Czy taka relacja obejmuje też namiętne pocałunki czy tylko seks?
Granice relacji fuck friend
Collapse
X
-
-
Namiętne pocałunki wykluczone! Odpowiem Ci jak naukowiec naukowcowi - pocałunki mogą trwać tylko od 1,7 sekundy do 3,2 sekundy. Jak krócej to mamy anonimowy seks, jak dłużej to mamy związek bez zobowiązań. FF musi precyzyjnie zmieścić się między 1,7 sekundy a 3,2 sekundy.'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
Nie za głęboko wiercicie ten temat? FF jest określeniem specyficznym, to fakt, więc ma swoje zasady. Ale relacje zawsze są indywidualne, czasem ostro porąbane, a i tek ludzie się trzymają. Fuck friend, to friend którego fuckasz, na jakich zasadach to ma chulać to musicie się umówić. Czy będą pocałunki czy nie, czy u niej czy hotel, czy na chwilę, czy na dłużej.... Granice ustala się samemu, bo nikt nam nie kazał wejść w taką relację, sami świadomie to robimy i w razie czego do siebie możemy mieć tylko pretensję.Skomentuj
-
U mnie jakoś pocałunki to rzadko, w jednej relacji to szczerze nie pamiętam, żebyśmy się całowali (no, na pewno całowałam jego fiuta ).
W innej w zasadzie z początku ustaliliśmy, że się nie całujemy, zaczęliśmy dobre pół roku później i było naprawdę namiętnie, może dlatego w tym się zakochałam
W kolejnej to był element takiego zwierzęcego pożądania, bardziej bym powiedziała, że się pożeraliśmy, z ust szybko schodziło się na szyję, kark, piersi, ramiona, brzuch, penisa czy cipkę, ogólnie tam było mocno kontaktowo, ale wszystko cieleśnie, emocjonalnie to po prostu lubiliśmy się spotkać na film, pizzę i dymanie ;]
Z kolejnym też nie pamiętam. Fiuta pamiętam i że miał bardzo zręczne palceSkomentuj
-
A ktoś wcześniej pisał, że uczucie w FF to abstrakcja
Najbardziej normalną z tych relacji /jaką przerobiłem/ jest zwykły telefon w stylu: "cześć, co robisz?"
Wsiadałem za kółko i jechałem. Wykręciłem tak kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.
Z uporem maniaka twierdzę, że nie ma tu granic. Jest tylko "chcica"."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Raz w życiu żyłem w takim tworze. Ale żeby nie było bardzo miło wspominam.
Była to moja przyjaciółka [z którą oficjalnie byłem jakiś tam czas]. Później nasze drogi się rozeszły, ale po roku właśnie taka relacja się utworzyła.
Granic w zasadzie chyba nie było. Tzn było jasno powiedziane [z dwóch stron], że nigdy w życiu nie będziemy razem.
Doszło do tego że zamieszkaliśmy razem, oczywiście jako współlokatorzy [ale z jednym łóżkiem ]. No i tak przez kilka miesięcy sobie żyliśmy jako przyjaciele-współlokatorzy [a jak któreś miało ochotę to drugie reagowało]. Każde z nas żyło swoim życiem, spotykało się z zupełnie innymi ludźmi, wychodziliśmy na miasto z reguły osobno, nawet półki w lodówce mieliśmy oddzielne.
A później ona poszła w związki i się skończyło. Ale przyjaźń zdecydowanie dalej trwa [a jak mi ktoś powie że przyjaźń damsko-męska nie istnieje to autentycznie wyśmieje]
Tak więc uważam że jeśli znajdzie się faktycznie Frienda to dodanie słowa Fuck nie sprawia żadnego problemu ani komplikacji. Ważne tylko żeby jasno sobie powiedzieć czego się oczekuje i jak ma to wyglądać. No i mimo wszystko potrzebne jest dość specyficzne podejście do życia ;]Skomentuj
-
-
Osobiście dwa razy bylem w relacjach przyjacielskich z kobietami i w obu przypadkach po pierwszym seksie skończyła się przyjaźń. Seks nie więc to nie wina nieudanego seksu. Mało kto chyba potrafi po seksie nadal utrzymywać c relacje przyjacielskie.Uważaj o czym marzysz bo sie spełni i bedzie przerąbaneSkomentuj
-
Link do...
Skomentuj
-
Skomentuj
-
Ależ sama sobie temat odkopałam, wyjątkowo spędzam tu ostatnio za dużo czasu śmiesznie poczytać własne posty o różnych ff i złapać taką zwiechę "yyy a to o którym ja pisałam...?"
Ale chyba rozpoznałam wszystkich, jeszcze nie tak źle z tą pamięciąSkomentuj
-
Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
— Marek HłaskoSkomentuj
-
Skomentuj
-
Granice kończą się wtedy, kiedy druga strona oczekuje jakiegoś większego zainteresowania. Myślę, że nie da się do tego podchodzić całkowicie na zimno i bez uczuć. Jednak, jeśli koś za bardzo wchodzi w moją przestrzeń, próbuje kontrolować. Wtedy - adijos pomidores!
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...Skomentuj
-
Ja mam pytanie jak taką relację wgl zacząć i z kim?
Pare razy ruchałem lużno i zawsze ktoś się zakochiwał,albo ja,albo partnerka,Generalnie najgorsze jest te poczucie władzy u tego w kim się druga strona zakocha,że niby jesteśmy za****ści i tacy sprytni,bo za lodzika ktoś jest w nas zakochany ojeju.
Nie jestem konserwatystą ale wątpie by coś dobrego z takiej relacji wynikło.
Chociaż najlepiej wspominam młodość kiedy ruchałem jeszcze,i może jestem w błędzie,bo z upływem czasu stałem się dziwakiem który nawet jak chce poruchać to woli odpalić pornosy.No po prostu tak nie nawidzę jak ktoś jest szczęśliwy i rucha,czuje się wtedy jak totalny przegryw i ta chora nienawiść sprawia że robię sobie dookoła wrogów,Jestem chory,muszę do psychoterapeuty xDDDSkomentuj
Skomentuj