W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Posucha...

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • lady_dizzy
    Banned
    • Aug 2009
    • 97

    Posucha...

    Ostatnio wzielo mnie na sporo pytan na BT ) i na sporo przemyslen co do swojego zwiazku. neka mnie od pewnego czasu jedna mysl... balam sie tego, ze w koncu nadejdzie. i wykrakalam

    nie mam ochoty na seks. w ogole. biore tabletki, jutro powinnam dostac okres - moze stad niskie checi. ale odkad zaczelam sie zywic tabsami nigdy nie mialam problemu z chetka na seks. kochalismy sie codziennie, czasami po pare razy (cipka czesto odmawia posluszenstwa za drugim razem). nie chodzi o niego, mam te swoja chcice nadal. uwielbiam go, podnieca mnie nawet w glupich sytuacjach. ale... nie moge sie przemoc do seksu. nazwal mnie ostatnio jego mala cnotka..
    denerwuje mnie tez czesto fakt, ze o ten seks prosi sie non stop. widzi, ze nie mam ochoty, lub mam infekcje - ostatnio sie przydarzyla, nie chcialam sie kochac, czulam sie po prostu niekomfortwo. czesto kladzie sie obok, zaczyna masowac moje piersi, mowi jak to go niesamowicie jaram, podniecam i albo mi sie wydaje, albo to dla niego cala gra wstepna kiedy siedzi cicho, nie prosi sie ani o loda, ani o numerek mam na niego naprawde duza ochote, jednak nadal nie moge sie przemoc. w glowie roi mi sie od pocalunkow na jego ciele, od moich jekow w trakcie, jego westchnien, ale nie daze nawet w tym kierunku. jakbym nie potrafila. moze to jego skamlenie mnie tak irytuje...
    ja chce twardego mezczyzny. dlugiej gry wstepnej. kiedy mam ochote sie pokochac starczy duzo namietnych pocalunkow, kiedy mam ochote na ostra jazde starczy byle sytuacja - marzy mi sie odegranie gwaltu, ciagniecie za wlosy, mocne klapsy - chociazby paskiem od spodni. wszystko! cokolwiek! chce pasji.
    przepraszalam go niejednokrotnie za te posuche. nie wiem co mam z soba zrobic. ostatnie dwa razy do ktorych sie zmusialam przy odrobinie wlasnej fantazji byly niezwykle, naprawde mi sie podobaly. ale nic wiecej...

    mial ktos moze podobna sytuacje? prosze o pomoc.
    ps. dodam, ze gin. zlecil mi dodatkowe nawilzenie - czyt. zakup lubrykantu. domyslam sie, ze to nieco psuje caly efekt gry wstepnej. czuje sie jak w jakiejs rozsypce. a ja lubie seks!
  • Frodo Baggins
    Perwers

    Wspomógł BT
    • Feb 2009
    • 1174

    #2
    zacznijmy od tego, czy tak w ogóle to go kochasz ? czy w głowie fantazje o innych (niekoniecznie konkretnych, sprecyzowanych) facetach ?
    bo po tym co napisałaś, to można mieć wątpliwości...

    Skomentuj

    • dorisss111
      Świntuszek
      • Nov 2009
      • 57

      #3
      hmm kiedys byłam w pewnej innej ale troche podobnej sytuacji . . a mianowicie byłam z kimś , dogadywalismy się itd. ale mnie wkurzało to ,że u niego ta gra wstępna zawsze była długa, delikatna , i sex też zawsze taki no nie wiem jak to nazwać a ja czasem miałam ochote na szybki numerek ,żeby mnie przeleciał na stole w kuchni , żeby była szybka akcja , jakieś urozmaicenia a nie u niegio zawsze , tak długo , namiętnie , nie powiem jeśli miałam na taki właśnie sex ochote to był on wtedy cudowny no ale czasem chciałam czegoś innego , rozmawiałam z nim o tym , coś tam próbował zmienić ale to już nie był on to było takie jakby sztuczne . . I wkońcu sie rozstaliśmy , poniekąd też z powodu sexu ale też dlatego ,że on był we mnie po uszy zakochany a ja tak naprawde chyba tylko bardzo go lubiłam . .

