wodka i muzyka ale tylko w duecie i wylaczam sie. Pije wtedy sam .
Po wielu latach za barem nie widze nic zlego w piciu samemu. Sluchawki. Butelka czegos co lubie ( warunek konieczny) i jak juz cisza i spokoj w domu to siadam i pije rozmyslajac dokad jestem w stanie myslec a potem jak ninja mam rozwiazanie. Do rana
Uprzedza ze to nie lkoholizm i ze mleko tez nie rozwiazuje problemow.
"Kto łatwo przytakuje, rzadko słowa dotrzyma.". Lao Cy
sorki za brak polskich znaków ale często piszę z telefonu a w moim brak
Trochę marudzę i narzekam, ale bardziej by z siebie wyrzucić niż by otrzymać radę i to tylko przy bardzo wybranych osobach.
Ale dość szybko mi przechodzi, bo jestem raczej optymistą.
I mam krótką pamięć.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
1. Uwielbiam iść potańczyć. Głośna muzyka, tłum spoconych ludzi.
2. Porać w kosza, ale tam na maksa.. ze jak wychodzę z salki to nogi sie pode mną uginają i nie mogę złapać tchu.
3. A jak nie czynnie to slucham bardzo głosno , mocnej muzyki.
Jak się nieszczęśliwie zakocham to robię sobie dobrze i mi przechodzi
A poważniej- muzyka, dużo muzyki. Słuchawki w uszy i jazda. Eewentualnie wioslo/saks w łapę i nie ma mnie na długo. Pobiegac też lubię wtedy.
Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.
gdy pojawia się dół to moim lekarstwem jest jazda na moto, wsiadam na crossa lub bladego i następuje katowanie, już po pierwszym odkręceniu manetki gazu banan powraca na gębę
Skomentuj