W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

To teraz czas na kazirodztwo?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rozbudzony
    Świętoszek
    • Dec 2010
    • 34

    Oj Rojza, wiesz na pewno co mam na myśli. Cofam tego nieszczęsnego kuzyna :-)

    Skomentuj

    • kenta
      Ocieracz
      • Feb 2005
      • 178

      Napisał Xena
      Nie porownoj natury do odchylow.
      Wypowiedz dla mnie całkowicie mylna.
      Możesz mi wyjaśnić swoje stanowisko?

      K.

      PS rzadko tu zaglądam , ale zawsze znajdę coś ciekawego.

      Skomentuj

      • snata
        Erotoman
        • Mar 2009
        • 612

        Napisał Rojza Genendel
        Relacja z kuzynem lub kuzynką nigdy nie będzie kazirodztwem, przynajmniej w Polsce, gdzie prawo pozwala takiej parze na małżeństwo.

        Swoją drogą wydaję mi się że taka postawa nie jest społecznie akceptowalna.
        Kocham muzykę i niech tak zostanie

        Skomentuj

        • chj_zbolaly
          Świętoszek
          • Dec 2011
          • 1

          Dokładając się do tego ciekawego wątku uważam iż seks tzw. "kazirodzczy" jest w pewnych przypadkach akceptowalny. Choć ja bym go wiązał z dużą liczbą obostrzeń i warunków.

          Po pierwsze i co najważniejsze taki seks służyć winien jedynie przyjemności, absolutnie zakazana jakakolwiek prokreacja. Jeśli prokreacja czyli chęć posiadania potomstwa jest dyktatem pociągu kazirodczego to neguję jakąkolwiek możliwość interakcji seksualnej pomiędzy spokrewnionymi osobami. Niestety ale kazirodcze związki zdecydowanie szybciej ulegają degradacji genetycznej i jedynie fundują nam społeczeństwu kolejne ułomne genetycznie osoby do całościowej populacji, nierzadko cierpiące na rzadkie choroby, których cena za leczenie obciąża całe społeczeństwo. Dlatego jeśli spokrewnieni więzami krwi chcą dziecka to mówię stanowcze NIE. Dlatego też zdecydowanie łatwiej określać całościowo miane tabu seks spokrewnionych aniżeli bawić się w analizę szczegółowych przypadków.

          No ale jednak gdy pobudki są zgoła odmienne, absolutnie nie prokreacyjne to IMHO w szczególnych przypadkach jest to do przyjęcia. Po pierwsze i najważniejsze. Jedną i drugą osobą musi kierować swego rodzaju miłość. Nie miłość cielesna której efektem ma być dziecko jak tłucze kościół nam do łba. Ale miłość jako pełna akceptacja drugiej osoby, taka iż w pełni akceptujemy jej wolną wolę w każdej chwili. To znaczy nic innego że taki kazirodczy seks winien się odbywać tylko przy pełnej 100%, autonomicznej własnej nieprzymuszonej ani nie nakłonionej woli danej osoby. To np. brat i siostra każde z osobna musi świadomie chcieć tego a nie nakłaniać jedno drugiego. Wszelkie nakłanianie całkowicie skreśla tego typu eksperymenty.

          By warunek obopólnej zgody i chęci był spełniony w zasadzie wyklucza się tu związki typu ojciec - córka, matka - syn, wujek - siostrzenica, ba nawet starszy brat - młodsza siostra. Dlaczego? Bo tego typu układy bardzo silnie grożą próbą dominacji jednej strony poprzez drugą. Rodzice jak i tzw. wujostwo zawsze pozostanie stroną obdarzoną pewnym respektem z racji wychowania dlatego już w danej sytuacji mamy do czynienia z sytuacją predominacyjną.

