Wykańczam się fizycznie, w jakikolwiek sposób. Kiedyś dobijałam się bardziej oglądając ckliwe filmy, słuchając dołującej muzyki, siedząc w samotności i płacząc. Zmądrzałam.
Co robicie gdy macie dola?
Collapse
X
-
-
Dobijam się jeszcze bardziej. Przynajmniej tak było kiedyś, teraz nie miewam dołów, chyba że mam wybitnie ważny powód. Podobnie jak Zwyczajnie słuchałam depresyjnej muzyki, prowadziłam także dziennik w którym wyżywałam się zdrowo, bazgrząc jak opętana, jednocześnie wylewając hektolitry łez i takie tam
Teraz albo po prostu zaczynam się uczyć, albo staram się myśleć o czymś innym.0statnio edytowany przez red_painterka; 07-07-11, 21:50.Nie masz co robić? Zrób pieniądze!
Ignorance is bliss.Skomentuj
-
Nie wiem jak dzisiaj zaleczę doła. Chyba wsiądę w samochód i pojadę przed siebie gdzie oczy poniosą.Skomentuj
-
Słucham "Strachy na lachy", budujące jest wiedzieć, że ktoś może mieć większego doła.Non serviamSkomentuj
-
-
Szukam ciekawych książek do przeczytania Oprócz snu, wciągnięcie się w fabułę pozwala mi zapomnieć o problemie.Stay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
Ja odwrotnie do Eviki, nie szukam wówczas kontaktu. Doła leczę sama, nie zwierzam się (lub niezmieeeeeernie rzadko), nie spotykam, nie dzielę tym co mnie dotyka. Po prostu znikam z horyzontu. Przeczekuję lub działam - lub najpierw jedno a potem drugie. Czasem doła muszę wypłakać, przetrawić, a potem powziąć kroki wyciągania się z niego. Piszę o tym w ten sposób, ponieważ dołują mnie raczej rzeczy bardzo poważne - na przykład nagromadzenie się różnych życiowych problemów. Nie popadam w doły z byle powodów, jestem raczej pozytywnie nastawiona, napędzam się sama by nie wpaść w zły nastrój. Jedynym lekiem na doła jest wyłącznie naprawienie tego co zepsute - czasem wybranie innej ścieżki, niż ta, którą podążam.
Gdy czuję się rozbita lub zła, pomaga mi wysiłek fizyczny.
Rzadko na dołek stosuję alkohol, on raczej towarzyszy mi, kiedy jest mi wyjątkowo dobrze i wesoło. Picie na smutno powoduje większy smutek.
Pomaga mi też sen.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Mnie właśnie kontakt ze znajomymi doprowadza do pionu. Lubię samotność, ale w tych cięższych chwilach działa na moją niekorzyść. Poza tym słucham kawałków, które dają przysłowiowego kopa.Skomentuj
-
-
Dla mnie od dluzszego czasu ruch - silownia czy chociaz bieganie. Staram sie wylaczyc i dac z siebie wszystko, co moge. Kiedy padam na pysk ze zmeczenia nie mam tez sily przejmowac sie czymkolwiek czy rozczulac nad soba... Polecam"Some cause happiness wherever they go, some whenever they go."Skomentuj
-
Sarah Kane, kawa, Myslovitz i dołuje się jeszcze bardziej„(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.”Skomentuj
-
-
Ja tam jak jestem smutny to usiąde sobie w swoim pokoju i pomedytuję . Pomaga w 99%. Jeśli nie pomaga to zostaje podciąć sobie żyły - jokeSkomentuj
-
Muzyka, płacz i samotność. Nie lubię się dzielić z innymi tym co mnie boli, co czuję. Może to źle ale cóż poradzić. Taka już jestem.
Skomentuj
-
Intensywnie eksploatuje mój rower stacjonarny,idę do lasu...albo flirtuje z nieznajomymi ale to by musiał być konkretny dół."Miłość mierzy się potrzebą obecności"Skomentuj
Skomentuj