W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Przygód kilka wróbla Ćwirka

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kationek
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 754

    Przygód kilka wróbla Ćwirka

    Cz. 1

    Kwietniowe popołudnie w pracy. Wskazówki zegara zbliżają się do godziny 16-tej. Sekundy po wstaję, zamykam laptopa i wychodzę z biura. Pędzę na parking. Nie mam wiele czasu. Pół godziny aby dostać się do domu, godzina na ogarnięcie i dalej w trasę, na urodziny do O.
    Fajne dziewczę, starsze ode mnie o dobre 7 lat, na wysokim stanowisku, pewne siebie i przebojowe. I ja, mały żuczek w korpo, wpadłem jej w oko. Pracujemy razem od roku, a sypiamy od kilku tygodni. Nikt o nas nie wie i lepiej żeby tak zostało. Na imprezie będzie jednak pół biura, trzeba trzymać fason.
    Powoli dojeżdżam. Dzień jest piękny, słoneczny, wiosna kroczy przez świat. Nic nie jest w stanie popsuć mi humoru, głowa już wie, już jest napędzana endorfinami, wewnętrzne podniecenie narasta. Delikatnie, powoli, ale procesy już zachodzą i są nieubłagane.
    Nie jestem pierwszy, kilka osób zjawiło się wcześniej. Witamy się po przyjacielsku, banany na twarzach i buziak w policzek. Daję jej prezent… jeszcze się przyda.
    Kolejne osoby się zjawiają, a dom się zapełnia. O. uwija się jak w ukropie - wita wszystkich nowo przybyłych, nakłada jedzenie na talerze, rozpakowuje prezenty. Jest duszą towarzystwa. A ja na nią patrzę z boku. Uwielbiam obserwować jak się porusza. Boże, ależ ona ma obłędną figurę, jak porusza biodrami gdy idzie, ileż w niej witalnej energii. Ma 33 lata i łączy tę cudowną urodę dojrzałej kobiety z młodzieńczą aurą jaka ją otacza.
    Impreza się toczy swoim rytmem, wszyscy się bawią, a we mnie ciśnienie powoli narasta. Każdy uśmiech w moim kierunku, każde mimowolnie puszczone „oczko”, każde otarcie jest zapowiedzią i obietnicą…
    Salon jest połączony z kuchnią, zaś w samej kuchni są dodatkowe drzwi, które prowadzą do małej spiżarni. Spiżarnia jest dla nas dzisiaj palarnią, jak przy każdej imprezie. Jesteśmy w niej we trójkę - ja, O. i nasza wspólna znajoma z pracy. Rozmawiamy, śmiejemy się i palimy. Dym nie nadąża ulatywać przez małe, uchylone okno. Robi się siwo i duszno. Znajoma kończy szybko swojego papierosa i wraca do reszty, a my zostajemy we dwójkę. Palimy, rozmawiamy swobodnie. Żar zbliża się już do filtra. Niedopałki lądują w popielniczce. Po raz pierwszy tego dnia zbliża się do mnie, łamie granicę prywatnej przestrzeni, wchodzi w strefę intymną. Dostaję buziaka w usta, odsuwa się na kilka centymetrów, spogląda na mnie i gwałtownie przywiera. Całus zmienia się w pocałunek, nasze języki się spotykają i łapczywie zdobywają kolejne skrawki przestrzeni. Jedna jej ręka spoczywa na mojej szyi, zaś druga na piersi. Po chwili zaczyna się przesuwać w dół, przez brzuch na pas od spodni, na nim palce na chwilę zamierają, po czym schodzą kilka centymetrów niżej. Zamek zjeżdża, dłoń się wsuwa i oplata palcami nabrzmiałego penisa. Wyciąga go i delikatnie dotyka. Pocałunek się kończy, ona zaś powoli, kocim ruchem klęka. Spoglądam w dół. Spoglądam w te patrzące na mnie sarnie oczy, w których zauważam te cudowne, zawadiackie iskierki. Jej oczy sie śmieją, a usta wypełniają. Jest mi ciepło i wilgotno, język przesuwa się powoli, wargi w ślad za nim pobudzają kolejne receptory. Czas się zatrzymał, Ziemia przestała wirować. Są tylko jej usta. Przyspiesza, a ja ledwie powstrzymuję jęknięcie. Za drzwiami siedzą goście, niech się bawią. Ręka trzyma penisa, usta się od niego odrywają, a język znajduje kolejne obszary, które na pieszczoty reagują. Trzymam ją delikatnie za głowę, namiastka i ułuda panowania nad sytuacją. To ona klęczy, ja stoję, mam nad nią władzę… jestem w tej sekundzie niewolnikiem i oboje o tym wiemy, ale odgrywamy nasze role.
    Nagle huk, ktoś uderzył pięścią w drzwi.
    - Chodźcie! Kroimy tort!

