Ostatni dół dopadł mnie kilkanaście lat temu - niewiele z tego czasu pamiętam poza tym, że snułam się jak Zombie, odizolowałam się od wszystkich, jadałam tyle, żeby przeżyć. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy robiłam cokolwiek innego oprócz leżenia na łóżku. Wiem, że chciałam, żeby zawalił się nade mną tunel, przez który akurat przejeżdżałam, albo żeby zdarzyła się jakakolwiek inna katastrofa, która mogłaby mi ulżyć. Pozbierałam się, przelewając wszystko na papier - jakimś cudem oczyściło mi to głowę. Do tej pory podejmując jakieś bardzo istotne decyzje spisuję za i przeciw na kartce, wywalając emocje na margines.
Teraz zdarzają mi się gorsze dni, ale do dołów im daleko. Przed światem zewnętrznym udaję, że wszystko jest ok - nic mi nie daje, gdy ktoś się nade mną użala, albo próbuje pocieszyć, sama muszę wszystko przepracować. Unikam towarzystwa, zaszywam się w domu, puszczam muzykę, starając się, żeby nie były to jakieś smętne kawałki, a wręcz takie, do których mogę potańczyć i wyrzucić z siebie negatywne emocje. Pomaga też obejrzenie albo przeczytanie czegoś śmiesznego, albo znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, które pozwoli skupić się na czymś innym - najczęściej robię wtedy porządki w szafie i wywalam nieużywane ciuchy .
Na szczęście mam dość mocny charakter i udaje mi się oddzielić rzeczy na które mam wpływ (wtedy działam), od tych, co do których niczego nie mogę zmienić, więc trzeba przejść nad nimi do porządku dziennego.
Teraz zdarzają mi się gorsze dni, ale do dołów im daleko. Przed światem zewnętrznym udaję, że wszystko jest ok - nic mi nie daje, gdy ktoś się nade mną użala, albo próbuje pocieszyć, sama muszę wszystko przepracować. Unikam towarzystwa, zaszywam się w domu, puszczam muzykę, starając się, żeby nie były to jakieś smętne kawałki, a wręcz takie, do których mogę potańczyć i wyrzucić z siebie negatywne emocje. Pomaga też obejrzenie albo przeczytanie czegoś śmiesznego, albo znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, które pozwoli skupić się na czymś innym - najczęściej robię wtedy porządki w szafie i wywalam nieużywane ciuchy .
Na szczęście mam dość mocny charakter i udaje mi się oddzielić rzeczy na które mam wpływ (wtedy działam), od tych, co do których niczego nie mogę zmienić, więc trzeba przejść nad nimi do porządku dziennego.
Skomentuj