czesc,
chcialem zaczerpnac porady od 'zaawansowanych' uzytkownikow - napisalem skormny poscik w offtopicu. niestety, spotkalem sie ze stwierdzeniem, ze typ chce sobie poodpoczywac i jak mam problem to radzi mi sie udac do lekarza,
POST o ktorym mowa:
*
zaczac sie martwic?
kiedys wracam z dworu(ok.pol roku temu), ide spac, budze sie w nocy z potrzeba smigniecia do WC, wstaje, zmierzam do komnaty, zajmuje stanowisko i budze sie na podlodze, nie wiem ile min po (osoba mieszkajaca mnie podnosi i 'co sie stalo'?) mowie, ze spoko i ide dalej spac, wychodze z komnaty, i padam na ziemie drugi raz, 5-10s. wstaje ide sie kimnac, wszystko w porzo (:
dzisiaj,
taka sama sytuacja, 5-6 przebudzam sie, zmierzam do komnaty, i nagle czuje jak cala energia z podloza wchodzi do mojej glowy i rozwala mnie na strzepy, (przypominajac sobie doslownie ten sam klimat roz*******u z w/w historii) resztkami swiadomosci pokierowalem swoje cialo do wyra gdzie znalazlem ukojenie,
ktos rozkminia?
*
Ad1, dlaczego wybralem to forum? nie jestem regularnym uzytkownikiem, ale rzadziej niz rzadko, zagladam sobie i potrafie odkopac dosyc cenne wskazowki, z ktorych mozna skorzystac w szeroko pojetej rzeczywistosci,
Ad2, ogolnie nie jestem typem czlowieka, ktory pisze ten post z racji bezradnosci, rozpaczy, zamartwienia... nie ma takiej sytuacji, ktora zmienilaby obecny stan umyslu, jestem ciekaw, czy wyzej opisane dolegliwosci sa zwiastunem jakiejs powazniejszej "przyszlosci" (w jakiejkolwiek postaci), czy tez mozna je poglebic/same sie nasila?
pozdrawiam
ps:20 lat,
chcialem zaczerpnac porady od 'zaawansowanych' uzytkownikow - napisalem skormny poscik w offtopicu. niestety, spotkalem sie ze stwierdzeniem, ze typ chce sobie poodpoczywac i jak mam problem to radzi mi sie udac do lekarza,
POST o ktorym mowa:
*
zaczac sie martwic?
kiedys wracam z dworu(ok.pol roku temu), ide spac, budze sie w nocy z potrzeba smigniecia do WC, wstaje, zmierzam do komnaty, zajmuje stanowisko i budze sie na podlodze, nie wiem ile min po (osoba mieszkajaca mnie podnosi i 'co sie stalo'?) mowie, ze spoko i ide dalej spac, wychodze z komnaty, i padam na ziemie drugi raz, 5-10s. wstaje ide sie kimnac, wszystko w porzo (:
dzisiaj,
taka sama sytuacja, 5-6 przebudzam sie, zmierzam do komnaty, i nagle czuje jak cala energia z podloza wchodzi do mojej glowy i rozwala mnie na strzepy, (przypominajac sobie doslownie ten sam klimat roz*******u z w/w historii) resztkami swiadomosci pokierowalem swoje cialo do wyra gdzie znalazlem ukojenie,
ktos rozkminia?
*
Ad1, dlaczego wybralem to forum? nie jestem regularnym uzytkownikiem, ale rzadziej niz rzadko, zagladam sobie i potrafie odkopac dosyc cenne wskazowki, z ktorych mozna skorzystac w szeroko pojetej rzeczywistosci,
Ad2, ogolnie nie jestem typem czlowieka, ktory pisze ten post z racji bezradnosci, rozpaczy, zamartwienia... nie ma takiej sytuacji, ktora zmienilaby obecny stan umyslu, jestem ciekaw, czy wyzej opisane dolegliwosci sa zwiastunem jakiejs powazniejszej "przyszlosci" (w jakiejkolwiek postaci), czy tez mozna je poglebic/same sie nasila?
pozdrawiam
ps:20 lat,
Skomentuj