      Skomentuj

      • lady_dizzy
        Banned
        • Aug 2009
        • 97

        #4
        oczywiscie, ze go kocham! planujemy razem wspolna przyszlosc. wiem, ze to ten na ktorego sie tyle naczekalam. sporo przeszlismy razem i jestem szczesliwa... tylko ten seks...
        czy to w ogole ma znaczenie w tej sprawie? zdarzaja sie zwiazki gdzie jest wielka milosc, a seks znacznie rozni sie od poziomu uczuc.

        Skomentuj

        • Barachiel
          Świętoszek
          • Jan 2010
          • 18

          #5
          Rozmowa i jeszcze raz rozmowa z parnterem. Stawiam na zmęczenie i rutynę. Dwóch zabójców wszystkich uczuć.

          Skomentuj

          • holly
            Perwers
            • Feb 2009
            • 1090

            #6
            ja chce twardego mezczyzny. dlugiej gry wstepnej. kiedy mam ochote sie pokochac starczy duzo namietnych pocalunkow, kiedy mam ochote na ostra jazde starczy byle sytuacja - marzy mi sie odegranie gwaltu, ciagniecie za wlosy, mocne klapsy - chociazby paskiem od spodni. wszystko! cokolwiek! chce pasji.
            Nie uprawiając seksu - nie będziesz miała dobrego seksu.

            Powiem z własnego doświadczenia, bo miałam ostatnio bardzo podobnie. Nic tego nie załatwi jak szczera rozmowa, żadna aluzja, żadne twoje samotne przemyślenia. Próbowałam zmienić coś delikatnie, dać mu jakoś do zrozumienia. Nie ma bata. Dalej to samo. Do tego dołożyły się problemy typu emocjonalnego, więc stwierdziłam że trzeba to jakoś rozwiązać, no nie ma innej opcji. Piliśmy wódkę we 2jkę, i wszystkie punkty sporne zapisywałam na dużej białej kartce przyklejonej do szafy. Może to śmieszne, ale jak mam o czymś "poważnie porozmawiać" to jestem w stresie, gubię wątek, przeskakuję od jednej rzeczy do drugiej, nigdy nie jestem w stanie dokończyć myśli a koniec końców zaczynamy się kłócić o jakieś głupoty i nic nie jest wyjaśnione. A teraz wyłożyłam wszystko punkt po punkcie, pilnując żeby ich nie mieszać. Kiwał głową, potakiwał, przyswajał... nie ironizował, nie wyśmiał, nie próbował się wykręcać. A potem miałam seks tysiąclecia ;-)
            C'est la vie.

            Skomentuj

            • entity
              Ocieracz
              • Jan 2010
              • 121

              #7
              holly, złota dziewczyna z Ciebie niejeden by chciał mieć taką co potrafi w razie potrzeby punkt po punkcie rozne rzeczy omówić

              Skomentuj

              • Barachiel
                Świętoszek
                • Jan 2010
                • 18

                #8
                Zuch dziewczyna. Chcemy więcej takich kobiet.

                Skomentuj

                • holly
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 1090

                  #9
                  Dziękuję panowie, naprawdę bardzo mi miło (:

                  Napisał lady_dizzy
                  ps. dodam, ze gin. zlecil mi dodatkowe nawilzenie - czyt. zakup lubrykantu. domyslam sie, ze to nieco psuje caly efekt gry wstepnej. czuje sie jak w jakiejs rozsypce. a ja lubie seks!
                  Lady OJ TAM OJ TAM, źle się domyślasz! Że dodatek do łóżka, jakim jest lubrykant, psuje zabawę? Raczej podkręca! :-) Trzeba tylko z wyobraźnią go zastosować, potraktować jako erotyczny gadżet, a nie jak przykre lekarstwo.
                  Nie jestem specjalistką, ale jeśli chcesz się wyżalić to pisz śmiało na PM, może akurat będę mogła cię jakoś pocieszyć łamane przez pomóc, też ratowałam swój seks.
                  C'est la vie.

                  Skomentuj

                  Working...