Kolejny meeting zaliczony i znowu udane spotkanie (przynajmniej według mnie). Może kolejność pozostawię jako jak najbardziej przypadkową, ustawiając jedynie kobiety jako mające pierwszeństwo:
Kalilah - absolutnie nie zgodzę się że to mruk, bardzo kontaktowa do tego można się z nią i pośmiać i pogadać (o ile hałas nie przeszkadza). Do tego tak przyciągająca że zaliczyła podryw na toaletę , teraz pojadę reklamą - miło było zobaczyć jej ruchy w czasie tańca , niestety musiała się wcześniej ewakuować i to troszkę szkoda - mam nadzieję, że nie wejdzie jej to jako "standardowe zachowanie meetingowe nr 1" . Cieszę się że udało się jej dotrzeć na ten meeting.
EDIT: no zupełnie zapomniałem chyba ktoś coś wspominał o kuguarzycy
Away - wreszcie był czas na prawie pełnometrażowe spotkanie - pomimo, że na pewien czas musiała się oddalić, to jednak wróciła. Nadała mi nową ksywkę, chociaż nie całkiem z mojej winy się spóźniłem... Bardzo fajna dziewczyna, przy okazji atrakcyjna, co dostrzegły także damskie oczy . Ma bardzo fajne poczucie humoru, lubi koty a zwłaszcza jednego... i ma coraz lepszą orientację w terenie . Błyskotliwa i nie daje sobie w kaszę dmuchać, potrafi odpowiedzieć bardzo bezpośrednio... Pomimo pewnego niedosytu spowodowanego czasową nieobecnością, na szczęście będzie więcej okazji na widywanie się w Krakowie
daj_mi - ostatnio na forum jej mniej ale na meetingu nie zawiodła przyprowadzając ze sobą dwie sztuki męskie (o nich troszkę później). Ktokolwiek poznał Martynę wie o kim mowa i pod tym względem się nie zmieniła - ciepła i serdeczna, wesoła i potrafiąca się chyba wszędzie odnaleźć. A do tego bije od niej taka specyficzna aura szczęśliwości - dobry duszek każdej chyba imprezy.
doczepka do daj_mi (Tomek) - na forum nierejestrowany większą aktywnością a szkoda. Facet, który jest bardzo bezpośredni, fajnie się z nim gada (szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu na pogaduchy). Dużo podróżuje. Ma świetne poczucie humoru, potrafi nieźle rozbawić. Do tego ma znajomych w Krakowie więc możliwość pojawiania się w Krakowie - musi tylko dać znać, żeby nagrzali wodę
Greedo - kolejne spotkanie i kolejny raz udane. Ten facet mógłby swoją autoironią obdzielić kilka osób i jeszcze by zostało. Potrafi pogadać zarówno serio jak i się świetnie powygłupiać przechodząc z jednej fazy w drugą prawie niezauważalnie . Miało go nie być ale cieszę się że jednak się objawił . No i gratulacje za te obronione stosunki
Invisible Penguin - ugościł Snatę, chciał nas poodwozić do domów jako jedyny nieupojony w towarzystwie. Pełnił rolę troskliwego misia odnajdując gdzieś w czeluściach Kazimierza zaginionego w akcji Pabla . Tylko po to by chwilę później oglądać z nim tuningowanego Polo . Był w wersji "szwagier" cokolwiek to oznaczało... Nie udało się nam pogadać motoryzacyjnie ale od tego mamy Gadu ewentualnie inne okazje do spotkań. Przy okazji facet ma naprawdę dystans do siebie i odpowiednią dawkę poczucia humoru.
PabloXM - jest naprawdę wysoki . Można z nim normalnie pogadać, gdyby nie fakt, że czasem się gubi albo znika na fajkę . Na szczęście miał do tego towarzystwo Snaty. Zamieniliśmy kilka słów na osobności ale to zachowam dla siebie . Z IP tworzy motoryzacyjny duet, czasem docierały do nas strzępki ich rozmowy... Aha, i to facet nieulegający wpływom nawet silne sugestie dotyczące szybszego skończenia nie odnosiły skutku, robi to w swoim tempie .
Snata - czyli człowiek z plecakiem . Był nawet po nim macany przez jednego łysego przy wejściu. Przybył z lekkim opóźnieniem spowodowanym koniecznością konsumpcji . Miał pomysł na knajpę ale jakoś w tłumie ta propozycja przepadła - chociaż idea była zacna. Przywiózł książkę grubości cegły - mniemam, że nie miała służyć do samoobrony .
