W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Szkoła, stosunki koleżeńskie.

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • muhammad
    Banned
    • Oct 2009
    • 3

    Szkoła, stosunki koleżeńskie.

    Siema, zacznę od tego że nazywam się Michał, mam 14 lat.
    I jestem człowiekiem kompletnie zrujnowanym psychicznie. Stanu tego powodów należy się doszukiwać jeszcze we wczesnym dzieciństwie, już w szkole podstawowej. Zawsze chciałem mieć kolegów, (brat o dwa lata starszy miał i ma paczkę super kumpli), a ja od 1 do 6 klasy podstawówki, byłem w mej klasie pośmiewiskiem, tzn. było takich dwóch co byli w tej klasie liderami, ciągle mnie gnoili. Jeszcze moi rodzice kiedy zrobiłem coś nie tak, to rzucali tekstami typu (taki jeden który nie wiedzieć czemu zapamiętałem) „Sam jesteś głupi i klasę masz głupią…”. Podstawówkę skończyłem z wyróżnieniem i test napisałem na 37pkt. Rok temu poszedłem do gimnazjum, i przez pierwszy tydzień było w porządku. Ale póżniej zaczęło się znowu to samo, nagonka na mnie, zakładanie na naszej klasie forum o mnie i obgadywanie mnie, na moich oczach pisali o mnie najgorsze rzeczy (miałem wtedy jeszcze konto na nk). Ja oczywiście wszystko znosiłem. Po kilku miesiącach uspokoiło się wszystko, nawet zaprzyjaźniłem się z dwoma z mojej klasy. I teraz tworzymy nawet zgraną grupę. Ale co kilka dni, kiedy np. pokłócę się z którymś z nich to to wszystko wraca i znowu boję się że kolejne 3 lata będę sam. Do tego dochodzi jeszcze to że cały czas wydaje mi się że jestem mało inteligentny, chociaż wcale nie uczę się najgorzej. Oprócz tego ciągle porównuję się do brata że on w tym wieku to już miał tylu a tylu kolegów, a ja nie itd. W szkole udaję zabawnego, towarzyskiego etc, oglądałem ostatnio film z dyskoteki, nie poznałem siebie, szkoda że ja tylko udaje.
    Teraz mam świadomość że zmarnowałem 6 lat w szkole podstawowej. I ja cały czas przejmuję się tym że ktoś kto mnie nie lubi rozgada o mnie jakieś plotki. Czyli cholernie przejmuję się tym co o mnie myślą inni.
    Jest dla mnie jakiś ratunek ?
  • _mike
    Banned
    • Aug 2007
    • 820

    #2
    A dlaczego się z Ciebie śmieją?

    Skomentuj

    • muhammad
      Banned
      • Oct 2009
      • 3

      #3
      Teraz to już jest nawet w porządku. Śmiali się ze mnie przez pierwszych kilka miesięcy, nie wiem czemu. Po prostu musi być chyba taki jeden.

      Skomentuj

      • _mike
        Banned
        • Aug 2007
        • 820

        #4
        A dlaczego ze mnie się nie śmieją i nigdy nie śmiali? Bo nie dałem im powód, w przeciwieństwie do Ciebie. Nie sądzisz?

        Skomentuj

        • Yoshua
          Perwers
          • Mar 2007
          • 1374

          #5
          mike'owi chyba chodzilo z czego sie smieja, nie dlaczego.
          " - Fajny masz korek od wanny.
          - Taki tam...
          - ...Ale gra empetrójki"

          Skomentuj

          • muhammad
            Banned
            • Oct 2009
            • 3

            #6
            z głupot, na które większość nie zwróciła by uwagi, ale jak ktoś wypowie to na głos, to ta większość już uwagę zwraca

            Skomentuj

            • _mike
              Banned
              • Aug 2007
              • 820

              #7
              Napisał Yoshua
              mike'owi chyba chodzilo z czego sie smieja, nie dlaczego.
              Dokładnie. Jakiego typu to było dokuczanie? Co mówili? Co im w Tobie przeszkadzało aż tak?

              Skomentuj

              • Kommher
                Świntuszek
                • Sep 2009
                • 47

                #8
                Jesteś w pierwszej gimnazjum. Pokaż, że nie dasz sobą pomiatać, a znajdziesz kumpli w klasie, albo z innych klas. Myślę, że niedlugo sie to zmieni. A co do ''paczki'' to sie nie martw, też nigdy w takiej nie bylem, mialem zawsze jednego przyjaciela i reszta znajomych. Teraz jestem w liceum i jest dużo lepiej. U mnie sie zmieniala sytuacja od 2. klasy gim., bylo lepiej, ale na to nie ma reguly.

                Skomentuj

                • Nilieth

                  #9
                  Napisał muhammad
                  Jest dla mnie jakiś ratunek ?
                  Jest. Przestań nakręcać to paranoiczne koło i skończ z przejmowaniem się tym, co sądzą o Tobie inni. Plotki są, były i będą i nie da się ich uniknąć. Najlepiej machnąć ręką i dalej szukać sobie znajomych. Masz już jakichś, więc wszystko jest na dobrej drodze.
                  Poza tym nie liczy się ilu masz kolegów, lecz jacy oni są. O wiele ważniejsze jest to, by mieć kilku dobrych, niż całe stado byle jakich.

                  Uszy do góry, a będzie dobrze.
                  0statnio edytowany przez Gość; 29-10-09, 19:14.

