W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zabawne sytuacje,jakie przydarzyły wam się w trakcie seksu

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • SingleLady
    Świętoszek
    • Feb 2012
    • 12

    Zabawne sytuacje,jakie przydarzyły wam się w trakcie seksu

    Przeglądając wątek o seksie w nietypowych miejscach,naszły mnie wspomnienia-a co za tym idzie-szeroki uśmiech...I chwila zastanowienia,czy tylko ja mam takie przygody i takiego pecha?Choć,czy to pech?Chociaż jest co wspominaćTeż macie takie wspomnienia?Które śmieszyły od razu,lub dopiero teraz-z perspektywy czasu...?
    Moje typy to:
    -seks w kinie-bylo super,nawet tak super że fakt,iż skonczył sie seans i światło rozbłysło,zastał nas zdecydowanie niekompletnie ubranych i w pozycji horyzontalnej...ludzie mieli niezły ubaw,a ja jeszcze nigdy tak szybko nie opuszczalam żadnego budynku.Bawi dopiero teraz,wtedy chcialam zapaść się pod ziemię...
    -seks w aucie przerwany przez patrol policji.Oczywiście jak na złość młodzi fajni policjanci,wóz mój,strona aktywna-również ja...i ten tekst"my wszystko rozumiemy,też jesteśmy młodzi,ale nie mogła pani wjechać choć kawałek głębiej w las?A nie tak przy samej zajezdni???))"byłam tam pierwszy raz,było ciemno,myslalam że to bardziej odludne miejsce,a to niemalże centrum miasta było
    -seks na jachcie...bywam dość głośna,ludzie zacumowani obok patrzyli się dosyć krzywo więc starałam się kontrolować.Pewnego razu przycumowaliśmy w zatoczce,pełno łódek,dzieci się pluskają,babcie opalaja...sielanka.A nas naszło,daliśmy upust żądzom,oczywiście ja ani pisnę,coby zachować pozory...wychodzimy na pokład,zrelaksowani,zadowoleni że pełna dyskrecja i powitały nas spojrzenia wszystkich-część rozbawiona,część nienawistna...ja-zaskoczona totalnie bo kochaliśmy się przecież w zupełnej ciszy?Zaskoczenie mi minęło kiedy spojrzalam na brzeg.Okazało się że tak intensywnie bujaliśmy naszym jachcikiem aż brzegi wody były spienione...))oczywiście szybko zmieniliśmy zatoczkę
    -Tyle przyszło mi do głowy na szybko,na pewno znajdzie się więcej...Dajcie upust sentymentalnym wspomnieniom,poprawiając innym równocześnie humor,zapraszam
    W życiu nie chodzi o to,żeby przetrwać burzę,ale o to,aby tańczyć w deszczu...
  • ktos69
    Erotoman
    • May 2007
    • 757

    #2
    Jak opisałaś tą sytuację z policją to i mi się przypomniało, kiedy my bzykaliśmy się w samochodzie w ciemnym zauku, policja przejechała 10m od nas. Zamarliśmy ale na szczęście nas nie dostrzegli

    Skomentuj

    • lakis
      Świętoszek
      • Feb 2012
      • 2

      #3
      automat

      Akcja dzieje się w Reichu; zasuwamy do Francji, kilometry lecą a dziewczynkę widzę że nosi. No to dawaj mówię. Rozpeła mi spodnie i zaczyna a ja prowadzę. Tam się nie jeździ 80. Bogu dzięki że mam automatyczną skrzynię biegów. Jedziemy kontrolnie jakieś 140 -150 a dziewczynka cągnie. Przyznam się że widmo śmierci i rozkoszy bardzo mnie podniecało i ja też. Na szczęście na finał zjechaliśmy na parking, bo chyba bym nie wyrobił

