Broda, wąsy, zarost, hit czy kit? ;) Barberzy, przesada czy konieczność?

[mientus]

Coz, temat watku wydaje sie byc chyba dosc klarowny. Nie powiem, zainspirowalem sie pewna dziewczyna z tego forum, ona na pewno o tym wie. Dzieki za inspiracje. :*

Do facetow - nosicie zarost? Jak dlugi? Dlaczego? Jak czesto go "ogarniacie"? Co na to partnerki i otoczenie? Wrocilibyscie do codziennego golenia?

Do dziewczyn - zarost hot or not? Jaki, jak dlugi? Oprocz tego, ze zadbany. Pociaga, przyciaga, odrzuca a moze jest totalnie obojetny? Przeszkadza w lozku?

Do wszystkich - barberzy czy tam dawniej znani golibrodzi, to przesada czy koniecznosc? Byliscie? Polecacie? Jakies sugestie, porady co do wyboru samemu salonu jak i dbania o zarost?

Co by nie bylo tak pusto sam sprobuje co nieco rozwinac. Coz, nosze zarost krotszy lub dluzszy chyba w zasadzie od czasow szkoly sredniej z przerwami. Byly dluzsze okresy gdzie nosilem taki standardowy "3 dniowy" zarost a byly tez tez momenty gdy zarastalem w sposob dosc mocno niekontrolowany. Jakos i codziennie golenie i posiadanie "golej" twarzy jakos mi nigdy nie pasowalo do wlasnego wizerunku. Oczywiscie trafialy sie na mojej drodze kobiety, ktore uwielbialy brodaczy ale tez te, ktore tolerowaly tylko tych gladkich.

Niemniej - uwazam, ze z zarostem wygladam lepiej, moze niekoniecznie dojrzalej ale na pewno lepiej. Czesto lapie sie na tym, ze czesto dotykam swojego zarostu np gdy sie zadumam nad czyimis duzymi...oczami. Co do barberow to jest to dla mnie nowa bajka ale mysle, ze jak znajde wlasciwego specjaliste to bede chyba od czasu do czasu go odwiedzal.

@kurcze, moze jakis mod zmienic nazwe? Mialo byc oczywiscie "przesada"

[iceberg]

Mam niewielką bródkę, na pełny zarost jestem zbyt "okrągły" ale myślę że to przede mną, muszę się sam do tego przekonać. Moja Zebraa mnie usilnie namawia .
Ponieważ zarost mam "nieskomplikowany" to ogarniam to sam, przy dłuższej brodzie barber byłby wskazany

[LIP]

Nie noszę.

[Astraja]

U swojego faceta lubię to, co nosi czyli:

Ogólnie zawsze lubiłam zarost, 2,3 dniowy najlepiej. To uczucie drapania po ciele jest mrrr. Gorzej z podrażnieniami na twarzy po takich pocałunkach, ale cóż
Barber zawsze spoko, nie ma nic gorszego niż nieogarnięte kłaki, każdy w inną stronę i różnej długości.
Nie lubię natomiast samej brody lub o zgrozo, samych wąsów.

O dziwo facetów ogolonych na zero nie lubiłam nigdy chyba. Każdego ex męczyłam o to, by nie golili

[jezebel]

Taki kilkudniowy zarost to chyba zawsze i u każdego będzie atrakcyjny, natomiast wszelkie wariacje to już zależy od typu urody, twarzy itd. Jeśli koper pod nosem, to tylko Podsiadło. Ja jestem z pokolenia, w którym każdy tatusiek miał wąsa, jakoś tak średnio mi się sam wąs podoba.
Natomiast mój T musi unikać dłuższej brody bez wąsa latem gdy jest opalony, bo przejażdżka metrem mogłaby się dla niego skończyć bezpodstawną deportacją do Afganistanu. Jeśli ktoś ma prawdziwą dzicz na twarzy to nieeee, nie lubię - piana z piwa na wąsie i okruszki po nachosach na brodzie? fuj. Naukowcy jakiś czas temu przebadali męskie brody i okazały się zawierać mnóstwo tych samych bakterii, które można spotkać na sedesie - podobno dlatego, że wielu mężczyzn nie dba o higienę rąk po wyjściu z WC a brody są świetnym nośnikiem dla małych toaletowych żyjątek.
Barber jak najbardziej, jeśli ma się zarost, który tego wymaga. Długie, wypielęgnowane i pachnące brody są bardzo sexy.

[Azul]

Był długi czas, gdy zarostu nie tolerowałam. Uważałam, że pasuje naprawdę niewielu mężczyznom. Ale nie podobali mi się też łysi.
Bywało, że podrażnienia od zarostu bardzo mi doskwierały, więc unikałam jak ognia.
Uważam też, że nie każdemu pasuje taki 2-3 dniowy. Ot mojemu eks np. Wyglądał jak ostatni szuszwol (gwara użyta z premedytacją).

Aż trafilam na brodę kilkudniową, w miarę zadbaną, miękką. Przestała przeszkadzać. Trafiłam też na łysego, który ma brodę niesamowitą, z którą chodzi do barbera co 10 dni i służy mu to. Pasuje mu ta broda bardzo, jest też całkiem sexy.
W tej chwili broda u mężczyzny, z którym jestem blisko, jeśli dodaje uroku, sexapilu, charakteru i jest zadbana, nie kłuje, nie drapie... jest mile widziana, czasem wręcz pożądana.
Może to mieć związek z tym, że brody obecnie w modzie, ale i z moją ewolucją ale też mam tak, że od zawsze włosy u faceta mi się podobały, zlwaszcza gęste, lekko przydługie, jeśli mu do twarzy .. to dopiero hot

[Mistrzu93]

Ja mam 2-3 dniowy i wąs, moja za tym szalej i mówi, że mega jej się*podoba (coś jak Henry Cavil z wąsem ), natomiast przy pewnych aktywnościach wąs przeszkadza, ale jak mówię, że zgolę bo jednak lubię być między jej nogami*to mi zabrania i już ją jakoś mniej podrażnia wtedy

[daj_mi]

Mój facet twierdzi, że bez zarostu wygląda jak człowiek-wydra i coś w tym jest trochę taki typ żółwiego łba
On przy tym łysy i to potęguje efekt.

Mniej więcej ten styl nosi - ma zbyt rzadki zarost, żeby krótszy czy dłuższy wyglądał lepiej:

[jezebel]

człowiek wydra - umarłam

Mój też łysy - nie lubię gdy faceci udają, że mają włosy gdy od dawna hula tam tylko wiatr. Łysi brodacze są sexy

[Azul]

Mientusku, to jak, barber, czy odpuszczasz?

[mientus]

Barber byl, odpuscic mialbym co? Zarost? Nigdy!

Serio, ja juz sie nie widze inaczej niz w przynajmniej tygodniowym zaroscie a totalnie zgolenie zarostu na twarzy na zero to dla mnie tak nienaturalna wizja ze az nie moge.

[Azul]

Raczej pytałam, czy do barbera zaglądasz, ale już wiem popieram!

[pawel1978]

Osobiście lubię widzieć jak facet ma zadbaną brodę