W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pelasia

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Wujek

    Pelasia

    Zainspirowany opisami, wypowiedziami i ostatnim tematem gościa co wiersze pisze....przypomniał mi sie ten oto utwór Tuwima

    JULIAN TUWIM
    PELASIA


    Pelasiu moja miła. Przyjmij wierszyk w dani
    Dedykuję go tobie i twej słodkiej pani
    Samo twór – obie razem – jesteście całością
    Pani twa mym kochaniem – ty naszą radością
    Harda główka twej pani w ideałach tnie
    W tobie, miła Pelasiu, chuć i żądza płonie
    Nigdy nas nie pojedna pełne zrozumienie
    Chociaż łączy was obie jednakie pragnienie
    Panią wątpliwość dręczy, cnota nogi zwiera
    Pelasia, służebnica, śni o kawalerach
    Zwyczajnie jest spokojna, czyściutko umyta
    Otulone czuprynką śpią zwarte usteczka
    Oliwy świeżej pełna – biblijna lampeczka
    Dopiero gdy głos męski o panią zapyta
    I wejdzie gość proszony, Pelasia rozkwita
    Przyjaznym zrozumieniem i radosną chętką
    Ciesząc się po swojemu miłą pogawędką
    Wystarczy, że kawaler czulej szepnie zdanie
    Pelasia wnet odnajdzie swe powołanie
    Czy odczuwasz niepokój? Bo mnie jakoś dziwnie
    Coś we mnie przybiera. Ty sądzisz naiwnie
    Że on umysł twój ceni? Dla niego to bzdury
    On jawnie węszy teraz zapach twej skóry
    Podszepty swoje robią. Przez piersi kolana
    Niemoc jakaś napływa, słodka i nieznana
    Coś łaskocze te miejsce, skryte w fałdach ciała
    Coś obrzękłe, jak pączek, namiętnością pała
    Rozpulchnia pożądania zatulone wargi
    Słabną gesty obrony... cicho biegną skargi
    Gdy kawaler wciąż mocniej do siebie przygarnie
    Biedny Pachoł w ukryciu przeżywa męczarnie
    Pelasia, opętana zbożną żarliwością
    Namaszcza się pośpiesznie na przyjęcie gościa
    Uda pani wciąż zwarte, drżą chwile milczące
    Aż pani wreszcie legła jak pokos na łące
    Udręczona Pelasia mokra i spłakana
    Gotowa wbrew swej pani rozchylić kolana
    Krępują ją majteczki, których zdjąć nie zdoła
    Gdy łakomie jej wargi wzywają Pachoła
    Strumyczek żądzy z głębi tajemnych wypływa
    Ach prędzej, precz z majtkami. Skróćcie moją mękę
    Dajcie tu, ku pomocy, śmiałą męską rękę
    Niech pogłaszcze kudełki i rozchyli wargi
    To wysłannik Pachoła – przyjmę go bez skargi...
    ...niech miły paluszek
    Sięgnie tu, do mej norki, do pani pod brzuszek
    Otulę go swym ciałem, namaszczę, wykąpię
    Za miłe odwiedziny pieszczot nie poskąpię
    Chciwe palce sięgają głębiej pod staniczek
    Polując na przedziwny a czuły guziczek
    Co podobny w kolorze różowej stokroci
    Ozdabia pierś kobiecą jak cenny klejnocik...
    Spódniczka podkasana, widać biały brzuszek
    Uważnie pod czuprynką gdzieś błądzi paluszek
    Ciało pani jak kiepsko napięta cięciwa
    Drga pod ręki pieszczotą i biodra podrywa
    Na szczęście nie wystarczą miłosne zadatki
    Więc pani lekko dzwigni bielutkie pośladki
    Następnie zaś, podgiąwszy okrągłe kolana
    Pozwoli zdjąć majteczki – do reszty oddana..
    Moment cudownych objawień. Z tajemnego cienia
    Wykwita utęsknione źródło ukojenia
    Oczy chłoną z rozkoszą ciała kształt prześliczny
    I symbol kobiecości – trójkącik magiczny
    Twarz się nad nim pochyla, włosów dotkną skronie
    Pani głowę wybrańca ujęła w swe dłonie
    I chce usta mu podać, uległa i dobra
    Lecz on teraz całuje duł brzuszka i biodra....
    Chwila to wielkiej wagi – bo równa oddaniu
    Decyduje częstokroć o całym kochaniu
