W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Orgazm partnerki , ważny dla niej, czy dla faceta?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Greedo
    Banned
    • Dec 2006
    • 1657

    Orgazm partnerki , ważny dla niej, czy dla faceta?

    Z racji burzy jaką wywolał post usera o nicku szczery zakladam ten temat, by oczyścic OT i kontynuować rozmowę.

    Napisał szczery
    A... Ku jasności... Pomijam tu problem kobiecych orgazmów. Z tego, co widziałem poruszane to było w innych wątkach. Powiem tylko, że tak problem kobiecych orgazmów to nasza, facetów wina... Widziałem już tu opinie, że trzeba się cieszyć z każdego orgazmu, bo większość kobiet już tak po prostu ma, że nie dochodzi bla bla... Bzdura. Po prostu 98 % facetów jest kiepskich w łóżku i na dodatek 100 % uważa, że te 2 % to nie oni... Sorry do innych facetów, ale wasza dziewczyna powinna ZAWSZE mieć orgazm. Nie mówię z swojego przykładu i nie mówię, że u mnie to tak wygląda... Ja jestem jeszcze młody i się dopiero uczę ;p Bądź, co bądź nauczyłem się chociażby kontrolować na tyle, że nie dojdę kiedy nie chcę dojść, a z tego co tutaj czytałem to taka umiejętność dla większości jest abstrakcją... Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że jeżeli nasza dziewczyna nie dostała orgazmu to nie jest się dobrym w te klocki i trzeba trochę poczytać, pogadać i się pouczyć...

    Tak jeszcze na temat tych orgazmów... Po prostu ostatnio przytłoczyła mnie ilość informacji o tym jak duży procent kobiet udaje orgazm, jak mały procent ma go zawsze itd... O orgazmie wielokrotnym już lepiej wspominać nie będę... Czytałem o tym (nawet Kuba wojewódzki się z tego nabijał), że ulubioną czynnością kobiet podczas seksu jest... czytanie -.- No błagam! Dodatkowo tutaj w którymś temacie czytałem jak jedna kobieta mówiła drugiej aby cieszyła się z jej dwóch orgazmów, które miała kochając się ze swoim chłopakiem od 4 miesięcy... Oczywiście są kobiety, które mają z tym problem, ale uważam to za wyjątki potwierdzające regułę. Jestem facetem, ale pogodziłem się z tym, że w większości przypadków wina leży po naszej stronie, a książki "Daj jej orgazm" nie powstają bez powodu. Niby powinienem się cieszyć, że większość kobiet kiedy nie osiąga orgazmu niesłusznie obwinia siebie, bo to wszystko upraszcza, nie musisz się starać, bo kobieta i tak obwini siebie, ale jakoś orgazm kobiety daje mi na tyle dużo satysfakcji, że taka opcja mi nie pasuje...

    Pozdrawiam!



    No to mi pojechałeś. Dobrze, że napisałeś, że jesteś mało doświadczony. Na drugi raz nie wygłaszaj takich opinii z taką pewnością. Zdenerwowałeś mnie, dlatego bo sam przez długi czas myślałem, że ze mną jest coś nie tak, że jestem wybrakowany, *****wy w łóżku, bo moja pierwsza partnerka nie dochodziła nigdy przez penetrację. Druga nie była lepsza, dochodziła tylko w jednej pozycji, bo taki miała nawyk wyuczony przy masturbacji. Po takich doświadczeniach młody chłopak może się zdołować. I nie każ mi więcej czytać, uczyć się czy trenować...
    0statnio edytowany przez Astraja; 24-02-11, 15:35. Powód: Z racji burzy jaką wywolał post usera o nicku szczery zakladam ten temat, by oczyścic OT i kontynuować rozmowę.
  • Kata
    PornoGraf

    Orthografische Polizei

    • Feb 2009
    • 2691

    #2
    Napisał szczery
    ... a książki "Daj jej orgazm" nie powstają bez powodu.
    Masz rację, powstają z jakiegoś powodu.

