Co robicie gdy macie dola?

[Labhamster]

Łóżko, pozycja połleżąca, ulubiona muzyka puszczona trochę głośniej, niż normalnie, lub grana samodzielnie na gitarze.

Albo druga opcja, na dni z normalną pogodą to rower, wyjazd na jakaś spokojna trasę za miasto (sam lubię jechać wałem przeciwpowodziowym, do pobliskiej miejscowości nad zalewem - trasa praktycznie nieuczęszczana, wyłożona płytami betonowymi), słuchawki na uszy i tak spokojnie jechac i jechać przed siebie.

[stello]

Piję lampkę wina, lub słucham ulubionej muzyki

[Wredocia]

Hejka czesto lapie doly wiec gdy juz go zlapie doluje sie sluchajac piosenek o zyciu o milosci niespelnionej bla bla bla takich pisanych z zycia
Uwielbiam wtedy tez sluchac phila collinsa wracam myslami to chwil w moim zyciu takich nieudanych do chwil ktore mbe zranily rania , wtedy budza sie moje leki i nieumie przestac o nich myslec
Oram sobie psyche niewiem po co ludzac sie ze cos to zmieni

[luna24]

Odpalam jakąś gre i muzyke

[padme]

Jem. Ale nie co popadnie i nie słodycze. Na potęgę wpieprzam drób, kurczaki w zasadzie. Smażone, gotowane, pieczone. Obojętnie.

[DSD]

Słuchanie muzyki. Znam kilkanaście utworów które potrafią sprawić cuda. Spacer, rower, siłownia. Oglądanie zdjęć z moich wyjazdów. Oglądanie zdjęć z panoramami górskimi. Oglądanie zdjęć odległych galaktyk albo rysunków dawno wymarłych zwierząt (przypominają jak nieistotnie małe są moje problemy dla świata). Rozmowa z drugim człowiekiem. Alkohol.

[Yassmine]

Jak mam doła to biegam. Głośna muzyka w słuchawkach i dzida przed siebie. Najlepiej w lesie, najszybciej pomaga jak świeci przy tym słońce. Wtedy jestem gotowa wziąć do ręki telefon i zadzwonić do kogoś bliskiego (nie mylić z rodzina) i opowiedzieć o wszystkim. Lubię bardzo wtedy słuchać o tym że ludzie szczęśliwi to mi też pomaga. Zimowa pora, albo w momencie kiedy nie mogę pobiegać z powodu jakiejś kontuzji łapie wino naciągam ciepłe skarpety ściągam spodnie i tańczę w gaciach podspiewujac z kieliszkiem w ręku. Tak... to mi pomaga.

[zabiegany]

Kiedys mieszkalem w pieknym turystycznym miescie i chodzilem. Po lesie, nad jeziorem. Teraz albo spotykam sie ze znajomymi plci przeciwnej ktora duzo narzeka albo popijam winko i ide spac

[Christophero]

Rysuje Eschera... Relativity...
Juz chyba ze dwa lata..

[Kalilah]

Zazwyczaj doły mi się jednak nie trafiają, ale jakiś czas temu miałam takiego sporego doła i jedynym ratunkiem był przyjaciel - przytulić się, położyć na kanapie i pooglądać filmy. Nawet nie chcę żeby ze mną rozmawiał o tym co się dzieje w tym momencie, ale chcę żeby po prosu był.

[opowiedzmiotym]

Ostatnio mam taka znieczulice, ze doly slabo we mnie trafiaja. Chyba potrzebuje psychiatry.

[Goldie]

Pije wino. Wino serce rozwesela

[Emm:*]

Nie umiałam i nie umiem uratować się, gdy spadam. Zachłystuję się smutkiem, zamykam oczy i spadam dalej.
Żeby zacząć znowu oddychać.
To wszystko oczywiście działa. Skrzynka wina, dancefloor, sport, muzyka, malowanie, czy chociażby nowa fryzura. Odracza.
Upadek restartuje.

[Astraja]

Alkohol i dol to nienajlepsze polaczenie. Tworzy sie z tego bledne kolo, bo aldehyd octowy, ktory jest jednym z produktow rozkladanego alkoholu, powoduje zaburzenia snu.

E tam. Jak mam dola i sobie walne to nie mam problemu by zasnac. Zasypiam gdy tylko dotkne poduszki i budze sie jak nowonarodzona

[roksana_p]

- Wsiadam w auto i jeżdżę.. zza okien "świat wygląda na mniej po****ny, więc krążę tam i z powrotem",
- Włączam muzykę, najlepiej bardzo głośno, potrafi zdziałać cuda z moim nastrojem,
- Bycie na łonie natury bardzo mnie odpręża,
- Dzwonię do kogoś bliskiego - najczęściej do brata albo do cioci,
- Robię drinka albo nalewam sobie lampkę wina, czasem zapalam papierosa i siadam na balkonie.

Kolejność przypadkowa.