziej w zasiegu ludzkich mozliwosci.

[Tom_Bombadil]

O wiele bardziej trafia do mnie argument "zdradzam, bo mam w dupie co dzieje się z moim małżeństwie", ".... bo lubię", ".... dla sportu", itd niż "jestem tylko człowiekiem".

Jez.. ale to jest dokładnie to samo, moim zdaniem. A cóż to za argument "dla sportu"? A cóż to za argument "bo ma w d... co dzieje się z moim małżeństwem"? Tłumaczenie "bo jestem tylko człowiekiem" oznacza dokładnie to samo - tylko jest szersze... w mojej skromnej opinii.. zawierając w sobie dokładnie wszystkie powyższe argumenty, które Ty użyłaś.
Po prostu nie zawsze można jasno wyjaśnić czemu zdradzamy - składa się na to mnóstwo czynników.

[jezebel]

A wg mnie dorabiasz do tego niepotrzebną ideologię/teorię. Ciągle od ludzi słyszę "to skomplikowane....nie wiem jak to ująć". Wg mnie problem nie tkwi w złożoności powodów do zdrady (czy każdego innego czynu tej kategorii), tylko w umiejętności przyznania się przed samym sobą, że to proste i złe. A może po prostu ja, jeśli zdradzam, to dokładnie wiem czemu i nie widzę w tym nic złożone ani skomplikowanego. Dokładnie wiem, czemu chcę dać dupska na boku i nie mogę tego zwalić ani na człowieczeństwo, ani na ułożenie gwiazd i planet.

Gorszy jest tylko argument "jestem tylko facetem" - nie dość że jest człowiekiem, to jeszcze facetem, pływająca kurna w morzu bezwiednie euglena.

[Motywatore]

Nie ruszam mężatek.

Miałem kilka propozycji, ale z trudem (ze względu na walory kobiet) musiałem odmówić.
Co to mało wolnych jest?

Z drugiej strony nie wiem co bym powiedział gdyby to była propozycja od męża i żony.

Na zachodzie ( u nas też) można spotkać pary które uprawiają tzw. cuckold. Czyli mąż patrzy jak jego żona to robi z innym.

Sam lubię być obserwowany.
Adrenalina i podniecenie skacze, jak ktoś trzeci siedzi i patrzy- skrępowanie, przełamanie, ogień i niezły orgazm.
Nie jest to element zdrady, zatem nie wiem jak bym odpowiedział na taką propozycję.

Znajomy był na dyskotece bodaj we Francji. Poznał kobietę, którą w trakcie tańca dość dobrze przemacał (ręka w majtkach itp).
Kobieta sama go naprowadzałą.
Ona do niego mówi że jej mąż stoli przy barze i chciałby dalej ich oglądać ale w łóżku.
Dostał zaproszenie od nich, kobieta mu wytłumaczyła że mąż będzie tylko patrzał, ale znajomy się nie zdecydował.
Nie wiedział o co chodzi- kto takie rzeczy robi?
Dla nich to po prostu element czerpania przyjemności. A że z 3 osobą?

Dopiero niedawno zetknął się z tym w internecie.

Zatem okoliczności są różne.

[znowuzapilem]

Maryja i Eris ile macie małżeństw i związków za sobą?
Tak jak pisze Kazik, życie to nie zawsze melodramat z happy endem.

[upocone jajka]

Eris to ta co nie trzepie telefonu bo to nie uczciwe a Maryja to ta co jeszcze z nikim nie śmigała za ręke? acha to wszystko jasne

[Maryja_dziewica]

Widzisz? Można być młodszą, niedoświadczoną i o wiele mądrzejszą

[znowuzapilem]

Mądrzejszą ale chyba tylko w IQ i zdobytych fakultetach.
Starsza osoba zawsze będzie mądrzejsza życiowo

[Maryja_dziewica]

Ja dziękuję za taką mądrość. Zdrada jest dla mnie obrzydliwa, kropka.

[marrinero]

Ja sam się zaczynam zastawiać. Zdrada może zawsze przyjść. Czasem naprawdę niewiele trzeba. Ja np. Teraz sobie nie wyobrażam,że mógłbym zdradzić swoją partnerkę kiedyś. Teraz jestem w wygodnej pozycji singla, który może tylko korzystać z okazji.
Na początku zdrady te kobiety były przesadnie ostrożne,. dbałość o każdy szczegół. Później jednak te tzw. zawory bezpieczeństwa w głowie puszczały...drugi telefon już był niepotrzebny, wystarczył ten oficjalny...co gorsze padały propozycje przychodzenia do domy, gdy mąż był w delegacji. Wtedy czułem się potwornie. Tłumaczyłem,że sąsiedzi wszystko widzą, że nic przed ludźmi się nie ukryje. No i to ryzyko,że do tego mieszkania może nagle niespodziewanie mąż wpaść. Ja nalegałem na bezpieczne miejsce, a one raczej nie bo w domu, domu dziecko śpi. Najgorsze jest to ,że jestem słaby wiedziałem np. że mąż pracuje gdzieś zagranica a ja z jego żoną. Wiedziałem,że robię źle,ale w to brnąłem nie potrafiłem zrezygnować. Jeśli tzw. Sąd Boży istnieje ja już jestem skreślony i tłumaczę sobie przecież i tak to nieraz już zrobiłeś...na tzw. sumieniu masz, wiec kolejne i tak nic nie zmienią

[Tom_Bombadil]

Eris to ta co nie trzepie telefonu bo to nie uczciwe a Maryja to ta co jeszcze z nikim nie śmigała za ręke? acha to wszystko jasne

Mądrzejszą ale chyba tylko w IQ i zdobytych fakultetach.
Starsza osoba zawsze będzie mądrzejsza życiowo

Dobre podsumowania Panowie

Jez... nie chodzi o tłumaczenie się. Chodzi o logiczne wyjaśnienie tego co się robi. A to często jest trudne.
Porównanie nieadekwatne, ale spróbuję. Kobiety wściekają się przez PMS? (nie wiem czy Ty tak czy nie..) A potem tłumaczą się, że to hormony, że to PMS, że są tylko kobietami.. No kurna.. ale to nie tłumaczy wrzasków i obrażania faceta!

[upocone jajka]

zycie jest tak ku***ewsko nieprzewidywalne że wmawianie sobie jakiekolwiek idealów jest po prostu śmieszne


rozumiem moge wybiegać w przyszłośc dwa-trzy miechy ale nie mam zielnego pojecia co sie stanie za pół roku i czy jakaś chajtnieta tak mnie nie przerobi że sie nawet nie skumam co jest grane


ps. jakby mi ktoś te 6 lat temu powiedział że bede tu gdzie dzisiaj jestem to chyba zabiłbym śmiechem

[Nolaan]

zycie jest tak ku***ewsko nieprzewidywalne że wmawianie sobie jakiekolwiek idealów jest po prostu śmieszne

To ziwne, ale powoli zaczynam się do tego przekonywać jednak.