Po co więc przejmujesz się jej opinią jeśli nie ma być twoja dziewczyną?
Odpowiadając na pytanie, to zależy od tego co robisz w życiu, od tego jak dobrze wyglądasz tak ubrany, jak dobrze masz dobrane ubrania.
Bo jeśli wyglądasz źle to można uznać że jest to dziadkowe, bo dużo starszych panów nosi na duże, zbyt luźne eleganckie ubrania, które dobre były pewnie kilka lat wcześniej.
Jeśli z dopasowaniem do ciebie jest dobrze (chociaż z przykrością stwierdzam że przerażająco duża część facetów nie umie dobrać takich ciuchów) i nie kłóci się to z twoim codziennym zajęciem, to cóż w tym złego?
Jestem bardzo za nieprzejmowaniem się opinią innych ludzi. Ważne co myśli mąż czy żona ale obca baba? Sąsiadka? Pani w kiosku? Czy koleżanki?
Życie jest o wiele prostsze, gdy sam o nim decydujesz
Moj ma tez taki "problem" jak Ty zwracam mu na to uwage, bo ten widok juz mnie znudzil, podniecenie wywoluja u mnie zwykle blue jeans i koszulka bardziej luzno ( nie mylic z dresami, fu) ale to moze moje upodobanie, garnitur owszem mniam, od czasu do czasu, na codzien nuuuda.
Jeśli garnitur na facecie to tylko i wyłącznie dobrze skrojony i leżący idealnie. Sporo facetów niestety stawia na słabej jakości lub niedopasowane garnitury co chcąc - nie chcąc kojarzy mi się z tramwajarzami lub akwizytorami.
Lubię elegancko ubranych facetów jednakże z większą dozą luzu w stroju.
Co oznaczają spodnie materiałowe? Jakby nie patrzeć, to każde są zrobione z jakiegoś materiału.
My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Jeśli garnitur na facecie to tylko i wyłącznie dobrze skrojony i leżący idealnie. Sporo facetów niestety stawia na słabej jakości lub niedopasowane garnitury co chcąc - nie chcąc kojarzy mi się z tramwajarzami lub akwizytorami.
Dodaj do tego ciekawy fason butów, pasek w tym samym kolorze i skarpety. W porywach kapelusz i przyciemnione okulary.
Nie wspomnę o trzydniowym zaroście i zegarku na prawej ręce, bo to jest oczywiste.
O, to, to, to
może łopatologicznie bo nie załapie:
za krawat można założyć fular i jest w porządku, a powyżej upału 40 stopni, obciachem jest założenie krawatu
Gościu może być ubrany jak z żurnala; a wystarczy, że zapnie wszystkie guziki od marynarki, czy dorzuci poszetkę z tego samego materiału co krawat -
i już mamy wieśniaka
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona linia
Ee sie smiejcie. Kiedys na waznym spotkaniu mialem na sobie 2 podobne, ale rozne buty. Zorientowalem sie po fakcie
Wpadki zdarzają się każdemu
Taka tylko Tobie
Najczęstszą jest metka z pralni, a świadczy to tylko o braku przyjaciół /ek/, czy choćby uczynnych ludzi, którzy zwrócili by nieszczęsnemu/ej/ uwagę.
Nie wiem On czy "załapałeś", nie śmiejemy się tu z drobnych faux pas, a z głupoty i braku kindersztuby.
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona linia
@on82, Ty mówisz o indywidualistach świadomie łamiących zasady tego co nazywamy elegancja, a my o braku znajomości podstaw indywidualizmu, o perfekcyjnej wiedzy co, jak i gdzie się nosi. Bez niej byliby tylko, po poznańsku: kupą lumpów świadcząca o braku kindersztuby, a są ozdoba każdego towarzystwa.
Byc może masz racje, weź jednak pod uwagę, że owe kilka zer plus "indywidualności" stanowa o światowym kierunku quo vadis, gdzie klasyka (np. wiedeńska) na wieczność pozostanie klasyka, a nowe trendy z czasem ulegną dostosowaniu do uznanej "normy". Jednym słowem, tak czy owak wrócimy do punktu wyjścia.
Tutaj nie ma kompromisów, bo albo wyssałeś umiejętność ubrania się/ dostosowania do okoliczności, z mlekiem matki, albo poprosisz o pomoc znienawidzonych w kraju homoseksualistów zajmujących się szmacianą modą. Opera, teatr...
Argument o "zerach na koncie" uważam za swego rodzaju pocieszenie dla tych którym brakuje smaku.
Jakiś czas temu usłyszałem od koleżanki, że "zbyt poważnie sie ubieram". Jestem osobą przed 30dziestką. Na ogół ubieram koszule i marynarki..... zresztą, przedstawię mniej więcej na zdjęciu dołączonym do posta.
Wracając do tematu, trochę zmartwiła mnie ta opinia. Nie to, żebym się nią przejmował, tylko ubolewam nad tym, że młoda kobieta kojarzy eleganckiego faceta z dziadkiem. Pokazałem koleżance to zdjęcie, które dołączyłem do tego tematu i usłyszałem, "że tak ubierają się dziadkowie" a ja powinienem w sportową kurtkę i jeansy. Po tym co usłyszałem odjęło mi mowę i za bardzo nie mogłem skontrować, tego co powiedziała.
Oczywiście każdy ma prawo ubierać sie jak chce i nic mi do tego, ale taki ubiór nie kojarzy mi się z "dziadkiem", tylko dobrze ubranym facetem, który wie czego chce i jest pewny siebie.
Co o tym myślicie i czy macie podobne odczucia jak ja? Czy odmienne?
Pierwsza myśl - ubierasz się dla kogoś czy dla siebie? Jakiś procent Cię nie zaakceptuje, inne jak najbardziej. Moda to pojęcie względne i gusta są różne. Jeżeli się dobrze czujesz w tym w co się ubierasz? To źle? Facet musi o siebie dbać - to fakt jak wieża firmy energetycznej, która tli się za oknem, niczym wielki fallus Zeusa.
Inna sprawa - zawsze będziesz się wyróżniał na tle środowiska, które ubiera się inaczej niż Ty. Napisz jak laska się ubiera. Też elegancko, czy kurde w dres? To sorry, dla niej będziesz jak Daniel Craig z zakładu pogrzebowego. Często też ubiór nie idzie w parzę w sposób jak się zachowujesz, odnosisz do ludzi, wysławiasz etc.
Skomentuj