          A taki bądź co bądź kontakt seksualny winien być w miarę możliwości czysty, wręcz bym powiedział przesadnie beztrosko-niewinny. Właśnie z tego powodu także odpada interakcja pomiędzy rodzicami a potomstwem z racji tego iż rodzicom winno zależeć na jak najbardziej pełnym i poprawny rozwoju jak i fizycznym tak i psychicznym rozwoju swojego dziecka. Kto dopuszcza się seksu z własnym potomstwem de facto dopuszcza się genetycznego samobójstwa. Bo nie dość że pominiemy kwestię dzieci którą tu odrzucamy to jeszcze kształtuje swoim potomkom chore podejście do pociągu seksualnego skazując swoich własnych potomków, swoje własne owoce przedłużenia gatunku, na stricte degeneracyjne skłonności.

          Seks pomiędzy silnie zróżnicowanym wiekowo rodzeństwem również opada IMHO ponieważ również rodzi bardzo realną groźbę dominacji. A w takich przypadkach nie ma miejsca na jakąkolwiek dominację. Dlatego też w zasadzie taki seks paradoksalnie nie winien się tyczyć osób kolokwialnie mówiąc "głupich" tylko tych nieco światlejszych. Tu nie chodzi jednoznacznie o matematyczne IQ tylko rozwiniętą inteligencję emocjonalną. To oznacza że brat uprawiając petting z siostrą nie będzie jej traktował jako kolejnej zdobyczy seksualnej którą należy zaliczyć tylko jako dobrowolnego partnera który w każdej chwili może odejść i zorganizować sobie własne życie. Właśnie dlatego jakikolwiek odcień dominacji w takim przypadku jest absolutnie niemile widziany. Dominująca osoba będzie zazdrosna i co charakterystyczne będzie chciała zawładnąć partnera/kę seksualną na własność zabraniając spotykania się z innymi partnerami seksualnymi. To rodzi chorą sytuację i jest totalnie wykluczone.

          Natomiast gdy mamy do czynienia z potencjalnie czystą (jeśli w ogóle można taką sytuację nazwać kiedykolwiek czystą) gdzie nawet choćby i bezpośrednie rodzeństwo uprawia petting dla przyjemności wspólnego, obopólnego rozładowania napięcia seksualnego tylko po to by sprawić drugiej osobie przyjemność, bez jakiejkolwiek zazdrości, chęci płodzenia, dominacji etc. to uważam że jest to dopuszczalne. W końcu każde w tym momencie robi to w pełni świadomie i w zasadzie łechta swoją fizyczność, w zasadzie wykorzystuje swoją ułomność fizyczną (narastające podniecenie seksualne na skutek długiej wstrzemięźliwości) do sprawiania sobie przyjemności. Nie widzę w tym nic zdrożnego.

          No ale znów mamy kolejny warunek. Taki związek jest zdecydowanie napiętnowany społecznie na wielu różnych poziomach od karnego po religijny. Z tego powodu winien być absolutną tajemnicą obojga i tylko ich dwóch. Dlaczego? Gdyż rodzi to poczucie winy. A poczucie winy gdy tylko się pojawi winno być znakiem iż natychmiast należy zakończyć takowe praktyki. Poczucie winy to ergo brak akceptacji na tego typu kontakty a co za tym idzie brak akceptacji jest złamaniem wcześniej przytoczonej reguły. Musi być pełna, świadoma akceptacja a poczucie winy to uniemożliwia. Jeśli para uprawia petting, pieszczoty seksualne w wręcz mówiąc "słodkiej" tajemnicy to nikt inny poza nimi nie wie o tym. Sami są tego w pełni świadomi, sami mogą się oddawać przyjemnościom, nie grozi im chora próba szantażowania, szafowania w przyszłości etc. No ale by tego dokonać trzeba pełnego zaufania pomiędzy partnerami a o to jednak bardzo ale to bardzo trudno. Szczególnie pomiędzy rywalizującym rodzeństwem. Dlatego też właśnie z powodu rywalizacji w zasadzie skreślone są jakiekolwiek kontakty pomiędzy rodzeństwem gdyż znacznie łatwiej w takim układzie próbę dążenia którejś strony do dominacji.


