pytanie jest co z tego pamiętasz a czy jest ktoś kto dobrze wspomina te czasy ? albo pójdzie dalej i powie że lepiej się wtedy żyło ? jestem ciekaw waszej opinii bo z bliskiego otoczenia znam różne wersje w dodatku całkiem skrajne.
PRL - co z tego pamiętasz?
Collapse
X
-
-
ja wspominam dobrze. Było szaroburo i siermieżnie ale jako dzieciak czułem się dostatnio i bezpiecznie, jako dzieciak i nastolatek byłem szcześliwy ( teraz też nie narzekam dla jasności ).
Myśle że dorośli - wróć - pokolenie moich rodziców w zależności od miejsca i możliwosci mogą mieć odmienne opinie.
Ale generalnie to chyba jakos bezpieczniej chyba człowiek się czuł. lecz nie tylko tzw komuna miała na to wpływ, raczej całokształt - żyło się bez wątpienia wolniej i czasami śmiszniej ( błąd zamierzony )Skomentuj
-
Jak już byłem nieco starszy to irytował mnie ciągły, wieloletni kryzys. Żeby było ciekawiej - kryzys mamy znowu, ale wtedy ludzie nie bali się o to czy będą mieli pracę, ale czy uda do sklepu rzucą coś lepszego czy nie, bo to była gospodarka niedoborów - czego nie udało się w Polsce wyprodukować nie mogło być sprowadzone z zagranicy, bo brakowało dewiz.
PRL nie był jednolity - trzeba koniecznie rozróżnić okresy dobrobytu od siermiężności. Za Gomułki było siermiężnie, potem Gierek pozaciągał kredyty i stało się kolorowo, wesoło, "zachodnio", potem lata 1980-81 -"festiwal Solidarności" - i te słynne puste półki z octem, musztardą i sodą oczyszczoną - potem okres stanu wojennego czyli powolny powrót do normalności, ale pod presją wojskowych i betonu partyjnego, a potem druga połowa lat 80tych gdzie czuć było już zachód - pojawiły się pierwsze przedsiębiorstwa polonijne, nowoczesne komputery itd.
Jeśli ktoś miał głowę na karku to w drugiej połowie lat 80tych mógł bez problemu dorobić się fortuny, bo i władzy wtedy zależało na jak największym eksporcie (aby spływały waluty), ludzie zarabiali niewiele (choć w PP zarabiało się kilka razy więcej niż na "państwowej" posadzie). Można powiedzieć, że przez krótki czas mieliśmy takie "Chiny" (tylko wtedy Chiny były synonimem dna).
Czy chciałbym powrotu? Gospodarczo nie, politycznie - nie wiem, ale rodzinnie i towarzysko - tak.Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta estSkomentuj
-
Joina Vendżera pamiętam jak robił karierę polonijną
O a propos kryzysów. Pamietam że za Jaruzelskiego były trzy etapy reformy gospodarczej już po II etapie wszystko się rozp ...liło i został tylko ocet i wspomniana musztardaSkomentuj
-
Ale za to mogliśmy wielokrotnie chodzić do kina na "Gwiezdne Wojny" - ja byłem 12 razy (w kinie koło mojej szkoły) i w kinach nie było siorbania, chrupania i smrodu popcornu.Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta est
Alea iacta estSkomentuj
-
Co do kin, to fakt, repertuar (wszystkie możliwe filmy o Winnetou), był plusem.
Na plus także czerwona oranżada w woreczkach foliowych.
A reszta na minus, na czele z kolejkami kończącymi się daleko poza drzwiami sklepowymi.Skomentuj
-
Mam to samo. I tu sprawa wydaje mi się prosta. Ci którzy dobrze odnaleźli się w kapitalizmie strasznie narzekają na tamte czasy znowu osoby którym życie w nowym systemie się nie ułożyło wspominają prl jako piękne i cudowne chwile.Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonskiSkomentuj
-
W tamtym czasie nie bylem bacznym obserwatorem otaczajacego mnie swiata, interesowala mnie gra w pilke i pomykanie na rowerze reszte mialem gdzies. Utkwily mi jednak w pamieci pojedyncze kadry,zaniedbane budynki zwlaszcza te zabytkowe, krzywe chodniki, wszechobecna szaruga i tandeta, puste polki sklepowe i puste place parkingowe na ktorych czasem parkowal trabant, wartburg lub inny f125. Dlatego nigdy nie zapomne pierwszych reklam swietlnych, pierwszych sklepow z marowymi ciuchami , kaset i tego wszystkiego co dla wielu bylo marzeniem i nagle stalo na wyciagniecie reki.
