Dla smutnych, nieszczęśliwych itp. :(

[iceberg]

Azul współczuję ale wady to nie cechy związane z płcią. Ja ostatnio przechodzę fazę rozczarowania kontaktami międzyludzkimi: ich płytkość, powierzchowność i interesowność mnie poraża. I chyba robi mi się wszystko jedno

[Azul]

Jasne, że nie związane z płcią. Tak się po prostu wyraziłam. Nie generalizuję.
Taką fazę jak Ty obecnie, Ice, miewam często niestety. Na szczęście mam w pamięci, że jest w moim życiu grono ludzi, którzy na ile ich znam, wydają się pod tymi względami lepsi i nie zapominają się tym ze mną dzielić. Jak wiadomo nie od wczoraj, lepiej mieć kilku, ale prawdziwych...

Smutek, beznadzieja, brak sił dzisiaj. I perspektywy na zmiany zbyt odległe.

[mientus]

Nie wiem co sie stalo ale wirtualnie przytulam!

[Azul]

Dzięki miętowy :*

[mientus]

Polecam sie.

[Astraja]

Pracuje z debilkami. Ich głupota mnie smuci.

[Azul]

Ale są jeszcze na świecie tacy normalni. Przytulam As

[Astraja]

Chciałabym się upić, a nie mogę. Alkohol na mnie ostatnio nie działa w ogóle. Smutno mi.

[daj_mi]

99/100 dni uwielbiam moje życie, jestem zachwycona jego intensywnością, prawdziwością, więzami, rodziną, jaką udało mi się stworzyć.
Ten 1 dzień na 100 to na ogół ten dzień, który był wyjątkowo trudny, kiedy świat mi dokopał, kiedy naprawdę marzę o tym, żeby dzieci już były dorosłe, a ja będę spać do 11, czytać książki i zajadać się smacznym żarełkiem kuchni świata.

Ale czasem, naprawdę rzadko zdarza się tak, że dzień był super, dzieciaki były przekochane, ale nagle w przebłysku zobaczę to inne życie - i chcę być tam, nie tutaj.
I te chwile zwątpienia, te bez zapowiedzi - naprawdę bolą.

[Yassmine]

Kolano roztrzaskane, operacja pewna, może proteza rzepki na runmageddonie się w tym roku nie pojawie

[LIP]

Szczerze współczuję, ale jako sportowiec amator, wiem, że takie zdarzenia prowadzą często do zasłużonego odpoczynku, na który zwykle nie mamy czasu i późniejszy powrót na wyższy poziom. Trzymam kciuki

[Yassmine]

Szczerze współczuję, ale jako sportowiec amator, wiem, że takie zdarzenia prowadzą często do zasłużonego odpoczynku, na który zwykle nie mamy czasu i późniejszy powrót na wyższy poziom. Trzymam kciuki

No mnie ostatnio pogotowie z pracy, zabrało na zasłużony tydzień odpoczynku ale już się bardzo zajeżdżałam, na rowerze głównie. Teraz jestem grzeczna. Chociaż z tym kolanem, jeżdżę dalej... przerzucam siłę *******ania na prawą nogę

[LIP]

Z tym ostatnim zdaniem to głupota. Ale wiem jak to jest chcieć.

[daj_mi]

99% kontuzji ręki/ nogi po jednej stronie w krótkim czasie kończy się kontuzją po drugiej stronie, właśnie dlatego że ludzie nie umieją odpuścić i dać się ciału zregenerować. Szkoda własnej świątyni, ciało masz tylko jedno

[Yassmine]

Ja mam problem z odpuszczaniem, niestety... proszę już tydzień, żeby ktoś pojechał ze mną na grzyby hahaha ale nikt się nie chce zgodzić bo kolano... a ja słyszę jak grzybki rosną.