    Problem w tym, że najczęściej powodem jest buractwo zakompleksionych facetów marzących o tym, by przez łóżko podnieść sobie samoocenę i być orgazmodającym macho, za którym biegają kobiety.
    0statnio edytowany przez Kata; 23-02-11, 15:13.

    Skomentuj

    • Nolaan

      #3
      No bo często takie jest durne myślenie facetów, ze tego kobieta wymaga. Ja to wiem po sobie niestety. Dużo czasu/farta i odpowiedniej partnerki trzeba, żeby takie podeejście zmienić, zwłaszcza w dzisiejszych rozerotyzowanych czasach.

      Skomentuj

      • Gogol
        Seksualnie Niewyżyty
        • Feb 2009
        • 241

        #4
        Napisał Kata
        poblem w tym, że najczęściej powodem jest buractwo zakompleksionych facetów marzących o tym, by przez łóżko podnieść sobie samoocenę i być orgazmodającym macho, za którym biegają kobiety.
        Kata !! co ty wypisujesz??
        Czy to, że cieszy mnie gdy mojej kobiecie jest pięknie, że chcę i staram się o to - jest dowodem na moje buractwo !!!???
        No a już z czystego wyrachowania - chodzi mi o to, że jak ona nie będzie czerpała radości z seksu to ja na tym stracę, bo nie będzie mnie ciągnęła do łóżka i nie będzie mi nadstawiała tej swojej, takiej napalonej, mokrej cipki. A ja to uwielbiam i miedzy innymi za to właśnie ją kocham.
        Ktoś Cię ostatnio musiał źle przelecieć.
        Nie można mieć wszystkich dziewczyn na świecie, ale należy do tego dążyć.

        Skomentuj

        • iceberg
          PornoGraf
          • Jun 2010
          • 5113

          #5
          Gogol no pierniczysz jak potrzaskany...
          Jeśli kobiety mówią, że czasem nie mają ochoty/nie są w stanie osiągnąć orgazmu to niech to do Ciebie dotrze. Chyba, że właśnie chcesz być uznany za totalnego buraka i samoluba .
          Gdzie jest napisane, że jak panna nie ma orgazmu to jest jej źle i nie czerpie radości z seksu??
          Co do tracenia - jak ją będziesz permanentnie molestował "miej orgazm, miej orgazm bo ja tak chcę" to właśnie w pewnym momencie osiągniesz tą sytuację, że dziewczę na myśl o seksie z Tobą zwiąże nóżęta w supełek i jedyne co nadstawi to środkowy palec właśnie z powodu, że czuje się do czegoś zmuszana.
          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

          Skomentuj

          • Nolaan

            #6
            Ice, ja Cię właśnie za to lubię, gościu. Myślisz tak jak ja, tylko lepiej

            Ty, Gogol, samorzutnie wpasowałeś się w schemat samca przez Katę opisanego, który uważa, że bez orgazmu seksu nie ma.
            A jest i to nawet lepszy niż gdybyś spermą tryskał jak gaśnica pianowa, a Twoja wiła się i darła się jakby ją kto ze skóry obdzierał. O wiele lepszy, mówię.

            A wiem co mówię, bom doświadczył.

            Skomentuj

            • Kata
              PornoGraf

              Orthografische Polizei

              • Feb 2009
              • 2691

              #7
              Napisał iceberg
              jak ją będziesz permanentnie molestował "miej orgazm, miej orgazm bo ja tak chcę" to właśnie w pewnym momencie osiągniesz tą sytuację, że dziewczę na myśl o seksie z Tobą zwiąże nóżęta w supełek i jedyne co nadstawi to środkowy palec właśnie z powodu, że czuje się do czegoś zmuszana.
              O właśnie.

              I dodam jeszcze od siebie, Gogol, że powinieneś zrozumieć, że orgazm kobiety nie jest celem seksu, jest przyjemnym dodatkiem. Bo seks to nie tylko włóż-wyjmij-orgazm i dziękuję, to też atmosfera, masa emocji, bliskość dwojga ludzi - nie chcę tu opowiadać o sentymentalnych bzdurach, zalecam tylko, byś jeszcze raz przeczytał mój poprzedni post i zastanowił się, czy naprawdę czujesz się urażony. Jeśli tak, zastanów się, dlaczego.