      Skomentuj

      • unter
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 1884

        #4
        Napisał lakis
        ... Jedziemy kontrolnie jakieś 140 -150 a dziewczynka cągnie. ...
        Tez w Reichu. Jechaliśmy na spotkanie z przyjaciółmi, aby razem iść do klubu swingersów. Juz przy wyjeździe z domu w plecy było dobre 40 minut, bo... bo dziewczynę "nosiło". Autostrada, 240 w porywach 245. Dziewczynę "nadal "nosi". Usiadła na jakimś smętnym dildo - mało. Wymieniła na coś grubszego - mało. Uklękła na siedzeniu tak, żebym mógł pomoc w obsludze... Trochę pomogłem. Pod warunkiem, ze więcej nie wyda z siebie żadnego dźwięku.
        Kuźwa, ale bylem naiwny W samochodzie i tak roznosił sie zapach jej podniecenia i mącił myśli. W końcu doszła do wniosku, ze to wszystko mało, ze więcej jej się należy. Kiedy dopadła Organu w oczach mi pociemniało i zawyłem z rozkoszy. I nie zadając sobie sprawy zacząłem zwalniać i zwalniać.
        Widok latającego po autostradzie krasnala z lizakiem w reku był szokiem. Na wszelki wypadek zahamowałem. I dobrze, bo z 2 metrów z krasnala zrobił się nagle wąsaty policjant. Okazało się, ze wpadłem na radar - stali tuz za terenem robot drogowych.
        Na liczniku miałem 36 km/h.

        Skomentuj

        • ankka84
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 491

          #5
          jak sie wytlumaczyles?

          Skomentuj

          • unter
            Gwiazdka Porno
            • Jul 2009
            • 1884

            #6
            Nie było co tłumaczyć. Prawie wszystko było na wierzchu, wszystko w powietrzu i na czerwonej ze wstydu twarzy. Boski widok.
            Zapytali tylko gdzie się nam tak nie spieszy, a ja z rozbrajającym uśmiechem powiedziałem prawdę, do klubu swingersów. Dziewczę poczęstowało mnie szturchnięciem pod żebra, wąsaty policjant spojrzał na zegarek i stwierdził, ze mamy sporo czasu , drugi przypomniał o minimum 60 kmh.

            Skomentuj

            • SingleLady
              Świętoszek
              • Feb 2012
              • 12

              #7
              Rozmawiałam wczoraj z byłym-wypomniał mi ze śmiechem nasz pierwszy wspólny raz..
              Domówka u znajomych,wiem że będzie chłopak z którym juz parokrotnie gdzieś sie tam zetknęliśmy,minęliśmy,iskrzyło...Po alkoholu nachodzi mnie iście ułańska fantazja,teraz to wiem więc minimalizuję takie okolicznościte osiem lat temu tej wiedzy jeszcze nie miałam...po kilku kolejkach dopadamy się w jakimś cichym kącie,niestety w domu pełno ludzi,więc on wychodzi z propozycją by jechać do mnie,czego mi dwa razy powtarzać wtedy,nawalonej i napalonej,nie trzeba było...Pożegnaliśmy towarzystwo,setnie ubawione naszym wspólnym przyspieszonym wyjściem,wpadliśmy do mnie,rozbierając sie w biegu i...Był fajny,udany seks,pamiętałam wszystko,aczkolwiek dość mało szczegółowo
              Budzę się rano,z lekkim kacem moralnym i znacznie większym fizycznym,obok leży S.rozanielony,patrzy na mnie maślanymi oczami i mówi że sie chyba zakochał...Zrozumiałam kiedy wstałam,poczułam zakwasy w nogach i spojrzałam na swoje kolana ,które były...pozdzierane do krwi...))Tak sobie na nim używałam w nocy parokrotnie na jeźdźca))i mimo upływu lat,zakwasy po seksie zdarzają mi sie często,ale obtarte do zywego kolana juz sie nie powtórzyły...
              W życiu nie chodzi o to,żeby przetrwać burzę,ale o to,aby tańczyć w deszczu...

              Skomentuj

              • unter
                Gwiazdka Porno
                • Jul 2009
                • 1884

                #8
                To wina kiepskiej jakości dywanu, SingleLady , to samo miałem z nijaką josephine z BT

                Początek był podobny do Twojego, pospiech w zdzieraniu szmatek, walka z cholernymi dżinsami, wściekle szukanie zapinki stanika i w końcu skok na łózko... Kuźwa, na satynowe prześcieradło! Niech je piekło pochłonie! Kiedy w końcu oboje spadliśmy na dywan pojawił się następny problem, mimo obrośniętych tłuszczem bioder, to jednak jos jest chucherkiem i utrzymanie jej w "pożądanym miejscu" sprawiało mi trochę kłopotów. Ale i tak było o niebo lepiej niż na śliskim prześcieradle.

                Rano dziewczyna obudziła się z bólem pościeranych do krwi łokci, kolan i paciorków na krzyżu. W pierwszej chwili oskarżycielsko spojrzała na mnie, a dopiero potem na dywan. Byl ze sztucznego tworzywa.

