W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Ot mądrze teraz prawisz
Może rodzime PKP znów zainwestuje w parowozy.
W takim razie chcę spełnić swoje największe marzenie dzieciństwa i zostać maszynistą takiego "smoka".
Paliłbym w piecu pampersami, kaloszami i gumoleum
@lee - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - chyba jednak wolę reumatyzm, niż raka płuc . Dwa lata temu w naszym "Trujmieście" mieliśmy regularne przekroczenia norm (dwukrotnie łagodniejszych, niż unijnych) dochodzące do 1800%, a mnie wieczorami, pomimo zamkniętych okien, szczypały oczy. Nie idź tą drogą, JKM nie ma racji
I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding
Na wsi na kierunku wiatrów jest tak samo paskudnie jak w miastach.
Nie trzeba w to wierzyć, wystarczy wysłać próbki ziemi z plantacji bio do sanepidu. "Zaufanego" sanepidu.
Jeśli na coś mam ochotę, to na na łyk czystego powietrza, a ten jest dostępny tylko z butelki tlenu...
Anastasia, a czy to nie zależy też od części miasta w jakiej stacjonujesz? Ja "tu" często bywam i to całkiem blisko centrum. Dookoła nikt nie pali kaloszami, a siódme piętro chyba skutecznie pozwala wychylić głowę ponad "smrodki". Przez ponad 5 lat nieregularnych odwiedzin nie zdarzyło się, żeby okna nie dało się otworzyć. Co innego, kiedy podróżując mijam niewielkie miejscowości położone w dolinkach. Kiedyś spędzając ferie w Sromowcach Wyżnych przeżyłem mega-zawód. Piękne widoki i... dramatyczny smog na zewnątrz
Centrum staram się unikać jak morowej zarazy - sprawdzam tylko doniesienia ze stacji pomiarowych i zazwyczaj są nieco tylko lepsze od moich półwiejskich obrzeży. Moja najbliższa stacja jest umiejscowiona wyżej n.p.m., niż te w centrum, a mój dom zapewne wyżej niż Twoje 7 piętro . Ostatnie dwie zimy faktycznie nie są najgorsze (Kraków-Zdrój niemalże), ale styczeń 2017 to był dramat
Z tamtej zimy pamiętam nieustającą "mgłę" od października do stycznia i częste opóźnienia samolotów, a wręcz odwoływanie lotów. Pewnie dzięki tamtemu sezonowi zaczęło być o nas głośno i sporo ruszyło w kwestii świadomości, niestety jednak nie na pobliskich wioskach (czyli w tzw krakowskim obwarzanku), które, jak piszesz, palą czym popadnie. Usytuowanie Krakowa w niecce powoduje niestety, że wszystkie dzielnice są w miarę równo obdzielane kaloszowym dymem, tyle że do centrum dociera on najpóźniej , ale i najpóźniej się z niego wydostaje
I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding
Mam lekko perwersyjne marzenie... wyciorać Gelandenwagena w błocie, pokonać piaszczyste podjazdy i brodzić w półmetrowym bagnie. Trzy stuprocentowe blokady i reduktor wręcz do tego zachęcają
Skomentuj