              Skomentuj

              • Nolaan

                #8
                A po wszystkim żeby było dobrze obojgu. Fakt, Ruda, to nie jest proste.

                Skomentuj

                • Gogol
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Feb 2009
                  • 241

                  #9
                  Iceberg, udany seks to wspólne dążenie do wspólnej satysfakcji. Więc gdy widzę, że partnerka czuje się jak piszesz - molestowana bo np. ma zły dzień - to po prostu kończymy i zajmujemy się czymś innym. To przecież elementarz relacji seksualnych. Moja mówi mi wtedy - "już chyba nie odlecę" i do głowy by mi wtedy nie przyszło żeby na siłę wbrew jej potrzebom bzykać ją dalej, bo po co?
                  Lubie czuć się macho (chyba każdy facet lubi) ale ja tak się czuję wtedy gdy ona odlatuje "na dotyk" po 3-ch moich suwach a nie wtedy gdy na siłę wyszedł jej jakiś mizerny orgazm.
                  No dobra, to się pokłóciliśmy. Ale watek jest o czymś trochę innym, wiec w temacie wątku:

                  Moja kobieta (bardzo orgazmiczna) mówi, że u niej orgazm nie jest równy orgazmowi. Ona ma w czasie jednej sesji liczne małe orgazmy i ma też potężne megaorgazmy (jeden, najwyżej dwa). Wszystko zależy od jej stanu wyposzczenia, aktualnej kondycji psychicznej i fizycznej (owulacja), ilości wypitego piwa (po alko trudniej dochodzi) no i oczywiście także od jakości moich działań.
                  Po małych orgazmikach w czasie których pręży się, mruczy - po krótkiej przerwie jedziemy dalej. Po megaorgazmie (w czasie którego drze się jak wariatka) - leży nieżywa i wygania mnie z cipki. A gdy odmawiam opuszczenia cipki - bo ta jej cipka jeszcze długo potem ma takie pulsowania co tak fajnie czuje się na moim Wacku - nie pozwala mi robić żadnych suwów. Często także na krótko zasypia. I na ogół po takim megaorgazmie jej zapał do dalszego seksu wyraźnie spada i jeśli ja np. jeszcze nie doszedłem, to po tej drzemce - udziela mi cipki w celu mojego dojścia raczej z pobudek charytatywnych niż z chcicy.
                  0statnio edytowany przez iceberg; 23-02-11, 18:15. Powód: małe poprawki zwiększające czytelność - ta czcionka była za mała
                  Nie można mieć wszystkich dziewczyn na świecie, ale należy do tego dążyć.

                  Skomentuj

                  • Dromader
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Sep 2006
                    • 523

                    #10
                    Co za bzdurne teorie. Po co to wszystko? Trzeba siebie nawzajem poznać, zobaczyć jak nasze ciała reagują, w jaki sposób i kiedy, pod wpływem jakim bodźców. To kwestia indywidualna. Często to nawet kwestia danego zbliżenia. Kiedy znamy swoje ciała, możemy już poznać co i jak bez słów, a gdy jeszcze tego nie potrafimy, wystarczy dać sobie znać w sposób werbalny.

                    Co do drugiej części. Nieźle. Przyszedł małolat tu zadziałała ręka moderacji i będzie nas (tu też) pouczał
                    0statnio edytowany przez iceberg; 23-02-11, 20:58. Powód: delikatniej Dromader, delikatniej ;) - I.

                    Skomentuj

                    • Nolaan

                      #11
                      Dobrześ, Drom, powiedział. Starczy dobre porozumienie i szafa gra.

