podobnie i ja chciałbym mieć w życiu tylko takie zajęcia/problemy: ile kalorii jak holly, klejący ryż Gayki czy kopiowane przepisy z sfd.pl od tego pseudospecjalisty fana_dupeczek
To już moja kwestia czy braknie czy nie. Ty leżysz na kanapie a ja w tym czasie liczę na sztuki kluski makaronu, so what?
Tk. tł. leci w dół, kondycja i dynamika up. Progres-metoda skuteczna.
a co np zrobisz jak sie zawiesisz i wejdziesz po schodach o pietro wyzej, później dokładasz kluchów czy wzywasz pomoc co by znieśli królewicza bo przeliczył sie z dzienną racją kalorii
edit. pytam bo spotkam sie z takimi kwiatkami co mają wyliczone nawet metry z siłowni na parking co by wszystkiego nie zachwiać
Lektyka za mną podąża na bieżnie. Do kibla też mnie noszą.
Ech, super, że masz wszystko obcykane, sylwetkę Apolla i cudowne geny, ale my grubasy po prostu musimy liczyć te kluski, bo inaczej dieta się nie liczy.
taki sie juz urodziłem i nic na to nie poradze że zbijam sie z lamusów co na siłe robią z siebie ciacha albo mega fighterów ze straponem w dupie
edit. a tym czasem musze zawijać bo dziecko mi na leb wchodzi, kobita sie robi na bóstwo uderza na miasto, musze zawieźć przywieźć, młodemu kolacje, ululać i moze wtedy znajde co czasu zeby sie pomartwić kaloriami i tym czy mi w łapie skoczy o 1cm czy o 0.5 cm
pozdro dzieciaki
0statnio edytowany przez upocone jajka; 01-09-12, 16:16.
holly wszyscy trzymamy kciuki co byś zakutasila hipistera jednostrzalowca z grzywką w koszuli i z tatuażami
fanek_dupeczek ty nastolatni straponowy cichociemny morderco z Lubleskiego co sie wstydzisz kolegów z klubu, własnie zamknalem temat co wyzej mowilem, ale spoko i na ciebie przyjdzie kolej kserokopiarko przepisów z sfd.pl
Ja sie odchudzam, bo sie rozpaslam az do nadwagi i musze, bo zadyszki przy byle ruchu dostaje (ja nie z tych "wesolych grubaskow", co maja mega kondyche i sa wiecznie usmiechnieci) i musze sie tego pozbyc jak najszybciej po to, by po ludzku wejsc na tryb zdrowe jedzonko+troche ruchu.
Ale nie ogarniam tego liczenia kalorii, proporcji (ze przed treningiem to B/W/T tyle a po sryle, ze tkanka tluszczowa to 10% a nie 8% etc.) czy odchudzania sie do 50kg przy 170cm.
Powaga - nie ogarniam i juz. Tu serio musi sie czlowiekowi nudzic albo musi miec duze problemy z akceptacja samego siebie, ze prawidlowy wyglad i waga mu nie wystarcza.
Niektórzy się sobie podobają przy 70kg inni przy 50kg, a jeszcze inni płaczą jaki im chociaż 1kg ucieknie. Dopóki waga jest w normie to żaden problem. Szczupli i ładniejsi mają łatwiej w życiu, a jeśli ktoś temu zaprzeczy to jest naiwny.
178cm/50kg to BMI 15,8 podczas gdy niedowaga to 18,4.
Jasne, ze BMI to nie jest obiektywny wskaznik dla kazdego ale jednak smiem twierdzic, ze bedac sporo ponizej normy, zdrowy nie jestes.
I kto tu mowi o tym, ze bycie szczuplym jest zle? Ale byc szczuplym mozna normalnie, przy normalnej, prawidlowej wadze i bynajmniej nie trzeba sie katowac liczeniem kalorii czy suplementami.
Ja rozumiem, ze aktorzy, sportowcy - ogolnie ludzie "zarabiajacy ciałem" musza miec bardziej wysrubowane normny ale zwykly czlowiek?
Serio myslisz, ze bedzie ci w zyciu latwiej, bo zamiast 15% tkanki tluszczowej masz 8%? Serio myslisz, ze zyskasz na atrakcyjnosci wazac 50kg zamiast 60kg przy 178cm?
Skomentuj