          Przy okazji zdecydowanie łatwiej jest akceptować kontakty seksualne dalej spokrewnionych jak kuzynostwo etc. Kuzynostwo rzadziej, a w dzisiejszych czasach jeszcze rzadziej się widuje. To już wyklucza wzajemną niechęć osób wspólnie wychowanych. Po drugie każde prowadzi zdecydowanie bardziej niezależny byt, dzięki czemu są znacznie mniejsze pokusy w stronę dominacji, kontakty są bardziej beztroskie czyli de facto takie jakie powinny być w takich sytuacjach (zresztą raczej w ogóle).

          Co do samej fizyczności to jako stosunek seksualny ew. dopuszczam to nie darzyłbym tego takim liberalizmem jak inne pieszczoty jak petting czy seks oralny. Po pierwsze stosunek jest jasną pochodną pociągu seksualnego mającego na celu płodzenie potomstwa. A tu nie chodzi o potomstwo a zwykłą przyjemność. Po drugie stosunek seksualny często jest swego rodzaju niewidoczną ścianą, granicą zażyłości. Np. osoby wzajemnie tolerują rozładowanie seksualne za pomocą dłoni etc. ale już nie tolerują seksu oralnego. Dla innych zrobienie loda, minetki bratu czy siostrze nie będzie rodzić problemu ale stosunek seksualny już tak bo rodzi zażyłość która jest zarezerwowana dla rozpłodowego partnera seksualnego jak męża czy żony. Dla innych z kolei nawet stosunek nie będzie rodził problemów ale pocałunek usta w usta już tak. I takich granic obie osoby winny się wzajemnie trzymać i absolutnie nie przekraczać.


          Gdy seks jest (olaboga!) słodką tajemnicą, beztroskiej przyjemności obojga bez żadnych podtekstów to czemu nie?! No ale jak to w życiu bywa tych warunków jest mnóstwo a spełniałby ich naprawdę znikomy promil potencjalnych par. Dlatego w zasadzie nie popieram seksualnych kontaktów kazirodczych gdyż bardzo łatwo w tej materii o wynaturzenia. W zasadzie by można przysłowiowo rzec iż na palcach jednej ręki policzyć potencjalne pary które spełniały by powyższe ograniczenia i czułyby się w pełni zadowolone, spełnione i bez jakiegokolwiek poczucia winy.

          W skrócie. TAK ale pod wieloma powyższymi warunkami.

          Skomentuj

          • Tom_Bombadil
            Gwiazdka Porno
            • Jul 2009
            • 2382

            Mam dużo młodszą siostrę, która jest atrakcyjną kobietą, ale nigdy żadne z nas nie myślało o drugim jako o ewentualnym partnerze seksualnym, a nawet jak o przedstawicielu drugiej płci.
            Gdy byłem w wieku kiedy człowiek chce poznawać ciało drugiej płci to nawet gdy uczestniczyłem w kąpielach czy przewijaniu siostry to ona była na tyle aseksualną osobą, że kompletnie nie kojarzyłem jej z płcią żeńską.
            Nawet potem, gdy wyrosła z niej atrakcyjna nastolatka to zupełnie nie myślałem o tym, że mógłbym na nią spojrzeć jak na kobietę. I wiem, że to w drugą stronę też tak samo działało.

            Myślę, że to kwestia bliskości genetycznej bo na jej koleżanki patrzyłem zupełnie inaczej.
            Alea iacta est
            Alea iacta est
            Alea iacta est
            Alea iacta est

            Skomentuj

            • for-fun
              Seksualnie Niewyżyty
              • Sep 2010
              • 290

