W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zaangażowanie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Niki
    Ocieracz
    • Nov 2005
    • 109

    Zaangażowanie

    Mam nadzieje ze w tym miejscu znajde więcej facetów ktorzy beda potrafili odpowiedziec mi na moje pytanie ...

    Dlaczego część facetów nie ma ochoty zaangażować się w związek?

    Zdradzcie ten sekret
  • tabula rasa
    Erotoman
    • Jul 2005
    • 640

    #2
    No miło że kobieta o to pyta.Ja mam za sobą złe doświadczenia,dostałem po dupie,niekoniecznie z winy kobiety,powiedzmy że bez czyjejkolwiek winy.Nie zmienia to faktu że kobieta,będąc słabszym ogniwem,doprowadziła do upadku naszego awiązku przez chorobliwą zazdrość.Czego efektem były przejścia o których nawet nie chcę pisać.
    W konsekwencji,obiecałem sobie że przenigdy nie zaangażuję się w związek,że będę wyłącznie brał,a dawał tyko kiedy przyniesie to wymierne korzyści.I dobrze mi z tym.Mało tego,jestem szczery do bólu,wszystkim kobietom wykładam w szczegółach swoje życiowe kredo,i jakoś na brak partnerek nie narzekam.
    Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

    Skomentuj

    • Niki
      Ocieracz
      • Nov 2005
      • 109

      #3
      Ale jesli trzymasz dystans to znaczy ze traktujesz dana kobiete tylko jako "rozrywkę" ?
      Kim jest dla Ciebie taka kobieta?

      Może z czasem wyjsc cos z takiego luźnego związku czy zazwyczaj nic nie wychodzi?

      Skomentuj

      • tabula rasa
        Erotoman
        • Jul 2005
        • 640

        #4
        Clou w tym że ja nie chcę żeby cokolwiek poza seks wyszło z lużnego i jakiegokolwiek związku.Nie traktuję kobiety jako rozrywki,raczej jako kolejny etap na drodze do osiągania spełnienia.Hipokryzją byłoby twierdzenie że gdzieś w podświadomości nie tkwi chęć znalezienia tej jedynej,wielkiej miłości.Ale skorupę mam twardszą niż żółw,i dopuszczenie do siebie uczuć wyższych wiąże się z otwarciem,czyli odsłonięciem uczuć będących słabym punktem,narażonym na ciosy.To kwestia zaufania,a tego mi brak.
        Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

        Skomentuj

        • Niki
          Ocieracz
          • Nov 2005
          • 109

          #5
          A moge zapytac ile masz lat? (ja mam 24)
          I jeszcze jedno pytanko... a w przyszłości nie planujesz załozyc rodziny? Ideału kobiety pewnie nie znajdziesz wiec jak to sobie na dzień dzisiejszy wyobrażasz?

          Skomentuj

          • tabula rasa
            Erotoman
            • Jul 2005
            • 640

            #6
            Hehe,to ile mam lat możesz wywnioskować po wnikliwym czytaniu postów.Pewnie że ideału nie znajdę,i nie szukam takowego.Gwożdziem programu jest zaufanie.Jestem facetem obdarzonym cholerną intuicją,i w kobiecie zawsze wyczuję fałsz i zakłamanie.Dodaj do tego obserwacje zachowań wiernych żon i matek,które głupieją na widok mojego przyjaciela,Macedończyka,o urodzie typowej dla nacji południowej,i tamperamencie ponadprzeciętnym,kóry prostuje wuobrażenia o wierności kobiet,i będziesz miała diagnozę.
            Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

            Skomentuj

            • Niki
              Ocieracz
              • Nov 2005
              • 109

              #7
              Dobra ... człowieczku o skorupie grubszej niz zółw
              Ja jestem słodką , ładną i grzeczna dziewczyna ktora pierwszy raz trafiła na takiego gościa..
              Powiedz mi jak mam do niego podejść zeby nie zrobić sobie krzywdy a jednoczesnie spróbować wydobyc od niego coś więcej niż chęć spotlkania sie ze mna 2x na miesiąc ?

              Nic nigdy nie udaje.. nie wygladam i nie zachowuje się na swój wiek.. wiem ze mu sie podobam i wiem ze on ma ochote na mnie tyle ze dla mnie to troche odwrotna kolejnosć

              Skomentuj

              • tabula rasa
                Erotoman
                • Jul 2005
                • 640

                #8
                Sprawa jest ciężka,jeśli gość myśli jak ja,to jesteś na straconej pozycji.Możesz nawet wzbudzić w nim miłość,jakąś formę przywiązania,ale wątpię żeby udało Ci się usidlic go w sposób jaki preferujesz,(niedajboże małżeństwo)Jeżeli jesteś szczera,i nie stosujesz kokieterii,to jednym z wytłumaczeń jest fakt że nie podobasz się jemu na tyle,żeby zaangażował się.Nie rozumiem tej odwrotrnej kolejności,wg. tej tezy,to ty powinnaś mieć na niego ochotę i okazywać to?
                Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

