Skreślasz w ten sposób każdą sytuację, w której zarabia tylko jedna strona, co jest dla mnie całkowicie niepojęte. Jak można mówić, że osoba, która dba o dom, dzieci, dobre samopoczucie męża, porządek, ciepło i poczucie więzi jest pasożytem? Przyznaję, że w kwestii roli kobiety w domu mam dość konserwatywne poglądy, ale akceptuję i rozumiem, gdy kobieta woli żyć na własną rękę. Dlaczego Ty nie możesz zaakceptować pary, dwójki ludzi, którzy świadomie zdecydowali się na taki a nie inny podział obowiązków, którzy we dwójkę budują jakąś całość? Dla mnie jest to piękne.
Nie wszystko co przeszłe jest złe, bo nie wszystko co teraźniejsze jest dobre. Ogólny brak czasu, pęd na kasę, porzucenie tradycyjnych wartości rodzinnych, skrajnie posunięty indywidualizm - to dla Ciebie jest nowoczesność, dla której warto żyć?
Dlaczego określasz to mianem "w imię własnej wygody"? Może obojgu właśnie tak pasuje? Może właśnie facet woli wrócić do domu, gdzie już czeka obiad, dzieci są przypilnowane, gdzie jest czysto, ciepło i bezpiecznie, a kobieta cieszy się z tego, że może mu to zapewnić?
Nie wszystko co przeszłe jest złe, bo nie wszystko co teraźniejsze jest dobre. Ogólny brak czasu, pęd na kasę, porzucenie tradycyjnych wartości rodzinnych, skrajnie posunięty indywidualizm - to dla Ciebie jest nowoczesność, dla której warto żyć?
Dlaczego określasz to mianem "w imię własnej wygody"? Może obojgu właśnie tak pasuje? Może właśnie facet woli wrócić do domu, gdzie już czeka obiad, dzieci są przypilnowane, gdzie jest czysto, ciepło i bezpiecznie, a kobieta cieszy się z tego, że może mu to zapewnić?
Skomentuj