                      Skomentuj

                      • Greedo
                        Banned
                        • Dec 2006
                        • 1657

                        #12
                        Ja jednak trochę stanę za Gogolem. Może nie tyle orgazm czyjś czy swój jest celem samym w sobie, ale jest ukoronowaniem całości aktu seksualnego.
                        Moim zdaniem, nie można się dziwić, że faceci chcą dawać orgazmy, a kobiety by chciały przeżywać te orgazmy, skoro jest im przyjemnie i widzą starania faceta.
                        Oczywiście to czasem przynosi przeciwny efekt do zamierzonego, ale tak przecież jest z wieloma rzeczami. Zwyczajnie jak czegoś za bardzo chcemy i ukierunkowujemy całą naszą uwagę na jakiś konkretny cel, to zapominamy o całej reszcie i w konsekwencji gubimy sens tego działania.
                        Ideą seksu dla mnie jest bliskość i okazanie uczucia, którym darzę drugą osobę, jak gonimy tylko za orgazmem to czasem, o tym zapominamy. Abstra***ąc od tego wszystkiego co wydaje mi się że wiem, co zaobserwowałem, czy przeczytałem orgazm partnerki jest dla mnie ważny.
                        Nie wiem natomiast, czy to wynika z mojego ludzkiego egoizmu, że chcę sam poczuć się dobrze poprzez to, że sprawiłem komuś przyjemność. Mimo tego, że może kierują mną złe powody to sam cel sprawienia komuś przyjemności w postaci orgazmu wydaje mi się słuszny, dobry.
                        No i tu pojawi się po raz kolejny dyskusja czy seks bez orgazmu jest pełnowartościowy. Myślę, że może być, ale dla świętego spokoju mojego wewnętrznego Ja, wolę seks z orgazmami partnerki (czyżby to moje kompleksy dr Kato?).

                        Aaa i to co jeszcze RJ napisała uświadamia, że faceci i kobiety różnią się w podejściu do seksu tak jak i do wielu innych spraw. To co nam może się wydawać istotne, dla kobiet wcale nie musi i odwrotnie. Stąd wiele nieporozumień. Przecież nie możemy się posądzać każdorazowo o złą wolę jednej czy drugiej płci. Czasem chcemy i my i wy dobrze, a zwyczajnie nie wychodzi, a potem to on to świnia, a ona dziwka...
                        0statnio edytowany przez Greedo; 23-02-11, 18:44.

                        Skomentuj

                        • Gogol
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Feb 2009
                          • 241

                          #13
                          Napisał Kata
                          O orgazm kobiety nie jest celem seksu, jest przyjemnym dodatkiem.
                          Nie do końca się z tym zgodzę bo mimo, że nie jestem kobietą to widzę i słyszę od mojej kobiety jak ważny dla niej jest właśnie orgazm. Ona czasem nawet parę godzin po seksie potrafi poklepać się po cipce i takim rozanielonym głosem powiedzieć: "ach, te moje odlociki... są takie piękne". Ona jest z nich dumna, i uważa ze są głównie jej zasługą. Może trochę tak jak kobieta jest dumna ze swojej urody mimo, ze to też nie jej zasługa. A mnie, kto wie?, może nawet traktuje trochę... no może nie jak wibrator (choć mnie to jakoś by nie upokarzało) ale jako kogoś, kto dobrze spełnia rolę dealera jej rozkoszy.
                          Nie można mieć wszystkich dziewczyn na świecie, ale należy do tego dążyć.

                          Skomentuj

                          • Nolaan

                            #14
                            To, że Twoja tak ma nie znaczy że inne kobiety są do niej podobne. Patrz trochę dalej niż poza własną sypialnię, Gogol zanim zaczniesz się ciskać o to co Kata napisała.

                            Skomentuj

                            • Dromader
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Sep 2006
                              • 523

                              #15
                              Greedo, przestań leczyć swoje kompleksy na BT

                              Właściwie mogę się podpisać pod tym co napisałeś. Dla mnie też orgazm partnerki jest bardzo ważny. Wydaję mi się, że bardziej z chęci sprawienia jej przyjemności, tego by mogła przeżyć ten akt w taki sam sposób jak ja, niż z egoistycznej potrzeby poczucia się samcem alfa. Jednak tak jak napisałeś, ważne żeby orgazm nie stał się celem samym w sobie.

                              Skomentuj

                              Working...