Ej ej, ja to uwielbiałam te spotkania zakończone seksem! Ale to zazwyczaj jednak 1 na 1, ale nie meetingi były
Chyba ze trzy razy jechałam na spotkania do Krakowa, przynajmniej raz do Wrocławia, raz do Olsztyna Ze Szczecina kiedyś udało mi się spotkać z jedną BezTabowiczką przejazdem... i w Malborku też, w sumie przypadkiem
EDIT: Aaaaa no i jak mogłam zapomnieć o wyprawie do Hamburga <3
A w Warszawie chyba ze trzy organizowałam u siebie w domu, pewnie drugie tyle (jak nie więcej) na mieście.
Rzadko kiedy na spotkanie wpada ktoś, z kim już wcześniej ktoś inny nie przegadałby tu na forum czy przez prywatne wiadomości duuuuużo literek. I to jest fajne, że za tymi amatorami pejczów czy fistingu stoją prawdziwi ludzie I to kurcze fajni...
Aaa weszłam do tematu wykopanego przez Tatuśka, czytam, a tam na pierwszym wątku jak byk wychodzi, że z pierwszym człowiekiem, którego poznałam przez BT to potem mieszkałam przez kilka miesięcy
Ba, w pokoju obok jego pokoju zaszłam w ciążę
EDIT: Przeglądam wątek dalej, jeny jak to się stało, że już się nie spotykamy, ja tak uwielbiałam Wasze towarzystwo...
Chyba ze trzy razy jechałam na spotkania do Krakowa, przynajmniej raz do Wrocławia, raz do Olsztyna Ze Szczecina kiedyś udało mi się spotkać z jedną BezTabowiczką przejazdem... i w Malborku też, w sumie przypadkiem
EDIT: Aaaaa no i jak mogłam zapomnieć o wyprawie do Hamburga <3
A w Warszawie chyba ze trzy organizowałam u siebie w domu, pewnie drugie tyle (jak nie więcej) na mieście.
Rzadko kiedy na spotkanie wpada ktoś, z kim już wcześniej ktoś inny nie przegadałby tu na forum czy przez prywatne wiadomości duuuuużo literek. I to jest fajne, że za tymi amatorami pejczów czy fistingu stoją prawdziwi ludzie I to kurcze fajni...
Aaa weszłam do tematu wykopanego przez Tatuśka, czytam, a tam na pierwszym wątku jak byk wychodzi, że z pierwszym człowiekiem, którego poznałam przez BT to potem mieszkałam przez kilka miesięcy
Ba, w pokoju obok jego pokoju zaszłam w ciążę
EDIT: Przeglądam wątek dalej, jeny jak to się stało, że już się nie spotykamy, ja tak uwielbiałam Wasze towarzystwo...
Skomentuj