                Skomentuj

                • SingleLady
                  Świętoszek
                  • Feb 2012
                  • 12

                  #9
                  Unter,ale u nas cała akcja działa się na łóżkuNa bawełnianej pościeli...a co do satynowej pościeli to fakt może jest piękna i romantyczna ale do energicznego i pełnego pasji seksu nie nadaje się za cholerę))
                  W życiu nie chodzi o to,żeby przetrwać burzę,ale o to,aby tańczyć w deszczu...

                  Skomentuj

                  • unter
                    Gwiazdka Porno
                    • Jul 2009
                    • 1884

                    #10
                    No no, nic tylko pogratulować Twojemu byłemu. Musisz przyznać, ze dość "energiczny" z niego facet.
                    Nie szkoda było oddać go innej?

                    Skomentuj

                    • SingleLady
                      Świętoszek
                      • Feb 2012
                      • 12

                      #11
                      Hmmm...unter,albo nie wyczułam sarkazmu(via net,jest ciut ciężej )albo nie zrozumiałeś pointy-kolana miałam zdarte tylko z własnej winy i napędzanej procentami i chcicą nadgorliwości...
                      W życiu nie chodzi o to,żeby przetrwać burzę,ale o to,aby tańczyć w deszczu...

                      Skomentuj

                      • unter
                        Gwiazdka Porno
                        • Jul 2009
                        • 1884

                        #12
                        Nie było ani grama sarkazmu, SingleLady. Po prostu, na moje oko nie oddaje się innej takiego faceta.
                        Procenty na pewno robią swoje, chcica tez - po mojemu to tylko mokre uda - ale bez wyraźnej "pomocy" faceta nie byłabyś w stanie sama sobie zrobić kuku.
                        No przyznaj mi racje, SingleLady.

                        Skomentuj

                        • Lex31
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Nov 2009
                          • 395

                          #13
                          Może nie tyle zabawne w trakcie, ale po wszystkim.
                          U "koleżanki" w pracy obowiązuje dress code przewidujący spódnicę przed kolano + cieliste rajstopy. W połączeniu ze zdartymi kolanami - sami sobie wyobraźcie. A nie trzeba się jakoś specjalnie wysilać, żeby te kolana ucierpiały.
                          Innym razem na jej pośladku został przepiękny, czerwony ślad mojej dłoni - można by chyba odciski palców zdjąć. Znikało to dni kilka. A tu słońce, plaża i bikini, które za cholerę nie chciało tego przykryć
                          friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...

                          Skomentuj

                          • Wiolka
                            Ocieracz
                            • Feb 2012
                            • 135

                            #14
                            No jedno z ostatnich to z miesiąc temu, jak z facetem pojechałam do mojej rodziny. Spaliśmy u mnie w pokoju, który jest na piętrze i w zasadzie nikt tam do góry nie chodzi, chyba, ze coś ode mnie chcą. Po obiedzie troszkę się zagalopowaliśmy i zaczęliśmy używać z życia na górze. Zrobiło się bardzo gorąco i nagle... do pokoju wchodzi babcia ! I tu zaczyna się wątek komediowy. Ja zgłupiałam, ale że refleks mam niezły to szybko zakryłam się kołdrą. A mój facet jak słup soli, oczy jak pięciozłotówki i dopiero po kilku sekundach zaczęliśmy szarpać się o kołdrę. A moja babcia na to do mojego faceta:
                            - A przepraszam, już sobie idę. nie krępujcie się. A Ty chłopcze się tak nie kryj. Nie takie rzeczy się widziało. Gratuluję wnusiu.
                            Banan na moje twarzy był wprost proporcjonalny do jego zdziwienia i odwrotnie proporcjonalny do skrępowania mojej babci. Mam za******a babcie, wiem
                            „Król bezgranicznie kochał swą małżonkę, królową, a ona całym sercem kochała jego. Coś takiego musiało skończyć się nieszczęściem.”

                            Skomentuj

                            • SingleLady
                              Świętoszek
                              • Feb 2012
                              • 12

                              #15
                              Wiolka,uwielbiam Twoją babcięMoja z caaałą pewnością zareagowałaby zgoła inaczej...A co do twojego pytania unter,to hmm...Faceta nie oddaje się,jeśli za****ście jest również poza łóżkiemA tu w zasadzie fajny seks nadrabiał za całą resztę.A to jest już baaardzo dużo,ale jednak i tak ciut za mało żeby uciągnąć(nomen omen)związek...
                              W życiu nie chodzi o to,żeby przetrwać burzę,ale o to,aby tańczyć w deszczu...

                              Skomentuj

                              Working...