Z Dostojewskiego polecę od siebie "Idiotę", którego właśnie czytam. I tak apropo samego autora, to czy to nie fascynujące, że w powieściach opartych głównie na typowo powieściowych intrygach potrafił wpleść tyle filozofii, że studiujemy ją nawet my, ludzie urodzeni jakieś dwa stulecia później? Jak sam Mackiewicz Cat się wypowiadał: "Powieści tego ojca Kościoła ubrane są w grymas Sherlocka Holmesa(...)". Cytuję z pamięci, toteż może być niedokładnie.
Poza tym, jak to się stało, że wciągnęło Cię w literaturę takiego autoramentu?
p.s. wysłałbym wiadomość na priw z racji z tego, że taka długa, ale nie można wysyłać, bo okienko przysłania reklama. Idzie coś na to poradzić?
Poza tym, jak to się stało, że wciągnęło Cię w literaturę takiego autoramentu?
p.s. wysłałbym wiadomość na priw z racji z tego, że taka długa, ale nie można wysyłać, bo okienko przysłania reklama. Idzie coś na to poradzić?