Komuna to byla taka iluzja, bywaly pojedyncze mile chwile ale jako calosc walila rynsztokiem.0statnio edytowany przez paffcio; 16-11-12, 11:34.Skomentuj
-
zz - zgadza się, rodzina od strony mojej mamy wspomina bardzo dobrze te czasy wręcz tęskni za nimi a znowu od strony ojca na odwrót bida bida i jeszcze raz bida,jednak to co często słyszę od ludzi co wtedy żyli to tęsknią najbardziej za tym spokojem dnia codziennego czyli coś czego dzisiaj nie możemy osiągnąć.Skomentuj
-
Ech pamiętam te czasy saturator, oranżada, w woreczkach wspaniały skup butelek który pozwalał się maluchom wzbogacać i ten zapach w Pewxie oszałamiał przy drzwiach. Zakupy nie za dolary tylko na talony( mam je do dziś) kolejki po wszystkie wiktuały Ale co było najważniejsze nie było bezdomnych bez pracy.. przymus pracy i mieszkania. Biedy nie zaznałam. Bo rodzicie umieli kręcić lody a i w szkole były paczki z zagranicy jaka radocha Jedno co źle wspominam zasiedziałam się u sąsiadki ( psiapsółki) mimo ze mieszkałam 5 domków dalej nie mogłam wrócić do domu i za licho nie mogłam zrozumieć dlaczego.. A dwa to ja ogromny pojazd opancerzony zatrzymał sie przed domem i omal mama nie umarła... a tylko przywieźli mego brata reprezentanta (w tamtych czasach ) Polski siatkówki z zawodów.. bo godzina policyjna.. I to mleczko i śmietana i kapselki tez je mam do dziś Dla mnie to były wspaniałe czasy pomarańcze i wspaniały żółty taki okropnie żółty ser i i chałwa z puszki jak konserwa mięsnaSkomentuj
-
Opis znajomego odnośnie tamtych czasów " Urodziłem się w czasach kiedy łatwiej było kupić w rzeźniku bilet na prom do Szwecji niż kawałek kiełbasy,w kraju w którym trzeba było się bić o papier toaletowy,w kraju w którym wychodząc do sklepu po chleb wracałeś z butami lub wiertarką a wychodząc nigdy nie wiedziałeś czy wrócisz bo mogli zwinąć asfalt pod twoją nieobecność "Skomentuj
-
Zapomniałam o jeszcze jednej kwestii , a mianowicie spotkania w naszym domy sąsiadów , rodziny i przyjaciół rodziców i wspólne ich słuchanie Radia Wolna Europa.. ija mały szczaw leżąca pod stołem zwracająca ciągle na siebie uwagę.. i słysząca głośne wspólne CIIII .. potem czytanie jakiś tam tekstów z teczki ( pewnie jakieś tajne przesłania rozsyłane przez Wolną Polskę albo coś innego ) a potem ogromna praca moich rodziców żebym buzie trzymała na kłódkę .. bo jak wieść niesie zwana byłam Bilecką.. Dziś rozumiem ale i tak ciała nie dałam rodzice nie zostali zapuszkowani A było mało już ciekawie jak przyjechali panowie z lizakami...
Burbon i właśnie znajomy ma racje tak było do tego losowanie kartek na buty w szkole .. i nie ważne ze kozaki w lipcu trampki w styczniu Człek zapitalał albo w za dużym obuwiu albo w za małym i te REALAKSY hahhahaSkomentuj
-
To były czasy gdy ludzie szli do kolejki po pralkę stali w niej trzy dni po czym kupowali trzecią lodówkę bo akurat rzucili. Byli tacy którzy mieli na zapasie po kilka pralek lodówek i kuchenek bo zawsze można się było zamienić. Podobnie było z meblami. Gość szedł do sklepu stał całą noc i kupował "kota w worku" nawet bez rozpakowywania . Jakim jest szcześliwcem dowiadywał się dopiero w domu.
Dzizus ależ to były kretyńskie czasy Ale fakt, byli/są i tacy którym one pasowały, były takie przaśno szaroburo bezpieczne.
A jeszcze mi się przypomniało
Całkiem nie tak dawno, no kilka lat temu ale już w nowożytności przypadkowo wstapiłem do sklepu bodaj przy Królewskiej w Krakowie. wszedłem i oniemiałem, w sklepie tym czas jakby zatrzymał się. Lady, ekspedientki i ich fartuszki kasy i wogóle wszystko wołało PRL !!!. No moze tylko towaru było ciut więcej ale bez przesady same podstawode, chleb ser masło itp. Poczulem sie jakby czas sie cofnął a ja znowu miałem 10 lat Od tamtego czasu nie byłem w tym sklepie.0statnio edytowany przez Hal; 16-11-12, 17:48.Skomentuj
-
Całkiem nie tak dawno, no kilka lat temu ale już w nowożytności przypadkowo wstapiłem do sklepu bodaj przy Królewskiej w Krakowie. wszedłem i oniemiałem, w sklepie tym czas jakby zatrzymał się. Lady, ekspedientki i ich fartuszki kasy i wogóle wszystko wołało PRL !!!. No moze tylko towaru było ciut więcej ale bez przesady same podstawode, chleb ser masło itp. Poczulem sie jakby czas sie cofnął a ja znowu miałem 10 lat Od tamtego czasu nie byłem w tym sklepie.
Delikatesy na Królewskiej były kultowe - parę lat temu się tam mocno pozmieniało i ucywilizowało Jest jeszcze sklep gospodarstwa domowego w hucie przy ulicy Andersa gdzie jak żywo ma towar rodem z prlu (prodiże, plastikowe koszyki na szklanki, makutry itd.)If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
-
Skomentuj
Skomentuj