                Skomentuj

                • Niki
                  Ocieracz
                  • Nov 2005
                  • 109

                  #9
                  Ja nie oczekuje małżeństwa... tylko sprawdzenia czy do siebie pasujemy, co dalej sie zobaczy...
                  Jasne że go kokietuje lubie to.. ciężko utrzymać mu łapki jak jest przy mnie..
                  A z ta kolejnościa to chodzi mi o to ze ja najpierw kogos musze troche poznac zanim sie z nim bzyknę... on najchetniej zacząłby od bzyków..
                  Sam powiedzial ze "bierze to co mu sie podoba" ale też ze "kieruje się rozsadkiem a nie uczuciem"

                  Jak mam do niego podejsc? Dalej go kokietować? A jak wkoncu dam sie namówić na "cos" wiecej to nie uzna mnie za łatwą? To bylby drugi facet z ktorym bym sie przespała! Jesli to taki sam typ faceta co Ty, to po takim przespaniu sie przestalbys sie juz ze mna umawiać?
                  Znam sie z jego bratem i kuzynem - czy to ma jakies znaczenie?

                  Skomentuj

                  • tabula rasa
                    Erotoman
                    • Jul 2005
                    • 640

                    #10
                    Już sama ilość twoich wątpliwości świadczy o incydentalnym traktowaniu przez niego.Najgorzej ma kobieta której cholernie zależy.Jest praktycznie na straconej pozycji.Lubisz kokietować,i on tą grę łapie?Bawcie się sobą i korzystajcie z życia,bo nic więcej z tego nie będzie.
                    Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

                    Skomentuj

                    • Niki
                      Ocieracz
                      • Nov 2005
                      • 109

                      #11
                      dzieki za rady

                      Skomentuj

                      • tabula rasa
                        Erotoman
                        • Jul 2005
                        • 640

                        #12
                        You welkome
                        Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

                        Skomentuj

                        • Niki
                          Ocieracz
                          • Nov 2005
                          • 109

                          #13
                          kurka wodna... wlasnie sie dowiedzialam ze on zarywa na randkach internetowych panienki na konie mechaniczne ... wiadomo o jakie mu chodzi :7 gra na dwa fronty, w swoim miescie ma taka mnie, ktorej za szybko nie przeleci a po polsce umawia sie z ciziami miziami ktore wszystkim dają

                          Skomentuj

                          • DajMiTęNoc
                            Perwers
                            • May 2005
                            • 1153

                            #14
                            hehehehehehehehehehehehehehe sorki, że sie śmieje, ale sam tak robiłem kiedysP
                            Co do zaangazowania wszystko powiedział tabula. Nikt drugi raz nie chce dać sie zranic. Dasz sie zranić raz, drugi w c***a już sie raz nie dasz zrobić.
                            Tabula bez urazy ale w tym temacie zgadzam sie z toba myślisz podobnie jak ja, z wyjątkiem, że ja ciągle wierze w wyższe uczucie i tą jedyną kobiete( a przynajmniej wydaje mi sie, że wierze) i wpadam w związki,( A po twojej wypowiedzi wnioskuje, że ty unikasz związków). Tyle, że kobiecie odrazu mówię, żę to jest dla mnie tylko przystanek, jak długo zdoła mnie na nim zatrzymać zalezy tylko od niej. Gdy wyczuje, że angazuje sie za mocno a moge zostać z jej strony zraniony, rezygnuje i ide dalej(kierunek nastepny "przystanek") Ale fakt jest faktem, że wiekszość związków opiera się na przywiązaniu a nie uczuciu.
                            0statnio edytowany przez DajMiTęNoc; 24-11-05, 18:50.
                            Świat jest komedią dla tych, którzy myślą i tragedią dla tych, którzy czują

                            Skomentuj

                            • Niki
                              Ocieracz
                              • Nov 2005
                              • 109

                              #15
                              co za gosć! ustalam z nim ze cos ma tam ... oczywiscie on tego nie zrobi, po czym na drugi dzien jaby nigdy nic pyta czy moze wpasc do mnie na małe conieco... dupek ...
                              ja tego nawet "luźnym związkiem" bym nie mogla nazwac ... raczej pasuje tu tylko słowo "luźny" ... on chyba jest niedorozwiniety umysłowo
                              Wiecie co chłopaki... ja tez kopniaka dostalam ale nic mnie to nie nauczylo, pół roku ryczałam i zero wniosków... mam nadzieje ze niedlugo znowu sie zakocham i bede kochana, znowu zaufam, znowu ryzyko ale kto nie ryzykuje ten nie ma!
                              ----- aaa.. ale w kims kto na to zasłuzy

                              MAM PYTANIE ... co to za satysfakcja dla faceta bzyknąć dziewczyne ktora wszystkim daje???
                              0statnio edytowany przez Niki; 25-11-05, 19:25.

                              Skomentuj

                              Working...