Uwaga, uwaga, chwalę się!
Dzisiaj miałem zaszczyt spotkać żywą legendę BT! Poznałem Aśkę!
Przemiła zadziora o niedobrym spojrzeniu, fajna, wyluzowana, bardzo kontaktowa.
Gadało się nam jakbyśmy się wcześniej znali, bez spin czy krępacji. Wydaje się być grzeczna, ale na pewno udaje!
Była na tyle miła, że zaproponowała mi loda* co z ochotą wykorzystałem.
Jeśli uda mi się dostąpić zaszczytu to będę prosił o kolejną audiencję...a tak serio, to nie jest żadną księżniczką, super kobita, taka...(sorry Asiu)...z jajem! Lubię!
Nareszcie mogę w tym temacie napisać o spotkaniu z Invisible_Penguinem!
W sumie to spotkań było sztuk 3 i każde było udane. Spodziewałam się tego, że będzie nam się dobrze rozmawiało i tak też było. Tematów również nie brakowało.
Generalnie bardzo sympatyczny i pozytywnie nastawiony do życia chłopak. Wydaje mi się,że należy do tych,którzy jak się nie podroczą, to są chorzy Taktowny, rozgadany i nieustannie uśmiechnięty. No i tak jak napisała wyżej lady - dżentelmen.
W zasadzie dobry materiał na przyjaciela. Dał się zaprosić na moją szarlotkę i wszystko wskazuje, że nadal żyje, także narzekać nie powinien
Fajnie byłoby jeszcze kiedyś z nim pospacerować.
Arturze, czepiasz się szczegółów
Uważam, że Piotr powinien te słowa potraktować jako komplement, biorąc w moim przypadku właśnie pod uwagę fakt, że jestem w związku
Kolejny udany meeting. Żałuję, że dotarłam tak późno, albo, że połowa obecnych zmyła się tak szybko.Z niektórymi nie miałam przyjemności nawet słowa zamienić, aleeeee...honor grupy uratowała trójca w postaci dajki, snaty i brkt.
Martyna to fundament chyba każdej takiej imprezy - ona może się spóźnić, zawieruszyć, zniknąć na chwilę, ale nie nawala, po prostu jest i tyle. Nagadać się z nią nie mogłam, tyle mamy zaległości.
Ze snatą co prawda tym razem tańców nie było, ale jak zawsze miło się gawędziło o randkach, podbojach i planach na przyszłość
brkt - szalenie komunikatywny człowiek, o mocno ukształtowanym i zdecydowanym światopoglądzie. Dowcipny i inteligentny. Dłuuuuugi siatkarz już nie-amator. Kobieta w jego łóżku może zrezygnować z budzika, brkt jest zaprogramowany na poranne budzenie, które nigdy nie nawala Miętosił swoją czuprynę litując się nad tym co opowiadam i udzielał cennych wskazówek i sugestii
Czas poleciał jak z bicza. Czuję wielki niedosyt i liczę na szybką powtórkę, mając nadzieję, że uda mi się następnym razem nawiązać bliższy kontakt z Kali i fanem.
Brkt - to już drugie nasze spotkanie. Cholernie inteligentny człowiek, z rozległą wiedzą w wielu dziedzinach.Odpowiada mi jego sposób bycia i to w jakim charakterze prowadzi rozmowę. Podoba mi się jego radykalizm w wypowiedziach oraz momentami sarkazm, chociaż raczej nie jest sarkastyczną osobą.
Daj m - pomimo że znamy się nie od dziś to jednak nadal zaskakuje. Jej nowsza szczęśliwa wersja to 2 razy więcej tych samych pozytywnych rzeczy, które wszystkich tak w okół ujmują
Jezebel - cóż powiem o niej, wulkan pozytywnej energii, nadal nie zawodzi. Można konie kraść śmiało
Fan dupeczek - sprawił niespodziankę swoim przybyciem. Na co dzień z Nim nie rozmawiam więc całkowicie dla mnie nieznana osoba. Pokazał się jako pozytywnie nastawiony do życia człowiek, amator coli light.
Greedo - ten misiu z szafy nadal się nie zmienił i chwała mu za to!
Sajana - tu w zasadzie nie muszę nic wpisywać, znamy się i widujemy rozmawiamy dość często. Amatorka cytrynowych piw....
Kali - Nie przypadkowo zostawiłem Cię na końcu Szalenie rozmowna, pomimo tego że na meetingu głównie milczała. Najważniejsze to to, że nie zawiodła i na żywo idzie tak samo pogadać jak sobie ostatnio rozmawiamy przez komunikatory. Inteligenta osoba, która dosłownie nie wychodzi z telefonu, przynajmniej takie mam o Niej wyobrażenie. Była zdecydowanie za krótko.
Ogólnie - Meeting udany, brakło trochę Rudej Janki z jej facetem i Ice'a oraz za szybko pewne osoby uciekły. Już nie tak szalony jak kiedyś, może to dlatego że dorastamy
Troszkę z opóźnieniem, ale jeszcze nie opisałem nieuchwytnej
Tak jak i na BT, na żywo rozmawiało się nam bardzo dobrze, praktycznie nie było nawet chwili "zastoju" No i w ogóle faaaajnie było, pogadaliśmy zarówno poważnie jak i niepoważnie, pohuśtaliśmy się (huśtawki FTW), byliśmy na lodach (), no i ta szarlotka... mniam Aha, no i wychodzi na to, że chyba jestem materiałem nie tylko na przyjaciela, bo jakaś babka myślała, że jesteśmy małżeństwem Tak czy owak, również oczekuję kolejnych spotkań, 3 to mało
Skomentuj