Ostatnio wzielo mnie na sporo pytan na BT ) i na sporo przemyslen co do swojego zwiazku. neka mnie od pewnego czasu jedna mysl... balam sie tego, ze w koncu nadejdzie. i wykrakalam
nie mam ochoty na seks. w ogole. biore tabletki, jutro powinnam dostac okres - moze stad niskie checi. ale odkad zaczelam sie zywic tabsami nigdy nie mialam problemu z chetka na seks. kochalismy sie codziennie, czasami po pare razy (cipka czesto odmawia posluszenstwa za drugim razem). nie chodzi o niego, mam te swoja chcice nadal. uwielbiam go, podnieca mnie nawet w glupich sytuacjach. ale... nie moge sie przemoc do seksu. nazwal mnie ostatnio jego mala cnotka..
denerwuje mnie tez czesto fakt, ze o ten seks prosi sie non stop. widzi, ze nie mam ochoty, lub mam infekcje - ostatnio sie przydarzyla, nie chcialam sie kochac, czulam sie po prostu niekomfortwo. czesto kladzie sie obok, zaczyna masowac moje piersi, mowi jak to go niesamowicie jaram, podniecam i albo mi sie wydaje, albo to dla niego cala gra wstepna kiedy siedzi cicho, nie prosi sie ani o loda, ani o numerek mam na niego naprawde duza ochote, jednak nadal nie moge sie przemoc. w glowie roi mi sie od pocalunkow na jego ciele, od moich jekow w trakcie, jego westchnien, ale nie daze nawet w tym kierunku. jakbym nie potrafila. moze to jego skamlenie mnie tak irytuje...
ja chce twardego mezczyzny. dlugiej gry wstepnej. kiedy mam ochote sie pokochac starczy duzo namietnych pocalunkow, kiedy mam ochote na ostra jazde starczy byle sytuacja - marzy mi sie odegranie gwaltu, ciagniecie za wlosy, mocne klapsy - chociazby paskiem od spodni. wszystko! cokolwiek! chce pasji.
przepraszalam go niejednokrotnie za te posuche. nie wiem co mam z soba zrobic. ostatnie dwa razy do ktorych sie zmusialam przy odrobinie wlasnej fantazji byly niezwykle, naprawde mi sie podobaly. ale nic wiecej...
mial ktos moze podobna sytuacje? prosze o pomoc.
ps. dodam, ze gin. zlecil mi dodatkowe nawilzenie - czyt. zakup lubrykantu. domyslam sie, ze to nieco psuje caly efekt gry wstepnej. czuje sie jak w jakiejs rozsypce. a ja lubie seks!
nie mam ochoty na seks. w ogole. biore tabletki, jutro powinnam dostac okres - moze stad niskie checi. ale odkad zaczelam sie zywic tabsami nigdy nie mialam problemu z chetka na seks. kochalismy sie codziennie, czasami po pare razy (cipka czesto odmawia posluszenstwa za drugim razem). nie chodzi o niego, mam te swoja chcice nadal. uwielbiam go, podnieca mnie nawet w glupich sytuacjach. ale... nie moge sie przemoc do seksu. nazwal mnie ostatnio jego mala cnotka..
denerwuje mnie tez czesto fakt, ze o ten seks prosi sie non stop. widzi, ze nie mam ochoty, lub mam infekcje - ostatnio sie przydarzyla, nie chcialam sie kochac, czulam sie po prostu niekomfortwo. czesto kladzie sie obok, zaczyna masowac moje piersi, mowi jak to go niesamowicie jaram, podniecam i albo mi sie wydaje, albo to dla niego cala gra wstepna kiedy siedzi cicho, nie prosi sie ani o loda, ani o numerek mam na niego naprawde duza ochote, jednak nadal nie moge sie przemoc. w glowie roi mi sie od pocalunkow na jego ciele, od moich jekow w trakcie, jego westchnien, ale nie daze nawet w tym kierunku. jakbym nie potrafila. moze to jego skamlenie mnie tak irytuje...
ja chce twardego mezczyzny. dlugiej gry wstepnej. kiedy mam ochote sie pokochac starczy duzo namietnych pocalunkow, kiedy mam ochote na ostra jazde starczy byle sytuacja - marzy mi sie odegranie gwaltu, ciagniecie za wlosy, mocne klapsy - chociazby paskiem od spodni. wszystko! cokolwiek! chce pasji.
przepraszalam go niejednokrotnie za te posuche. nie wiem co mam z soba zrobic. ostatnie dwa razy do ktorych sie zmusialam przy odrobinie wlasnej fantazji byly niezwykle, naprawde mi sie podobaly. ale nic wiecej...
mial ktos moze podobna sytuacje? prosze o pomoc.
ps. dodam, ze gin. zlecil mi dodatkowe nawilzenie - czyt. zakup lubrykantu. domyslam sie, ze to nieco psuje caly efekt gry wstepnej. czuje sie jak w jakiejs rozsypce. a ja lubie seks!
Skomentuj