              Pisałem już o tym w innym wątku, ale w tym wrócę do kwestii...
              Otóż owszem, w Polsce seks kazirodczy jest zabroniony prawem, ale w Europie i na świecie już nie koniecznie. Np. we Francji, Belgii, Hiszpanii, Portugalii i Włoszech stosunki pomiędzy rodzeństwem są dopuszczalne jeśli odbywają się za obopólną zgodą. Podobnie w USA - tu wprawdzie są różnice pomiędzy różnymi stanami, ale generalnie seks pełnoletnich krewnych jest dopuszczalny za ich obopólną zgodą. Podobnie jest ze związkami. W części z tych krajów krewni mogą zawierać związki małżeńskie i mieć dzieci (w niektórych mogą zawierać związki ale nie mogą mieć dzieci). Poza tym kiedyś przeprowadziłem sobie mały teścik wśród znajomych i wyszło mi, ze mniej więcej 15-20% ludzi swoje pierwsze doświadczenia seksualne ma związane rodzeństwem/kuzynostwem - oczywiście w bardzo różnym zakresie - od treningu pocałunków zaczynając a na regularnym seksie kończąc.
              "Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I Łysiak

              Skomentuj

              • rozbudzony
                Świętoszek
                • Dec 2010
                • 34

                Napisał for-fun
                Poza tym kiedyś przeprowadziłem sobie mały teścik wśród znajomych i wyszło mi, ze mniej więcej 15-20% ludzi swoje pierwsze doświadczenia seksualne ma związane rodzeństwem/kuzynostwem - oczywiście w bardzo różnym zakresie - od treningu pocałunków zaczynając a na regularnym seksie kończąc.
                Wiele razy czytałem artykuły na ten temat i z nich wynika że statystycznie minimum 10% ludzi (niestety nie pamiętam już źródeł) miało kontakty kazirodcze. Z moich bardzo bliskich znajomych dwie osoby też się wygadały...

                Ktoś kto tego nie doświadczył raczej z trudem zrozumie ten temat, zwłaszcza że w większości rodzin rodzeństwo się nie lubi a przynajmniej działa na siebie odpychająco.

                Skomentuj

                • for-fun
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Sep 2010
                  • 290

                  Napisał rozbudzony
                  Wiele razy czytałem artykuły na ten temat i z nich wynika że statystycznie minimum 10% ludzi (niestety nie pamiętam już źródeł) miało kontakty kazirodcze. Z moich bardzo bliskich znajomych dwie osoby też się wygadały...

                  Ktoś kto tego nie doświadczył raczej z trudem zrozumie ten temat, zwłaszcza że w większości rodzin rodzeństwo się nie lubi a przynajmniej działa na siebie odpychająco.
                  Mało tego, z tego co zaobserwowałem najgłośniej o perwersji i chorobie krzyczą osoby, które same skosztowały tej zabawy i koniecznie chcą o niej zapomnieć Zwróćcie uwagę, że przekrój użytkowników tego forum nie powinien specjalnie odbiegać od statystyki w populacji, co oznacza, że podobne doświadczenia powinna na tym forum mieć mniej więcej co piąta-szósta osoba... A przyznaje się raptem 3 czy 4 osoby
                  "Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I Łysiak

                  Skomentuj

                  • rozbudzony
                    Świętoszek
                    • Dec 2010
                    • 34

                    Napisał for-fun
                    Mało tego, z tego co zaobserwowałem najgłośniej o perwersji i chorobie krzyczą osoby, które same skosztowały tej zabawy i koniecznie chcą o niej zapomnieć
                    To bardzo możliwe, szczególnie że w naszym społeczeństwie paradoksalnie nie ma tolerancji (poza tolerancją dla tego co modne). Jednak podejrzewam, że nie w każdym przypadku negatywny komentarz jest próbą tuszowania swojej przeszłości. Ja nie mam za bardzo szczęścia do trafiania na takie osoby i nawet jestem skłonny uwierzyć że tak jest. Komentatrze na BT nie odbiegają zbytnio od tego co często słyszy się na ten temat. Nawet w artykułach wypada pisać "per ofiara". :-)

                    Skomentuj

                    • for-fun
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Sep 2010
                      • 290