    Lecz gdy prośba rozkoszą zmysły rozkolebie
    To w pieszczocie jesteśmy stworzeni dla siebie
    Obawa rewanżu niech panią nie płoszy
    Bo gdy sama w igraszce tej zazna rozkoszy
    Zrozumie, że pieszczota to istotnie godna
    I że czarę rozkoszy wypić warto do dna
    Mrok otulił twarz męską śród ciała miękkości
    Język dziwnie myszkuje w rogu obfitości
    Aż znajdzie punkt najczulszy, łechtaniem go dręczy
    Cało w łuk się wypina, pani słodko jęczy
    Ręce pani pozornie odchylają głowę
    Kierują kawalera uważnie, gotowe
    Czuwać nad tym by język zbłądził z pagórka
    Gdzie najbardziej chutliwa jest Pelasi skórka
    Język w takiej potrzebie jest dziwnie przydatny
    Lubieżny jęk kanapy i przedziwne cuda
    Pośród gładkich nóg pani owłosione uda
    Zawibruje Pelasia – mokrzuteńka cała
    A przed nią prężni sterczy maczuga zuchwała
    Pani zdobycz mnie w ręku całuje Pachoła
    Próbuje sprężystości czułym głosem woła
    Oboje pokonani jak dziewczynka pusta
    Gdy cukierka ma w łapce każąc zamknąć oczy
    Gdy Pachoła raz pierwszy w usteczka zamoczy
    Językiem i zębami dręczy go z umiarem
    Łaskocząc wędzidełko z naiwności czarem
    Pomysłów jej przybywa po niedługiej chwilce
    Wargi po nim przesuwa jak po harmonijce
    Śmiało topi go w ustach i wraża głęboko
    Aż zazdrosnej Pelasi z zazdrością błyska oko
    Uważać również musi by Pachoł w biegu
    Pohamować gdy sięga zbyt daleko brzegu
    Nawet trochę je przykro że buzia nie zdoła
    Wpuścić w głąb – ja Pelasia – jucznego Pachoła
    Prastary to rytuał – stary Egipt ożył
    Kawaler na ołtarzu ciało swe rozłożył
    A na biodrach ofiary w swej białości święta
    Siedzi naga kapłanka, mrużąc swe oczęta
    Czaruje go bezwstydem. Uda rozchylone
    Nad nim brzuszek, piersi, liczko spłonione
    A dołem dwa futerka – jak jedno bez mała
    Okrywają przedziwne tajemnica ciała
    Królują jednak piersi. Dwie kuliste chmurki
    Ozdobione w różowiutkie, nabrzmiałe pagórki
    Radując kawaler miękkością rysunku
    Aż proszą się pieszczoty albo pocałunku
    Jęk zachwytu ruch bioder nagle się zacina
    Pani ginie w rozkoszy, coś szeptać zaczyna
    Pelasia jak tulipan rozchylona cała
    Wdarł się pachoł w sekrety kobiecego ciała
    A teraz kierunek pani ruchom nada
    Unosi się jak w strzemionach łagodni przysiada
    Pachoł szaleć zaczyna w Pelasi toni
    To nurkuje, to lśniący z głębi się wyłoni
    Chlupoce coś w Pelasi, pani słodko jęczy
    Szukając kawalera w białych nóg obręczy
    Chwila to wspaniała sercu najgorętsza
    Bryzgnął strumień z Pachoła do Pelasi wnętrza
    Dokonana ofiara na zmysłów ołtarzu
    Lecz pani jeszcze błądzi upojeń mirażu
    Jej orgazm gaśnie wolniej, kawaler to czuje
    Więc tuli ją w ramiona, tkliwie całuje.
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    #2
    Świetne Fajny przykład na to, jak pomiędzy językiem medycznym a wulgarnym, można pięknie dobrać słowa i opisać rozkosz
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

    Skomentuj

    • evika
      Perwers
      • Nov 2006
      • 1083

      #3
      Ja lubie Julka.. Nie znałam tego

      Skomentuj

      • Kamil B.
        Emerytowany PornoGraf
        • Jul 2007
        • 3154

        #4
        A co powiecie na to? Nie wiem czy to fake czy nie... Podobno list Mickiewicza.

        [IMG]http://www.*****/images/yrijge8qr2gbi4y7vhzc.jpg[/IMG]

        Nie najlepsza jakoś, ale chyba dacie radę.

        Skomentuj

        Working...