Dietowy kącik wsparcia...

[fan_dupeczek]

That's math, not magic.
Zastosuj odpowiednią 'DIETĘ', ale nie dietkę na 2 tyg/na limit kalorii/jakiekolwiek inne babsko-gówniano-gazetowy syf.
Dieta w rozumienu - zmieniam to co żrę NA ZAWSZE a nie do momentu uzyskania jakiejśtam wagi,a potem zdziwko,że ziomal smalcu wrócił.
Stopniowe porzucenie złych nawyków żywieniowych, zastąpienie je dobrymi i tak krok za kroczkiem do upragnionego celu. Może sie uda dotrzeć...za rok? Za dwa?

[Bambiii]

Ja bym poszła do specjalisty, skoro dieta Ci nic nie daje.

[Catalleya]

Babi byłam , miałam nawet mierzoną ilość tłuszczu itp.

Fan - ale ja od zawsze jem wiecej warzyw , mało słodyczy. Staram sie od stołu odchodzic nie najedzona tak , ze ledwo sie ruszam chociaż zdarza sie , ale nie czesto..
Diete kiedys stosowałam jedną - Dukana - załuje strasznie. Zniszczyłam organizm.. Bardzo , prawie wylądowałam w szpitalu. Schudłam, czułam sie piękna. Przytyłam.. czuje sie jak sie czuje.

Od tamtej pory jem mało , wiecej warzyw.. Uwielbiam warzywa <3

[Bambiii]

i co dietetyk powiedział? Rozpisal Ci jakąs dietę?

[Catalleya]

Bialka , warzywa. Czasem węglowodany. Tyle co sie dowiedziałam.
Oczywiscie nie poszłam prywatnie , moze czas pojsc do lepszego?

Kazał mi sie przebadać jeszcze, 19 lutego odbieram wyniki i biegnę do lekarza. Bo moge cos miec z tarczyca i hormonami.

[Bambiii]

To niewiele Ci pomógł. Ja kiedyś poszłam do kliniki leczenia otyłości, Pani rozpisała mi dietę krok po kroku, tak że po miesiącu było minus 5 kg. Polecałabym iśc prywatnie.

[Catalleya]

To niewiele Ci pomógł. Ja kiedyś poszłam do kliniki leczenia otyłości, Pani rozpisała mi dietę krok po kroku, tak że po miesiącu było minus 5 kg. Polecałabym iśc prywatnie.

No to czas bym i ja sie przeszła.
Wsadze zdjęcie za rok tu , a moze bede chudsza? Mam nadzieje.

[Bambiii]

catalleya, na początku wprowadź kilka zasad: nie łącz - jeżeli jesz mięcho, to tylko z sałatką...odrzuc makaron, ziemniaki, słodycze, słodkie napoje. Jedz kilka małych posiłków, ale regularnie. Nie najadaj się, jedz tylko do momentu aż poczujesz, że zaspokoiłaś głód. Nie jedz po 18. Jeżeli pijesz, to odstaw piwo i wódkę, najlepsze jest wino. Pij dużo wody, minimum 1,5 l dziennie. Zdziwiłabym się, gdyby waga nie drgnęła.

[fan_dupeczek]

Nie zrozumieliśmy się.
Jedni mają genetycznie z górki, inni muszą zapieprzać żeby wyglądać średnio/dobrze/fajnie/zadowalająco. I czasami jedzenie większej ilości warzyw można o kant dupy rozbić.
Po prostu trzeba wiedzieć kiedy i co jeść. Dokładnie. Jutro to i to,potem to i to,wieczorem to i to,a jak będę głodna to zjem to,ale najpóźniej o tej i o tej. Wstawanie wcześniej od stołu do takiego planu żywieniowego ma się jak spacer do sprintu. Tu i tu się ruszasz...ale jest różnica,co?

[Catalleya]

Bambi , ja to normalnie stosuje w zyciu. Prócz oczywiscie wyjątkow - piwo , wodka.
Od czasu do czasu cos słodkiego , staram sie jesc w małych porcjach dodatkowo bardzo duzo wody piję. Jesli zjem wiecej to wiekszy wycisk na basenie lub silowni. Cos kosztem czegoś

[Bambiii]

No to dziwi mnie to, że nie chudniesz...czy chudniesz,ale bardzo powoli?

[Catalleya]

Ważyłam sie ostatni raz jakiś poł roku temu , do tamtej pory mialam tą samą wagę od paru lat. Wiec wkurzylam sie i przestalam sie ważyć. Patrząc na swoje cialo (cycki mi znow urosly) to moze +/-1 kg.

[fan_dupeczek]

odrzuc makaron

Bullshit Bamb!
Durum!

[opowiedzmiotym]

Od dzis i ja biore sie za siebie. Mam krytyczny moment wagowy w swoim zyciu. Teraz,to nawet zapity by sie nie obejzal. Zaczynam od juz. Z rozwaga oczywiscie,stosujac sie do konkretnych zasad. koniec opieralania sie..

[Bambiii]

To rzeczywiście najprawdopodobniej problemy zdrowotne. A może jakieś hormony?

fan, tak oczywiście, makaron to najlepszy przyjaciel w diecie...