                      Oczywiście, że nie każda taka reakcja jest "wyparciem" To raczej w drugą stronę - "wyparcie" prowadzi do tak ostrych reakcji po to, żeby znaleźć sie bezpiecznie daleko od tematu I oczywiście w żaden sposób nie neguję tego, że można tego nie akceptować - ja też nie akceptuję niektórych zachowań erotycznych (chociażby wcześniej wymienionego przeze mnie scatu) ale daleki jestem od ich oceniania. Uważam po prostu, że w łóżku dopuszczalne jest wszystko co sprawia przyjemność obu(czy raczej wszystkim ) stronom i nikogo nie krzywdzi
                      "Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I Łysiak

                      Skomentuj

                      • DrDusz
                        Banned
                        • Mar 2012
                        • 136

                        Jedni są ZA inni PRZECIW jak ogólnie wiadomo jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził.
                        Z sexem kazirodczym czy homo jest tak jak z innymi uciechami cielesnymi. Jedni lubią anal inni wręcz się nim brzydzą. Są kobiety, które robią laseczkę z połykiem, bo nie wyobrażają sobie inaczej są też takie, które po finale w usta wypluwają i takie, które nawet nie dopuszczają myśli żeby facet trysnął jej do buzi. Osobiście znam taka, która chętnie łyka, ale za chiny ludu nie pozwoli się spuścić na twarz.
                        Jeśli jesteś facetem i lubisz obciągać innym facetom nadstawiać swoje kakaowe oko i bzykać innych w dupala Twoja sprawa. Byle by to nie godziło w kogoś nie gorszyło a to, co kto robi w zaciszu domowym jego temat.
                        Tak samo z sexem miedzy rodziną. Jeśli dwoje kuzynów czy matka z synem są pełnoletni i robią to świadomie niech się bzykają w końcu to tylko sex przeciwny jestem natomiast takich zachowań w rodzinach alkoholowych gdzie każdy z każdym się bzyka i rodzą się z tego dzieci nie, kiedy chore upośledzone. Tego nie popieram, ale sam sex w sobie niewykonywany wbrew jednej ze stron a róbta, co chceta takie moje zdanie.

                        Skomentuj

                        • Rukio
                          Świętoszek
                          • Mar 2012
                          • 28

                          Jeżeli brat/siostra się kochają (w 'ten' sposób) i nie robią nikomu krzywdy, to co mnie to obchodzi? Jednak nie powinni mieć dzieci - wiadomo, choroby genetyczne. Natomiast kazirodztwo i homoseksualizm nie mają NIC do pedofilii. W dwóch pierwszych przypadkach dwie osoby w związku są szczęśliwie i nie robią nikomu krzywdy. A pedofilia, cóż... wątpię by gwałcone dziecko było szczęśliwe.

                          Skomentuj

                          • DrDusz
                            Banned
                            • Mar 2012
                            • 136

                            Napisał Rukio
                            Jeżeli brat/siostra się kochają (w 'ten' sposób) i nie robią nikomu krzywdy, to co mnie to obchodzi? Jednak nie powinni mieć dzieci - wiadomo, choroby genetyczne. Natomiast kazirodztwo i homoseksualizm nie mają NIC do pedofilii. W dwóch pierwszych przypadkach dwie osoby w związku są szczęśliwie i nie robią nikomu krzywdy. A pedofilia, cóż... wątpię by gwałcone dziecko było szczęśliwe.
                            dobrze prawisz

                            Skomentuj

                            • ankka84
                              Erotoman
                              • Feb 2009
                              • 491

                              na tlc jest teraz seria programow o milosci zakazanej typu wlasnie -pokrewienstwo,

                              Skomentuj

                              • for-fun
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Sep 2010
                                • 290

                                Tyle, ze te programy niespecjalnie wiele pokazały. Mimo, ze w stanach temat nie jest aż tak dużym tabu jak w Europie - jak widać nadal to jednak tabu.
                                "Wszystkich kobiet nie przelecisz, ale próbować trzeba" -cesarz Waldemar I Łysiak

                                Skomentuj

                                Working...