    Klęczy i spogląda na mnie. Penis ciągle tkwi jej w dłoni, a twarz promienieje. Podnosząc się jeszcze delikatnie muska go językiem. Zbliżamy się twarzami, dostaję całusa, a w uchu słyszę szept:
    - Później.
    Zapowiedź i obietnica…

    Przemyka zwinnie obok i wraca do gości. Ogarniam się, biorę trzy głębokie wdechy i również wychodzę z palarni.

    Zapowiedź i obietnica. Ten wieczór dopiero się zaczyna.
    0statnio edytowany przez Kationek; 14-05-21, 10:12.
    Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono
  • Kalilah
    Administrator
    • Mar 2012
    • 2723

    #2
    Bardzo fajnie napisane, a jestem ekspertem bo czytam sporo tego typu... powieści
    Jedno co mnie dotknęło, to, że ta starsza, dojrzała kobieta... jest rok młodsza ode mnie czas umierać
    My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • Kationek
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 754

      #3
      Napisał Kalilah
      Jedno co mnie dotknęło, to, że ta starsza, dojrzała kobieta... jest rok młodsza ode mnie czas umierać
      Z dzisiejszej perspektywy to jest urodziwa młódka, a piękne i dojrzałe są kobiety 40+.
      Dla 26-latka wówczas był to jednak duży przeskok, wręcz generacyjny

      Dziękuje za miłe słowo. Tak mnie wzięło ostatnio na skrobanie życiem inspirowane. Mam nadzieje, ze z każda kolejna częścią bedzie tylko lepiej
      I postaram się mniej byków i literówek robić (tę cześć akurat z telefonu wrzucałem).
      0statnio edytowany przez Kationek; 13-05-21, 15:24.
      Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono

      Skomentuj

      • Kalilah
        Administrator
        • Mar 2012
        • 2723

        #4
        Mnie tylko uderzyły sklejone wyrazy, ale już jest ok

        Jak jeszcze życiem zainspirowane to czekam na więcej
        My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • wiarus
          SeksMistrz
          • Jan 2014
          • 3264

          #5
          Proponował bym także małą korektę, na: "Kroimy tort"

          No coś takiego!

          Kationek - "szacun"
          "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
          James Jones - Cienka czerwona linia

          Skomentuj

          • Kationek
            Erotoman
            • Feb 2009
            • 754

            #6
            Napisał wiarus
            Proponował bym także małą korektę, na: "Kroimy tort
            Słuszna uwaga. Lepiej wyglada i brzmi… i pewnie z poprawnością językowa też jest wtedy lepiej

            Napisał wiarus

            No coś takiego!

            Kationek - "szacun"
            Miłością szczególną się nie darzyliśmy jak do tej pory, dlatego tym bardziej doceniam Twoją pozytywną opinię co do całości. Thx …
            Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono

            Skomentuj

            • wiarus
              SeksMistrz
              • Jan 2014
              • 3264

              #7
              Nie ma za co - bierz się do roboty, "może wyjdziesz na ludzi"
              /Teraz lepiej?/
              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
              James Jones - Cienka czerwona linia

              Skomentuj

              Working...