Kalilah - absolutnie nie zgodzę się że to mruk, bardzo kontaktowa do tego można się z nią i pośmiać i pogadać (o ile hałas nie przeszkadza). Do tego tak przyciągająca że zaliczyła podryw na toaletę , teraz pojadę reklamą - miło było zobaczyć jej ruchy w czasie tańca , niestety musiała się wcześniej ewakuować i to troszkę szkoda - mam nadzieję, że nie wejdzie jej to jako "standardowe zachowanie meetingowe nr 1" . Cieszę się że udało się jej dotrzeć na ten meeting.
EDIT: no zupełnie zapomniałem chyba ktoś coś wspominał o kuguarzycy
Away - wreszcie był czas na prawie pełnometrażowe spotkanie - pomimo, że na pewien czas musiała się oddalić, to jednak wróciła. Nadała mi nową ksywkę, chociaż nie całkiem z mojej winy się spóźniłem... Bardzo fajna dziewczyna, przy okazji atrakcyjna, co dostrzegły także damskie oczy . Ma bardzo fajne poczucie humoru, lubi koty a zwłaszcza jednego... i ma coraz lepszą orientację w terenie . Błyskotliwa i nie daje sobie w kaszę dmuchać, potrafi odpowiedzieć bardzo bezpośrednio... Pomimo pewnego niedosytu spowodowanego czasową nieobecnością, na szczęście będzie więcej okazji na widywanie się w Krakowie
daj_mi - ostatnio na forum jej mniej ale na meetingu nie zawiodła przyprowadzając ze sobą dwie sztuki męskie (o nich troszkę później). Ktokolwiek poznał Martynę wie o kim mowa i pod tym względem się nie zmieniła - ciepła i serdeczna, wesoła i potrafiąca się chyba wszędzie odnaleźć. A do tego bije od niej taka specyficzna aura szczęśliwości - dobry duszek każdej chyba imprezy.
doczepka do daj_mi (Tomek) - na forum nierejestrowany większą aktywnością a szkoda. Facet, który jest bardzo bezpośredni, fajnie się z nim gada (szkoda, że nie mieliśmy więcej czasu na pogaduchy). Dużo podróżuje. Ma świetne poczucie humoru, potrafi nieźle rozbawić. Do tego ma znajomych w Krakowie więc możliwość pojawiania się w Krakowie - musi tylko dać znać, żeby nagrzali wodę
Greedo - kolejne spotkanie i kolejny raz udane. Ten facet mógłby swoją autoironią obdzielić kilka osób i jeszcze by zostało. Potrafi pogadać zarówno serio jak i się świetnie powygłupiać przechodząc z jednej fazy w drugą prawie niezauważalnie . Miało go nie być ale cieszę się że jednak się objawił . No i gratulacje za te obronione stosunki
Invisible Penguin - ugościł Snatę, chciał nas poodwozić do domów jako jedyny nieupojony w towarzystwie. Pełnił rolę troskliwego misia odnajdując gdzieś w czeluściach Kazimierza zaginionego w akcji Pabla . Tylko po to by chwilę później oglądać z nim tuningowanego Polo . Był w wersji "szwagier" cokolwiek to oznaczało... Nie udało się nam pogadać motoryzacyjnie ale od tego mamy Gadu ewentualnie inne okazje do spotkań. Przy okazji facet ma naprawdę dystans do siebie i odpowiednią dawkę poczucia humoru.
PabloXM - jest naprawdę wysoki . Można z nim normalnie pogadać, gdyby nie fakt, że czasem się gubi albo znika na fajkę . Na szczęście miał do tego towarzystwo Snaty. Zamieniliśmy kilka słów na osobności ale to zachowam dla siebie . Z IP tworzy motoryzacyjny duet, czasem docierały do nas strzępki ich rozmowy... Aha, i to facet nieulegający wpływom nawet silne sugestie dotyczące szybszego skończenia nie odnosiły skutku, robi to w swoim tempie .
Snata - czyli człowiek z plecakiem . Był nawet po nim macany przez jednego łysego przy wejściu. Przybył z lekkim opóźnieniem spowodowanym koniecznością konsumpcji . Miał pomysł na knajpę ale jakoś w tłumie ta propozycja przepadła - chociaż idea była zacna. Przywiózł książkę grubości cegły - mniemam, że nie miała służyć do samoobrony .
Skomentuj