                  Skomentuj

                  • miloo
                    Świętoszek
                    • May 2009
                    • 3

                    #10
                    Stary nie przejmuj się idiotami, bo takich ludzi nie można inaczej nazwać. Zobaczysz jeszcze, że w życiu wszystko się odwróci. Jeżeli tylko dobrze skończysz gimnazjum i trafisz do liceum zobaczysz,że tam towarzystwo jest naprawdę inne. Banda tłuków porozchodzi się do zawodówek, a do liceum z reguły trafiają normalni ludzie (zależy jeszcze od poziomu) Dla mnie gimnazjum to jedna wielka patologia.

                    Skomentuj

                    • Kamil B.
                      Emerytowany PornoGraf
                      • Jul 2007
                      • 3154

                      #11
                      Postaw się, odpysknij. Ogień można zwalczać tylko ogniem, bo cierpliwie znosząc wszystkie upokorzenia wyrobisz sobie opinię osoby, z której można sobie stroić żarty bez żadnych reakcji z Twojej strony.

                      Skomentuj

                      • Zwyczajnie
                        Erotoman
                        • Jun 2009
                        • 412

                        #12
                        Czytając to, pomyślałam, że jesteś osobą która nie potrafi postawić na swoim i pokazuje to, przez co ludzie z otoczenia wiedzą, że mogą z Tobą 'robić co chcą'. Kurcze no! Staraj się postawić. Uwierz w siebie. Po co Ci masę kumpli ? To wcale nie jest takie fajne,szczególnie jeśli to mają być osoby tylko na pokaz. Najważniejsze to jacy są, a nie ilu ich jest. Piszesz, że zgrałeś się z kimś. Jeśli są naprawdę w porządku to ciesz się tym : ) I pamiętaj, każdy jest inny.. więc niepotrzebnie porównujesz się do brata. On jest sobą i Ty również. Nic na siłę. ; )
                        Forever young.

                        Złe języki obgadują,
                        dobre dają orgazmy.

                        Skomentuj

                        • e-rotmantic
                          Perwers
                          • Jun 2005
                          • 1556

                          #13
                          muhammad, są dwie opcje.

                          Pierwsza, to że jest jakiś bardzo konkretny powód, dla którego się z Ciebie środowisko naśmiewa. Dobrze przemyśl, czy nie ma czegoś takiego.

                          Druga, to że osoby w tej fazie rozwoju / niedorozwoju (niepotrzebne skreślić) często szukają pożywki do robienia tzw. szydery. Gdy akurat padniesz ofiarą tego zjawiska z powodu jakiejś pierdoły, zaczynasz to za bardzo brać do siebie, przejmujesz się tym nieadekwatnie do sytuacji. Środowisko niedorozwojów natychmiast wyczuwa Twój stan i tym bardziej, z jeszcze większą satysfakcją Cię dobija. Jeśli tak jest, to jedyna rada - podchodź do siebie z dystansem. W najgorszym razie lekceważ otoczenie, które się z Ciebie śmieje, a przynajmniej udawaj, że nie robi to na Tobie wrażenia. Taka postawa szybko nudzi niedorozwojów, którzy wówczas przerzucają się na inną ofiarę.

                          Skomentuj

                          • Lubartowiak
                            Erotoman
                            • Oct 2006
                            • 487

                            #14
                            Widzę dla Ciebie takie wyjścia:

                            jeżeli jesteś słaby psychicznie i fizycznie by się postawić wrogom to musisz zebrać w sobie siłę by chociaż przeczekać ten okres.... kiedyś powinno być lepiej...

                            Jednak jeżeli nie chcesz biernie czekać na obrót wydarzeń to możesz spróbować się im przeciwstawić... zarówno słownie jak i fizycznie... ale nie ma gwarancji że to poskutkuje... a wręcz może wywołać przeciwny efekt do zamierzonego.... "koledzy" zobaczą że nie jesteś już tylko popychadłem, że próbujesz się bronić... to może wyzwolić w nich dodatkową motywację do zaczepiania Ciebie... nowe wyzwanie... staniesz się dla nich bardziej wyrównanym przeciwnikiem... bo już wizerunek popychadła mają w swoich głowach... tylko teraz będzie brykające popychadło... nie wiem czy tego chcesz?

                            Ewentualnie dla zyskania pewności siebie możesz zapisać się na jakieś sztuki walki typu mma czy valetudo... tam nauczą Cię praktycznej obrony...

                            A przede wszystkim musisz zastanowić się skąd się bierze to, że jesteś wyśmiewany kiedy idziesz do nowej szkoły... wiesz, jeżeli nie chcesz takiej sytuacji to musisz działać zanim zmienisz otoczenie a nie w trakcie kiedy okazuje się że jest tak jak było kiedyś... wtedy wg mnie jest już trochę za późno... przeanalizuj czas kiedy ludzie w klasie się poznają... co się dzieje że tworzą się grupy znajomych a Ty zostajesz taką czarną owcą do kopania po dupie.... wyciągnij wnioski i jak będziesz szedł do zawodówki/technikum/liceum... postaraj się nie powtórzyć błędów dzieciństwa.
                            "Są ludzie, którzy nigdy nie byliby zakochani, gdyby nie słyszeli o miłości" La Rochefoucauld

                            Skomentuj

                            • Frex
                              Świętoszek
                              • Jul 2009
                              • 12

                              #15
                              Takie gadanie że nie zwracać uwagi itp. Czysta teoria a praktyki 0. Poprostu być twardym i już.

                              Skomentuj

                              Working...