Nie witam się tak z mężczyznami, więc mam małe doświadczenie . Z mojego punktu widzenia to pierdoła.
Irytujace *******y...
Collapse
X
-
-
Wiekszosc przytoczonych w tym watku dziwactw doprowadza mnie do bialej goraczki. W dodatku mimowolnie przewracam oczami na "chodzenie po najmniejszej linii oporu", zamiast po "linii najmniejszego oporu". Natomiast prawdziwy problem mam z wszelakimi "wypelniaczami". Zdania naszpikowane do granic mozliwosci slowami typu "wiesz", "co nie", "nie", "ze tak powiem", "w kazdym (badz) razie", "no i", "yyyyyyyyy", "prawda", "ku.wa" sprawiaja, ze automatycznie przestaje sluchac wywodow rozmowcy i skupiam sie na opanowywaniu torsjiToo much is never enough.Skomentuj
-
To uważajcie
To wszystko to jest nic przy tym, jak ktoś używa "bynajmniej" zamiast "przynajmniej"Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Znam jednego kumpla z 5 lat i dopiero podczas ostatniej rozmowy zauważyłem jak denerwujące jest dodawanie przez kogoś na końcu każdego zdania 'co nie'.Skomentuj
-
Przypomniała mi się wyczytana gdzieś uwaga z dzienniczka:
W czasie odpowiedzi z historii, co drugi wyraz wtrąca słowo "facet".Skomentuj
-
Kończenie zdania zapytaniem,tak?..doprowadza mnie do agresjii"Miłość mierzy się potrzebą obecności"Skomentuj
-
-
-
Na studiach byłam w grupie z chłopakiem, który w każdym!!! zdaniu wtrącał "tak choćby"... czasem po dwa razy. Masakra....ale to tylko MOJE zdanie...Skomentuj
-
Skomentuj
-
Pewien chlopak na kursach do kazdego zdania dodaje "co nie" w pewnym momencie staje sie to irytujace -.-Skomentuj
-
rimmi nie biję żony. Kolejny raz nie trafiłeś z średnich lotów żartem.
Nienawidzę, kiedy ludzie używają dłuższych form zaimków osobowych w środku zdania, np.
"Pokażę tobie jak to zrobić" zamiast "Pokażę Ci jak to zrobić", "Widziałem Ciebie wczoraj w parku" zamiast "Widziałem Cię wczoraj w parku". Krew mnie zalewa jak ktoś tak mówi. A niestety są osoby, które robią to notorycznie.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Nienawidzę, kiedy ludzie używają dłuższych form zaimków osobowych w środku zdania, np.
"Pokażę tobie jak to zrobić" zamiast "Pokażę Ci jak to zrobić", "Widziałem Ciebie wczoraj w parku" zamiast "Widziałem Cię wczoraj w parku". Krew mnie zalewa jak ktoś tak mówi. A niestety są osoby, które robią to notorycznie.
Poza tym:
- poszłem, weszłem, wyciągłem itp
- dać coś dla kogoś np. Daj ten zeszyt dla Roberta (może to jakaś taka mazurska naleciałość ale nie znoszę)
- wtrącanie "mówi, mówię" bez umiaru przy opowiadaniu jakiejś anegdoty
- nie strzymam (?)
- co nie
- jak już ktoś wspomniał, kończenie zdania pytaniem - tak? ale w sląskiej wersji - ja? (mimo, że jestem rodowitą ślązaczką nie znoszę gwary śląskiej. Sorry jeśli urażam czyjeś uczucia).
- zrób se..., weź se......ale to tylko MOJE zdanie...Skomentuj
-
Czasami mi się z rozpędu zdarza też, nad czym bardzo ubolewam, bo u innych mnie to irytuje rozpocząć maila od "Witaj". Wita się na początku spotkania. Historycznie było to używane przez gospodarza domu, do którego przychodzili (w którym zawitali) goście.
Jamie, zrób se, weź se też mnie wkurza.
Z tym dać dla kogoś też się spotkałem. Tu jest pomieszanie miejsc walencyjnych z różnych form czasownika "dać". Formy trybu rozkazującego czasownika "dać" nie otwierają "dla kogoś" tylko "komuś" (No chyba, że to będzie zdanie "Daj ten zeszyt dla Roberta Tomkowi. Niech mu go przekaże", ale tu Roberta będzie przydawką, a nie dopełnieniem)
Wspominałem ileś tam postów wcześniej w kontekście pleonazmów o "innej alternatywie". Z alternatywą wiąże się też jeszcze jedna irytująca pierdoła. Używanie słowa "alternatywa" w liczbie mnogiej, np. "Zastanówmy się, jakie mamy alternatywy?". Nosz ****a, alternatywa może być tylko jedna. Jeśli mamy więcej możliwości to nie mówimy o alternatywie tylko np. "Zastanówmy się, jakie mamy opcje, możliwości, inne rozwiązania?"Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Skomentuj