Ktoś nie lubi świąt?

[daj_mi]

Od dziecka nie lubię świąt. Ojciec się zawsze na nie wypinał, matka krzyczała od rana i nikt nie wiedział, o co jej chodzi. Dużo nerwów, wrzasku i stresu, praktycznie żadnych przyjemności.
Jak patrzę na kalendarz, który nieubłaganie wskazuje, że święta tuż tuż - mam ochotę momentalnie spakować się i wrócić gdzieś pod koniec stycznia.

[Sexy_man]

A ja lubię Święta. Aż się dziwię, że jest tu tyle wpisów negatywnych na temat Świąt. Jeju, ludzie - aż tak bardzo mieliście traumatyczne przeżycia związane z Bożym Narodzeniem i Wigilią? Bo tylko tak można tłumaczyć tę niechęć, frustrację, i u niejednego forumowicza chorobliwą awersję do tych Świąt. Szkoda, że macie takie konotacje ze świętami.
Założyłem mój wątek, bo chciałem żeby wypowiedziały się osoby o różnych opiniach, ale widzę, że mój wątek został podpięty pod "Kto nie lubi Świąt" i. jak widać, słusznie.

Co do mnie, to nie mam czasu zbytnio w święta, więc nie mogę się rozpisać dzisiaj w tym wątku (a szkoda, bo bym chciał). To, że nie mam czasu, świadczy o czymś: a o tym, że jak jest Boże Narodzenie, to spędzam je jak święta: z rodziną, oglądając filmy, przygotowując jedzenie, biesiadując przy stole.
Bardzo lubię Boże Narodzenie. Jak byłem dzieckiem, to był to dla mnie czas tak MAGICZNY I BEZTROSKI, że wywoływał u mnie same POZYTYWNE uczucia: prezenty, pierwsza gwiazdka, przyjazd kuzynek, żarty z rodziną, spędzanie razem czasu, dobre jedzenie, beztroskie zabawy z otrzymanymi prezentami. Fajne dzieciństwo. Później, jak już byłem starszy to wiadomo, że magia zanikała (Święty Mikołaj), ale bardzo dużo z atmosfery pozostało.
I, co ciekawe, wychowałem się w rodzinie głównie niewierzącej, więc to było święto niekatolickie, a tradycyjno-rodzinne. Czytając wypowiedzi niektórych, że TRZEBA udawać katolicyzm, że TRZEBA się modlić itd. - what?! A gdzie napisane, że trzeba?! . Inni piszą też, że trzeba udawać dobre relacje z rodziną - no u mnie na szczęście prawie zawsze na Święta gromadzili się członkowie rodziny, którzy się lubię i kochają - inni nie przyjeżdżali, bo po co? Święta się spędza z tymi, z którymi się chce je spędzać. No, chyba, że Was rodzice i opiekunowie "zmuszali" do grania dobrej miny do złej gry.
Dalej, skarżycie się na tumult, tłumy, kampanie reklamowe, tony reklam, dekoracje które nas otaczają zewsząd i wszędzie, że nas nawiedzają, że mamy kupić to albo tamto. Hmm, a bardzo Was zaskoczę jak powiem, że.... ja w ogóle ani moja rodzina nie kupujemy sobie prezentów - a i tak bardzo lubimy dalej Święta Bożego Narodzenia. U nas nie ma przymusu kupowania prezentów. Proste - nie chcesz, to nie kupujesz. Czy ktoś Was zmusza do tego? Jakieś widma przeszłości?
Bardzo lubię słuchać piosenek związanych ze Świętami, czasami kolęd (jedynie czasem nie, bo są nudne i się powtarzają i lubię różne ciekawe przeróbki i opracowania muzyczne kolęd).
Lubię poleniuchować, pooglądać filmy z rodziną.
Uuuuuuuwielbiam też jedzenie świąteczne i objadać się nim! Uwielbiam ryby, karpia, bigos, wędliny, ciasta, wypieki! Mniam mniam!
Więc jak tu nie lubić Świąt?

Nom, miałem się nie rozpisywać, ale musiałem to napisać wszystko co wyżej. A jak!

Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę! Wszystkim, nawet tym sceptykom.

[Antymonka]

Nie, nie i jeszcze raz nie... Święta to najgorszy okres w roku:/ Dla mnie to czas kłótni, sztuczności - najbardziej nieznosze łamania się opłatkiem, to nieszczere życzenia, byle jakie, byle szybko. Na szczęście grono rodzinki mi się zmniejszyło bo wigilie spędzamy w domu- a nie tradycyjnie u babci.

Jedyne co jest fajne to robienie dekoracji Ale to mam też na Wielkanoc, którą uwielbiam, ah te artystycznie pomalowane jajka


No i zabijanie karpików też jest be.

[valdo]

mimo że święta mnie nie rajcują przesyłam wszystkim życzenia świąteczne w gwarze z mojego regionu:
Warnijokom i Mazurom tyż, a i tam wciórkam co tu do noju fejrować zjodó na Gody, gwołt zdrozio i szczajścio zinszujewam. Radujta sia pod jeglijkó jydłam i nopsitkami. Nie zaboczta jenóż siułka sia łustać kele Jezuskowy krypy i podziankować tamu Maluśkamu za to co na śwat przyszed i noma dozwoluł żyć na nopsiankniejszy ziamni w Polsce. Niech sia Woma szczajści

[Muttsu]

Nienawidzę rodzinnych świąt.. od dobrych paru lat :]

Sztuczność.

Hipokryzja.

Ozdoby świąteczne w sklepach już w październiku..

I jak co roku: Kevin Sam w domu.. Kevin sam w NY..
Można się na pamięć nauczyć wszystkich tekstów i samemu je recytować..

[Kamil B.]

I jak co roku: Kevin Sam w domu.. Kevin sam w NY..

Przecież tylko na to się czeka calusieńki rok

[Schatten]

...nienawidzę świąt. Powód? Tkwi w dzieciństwie...

Teraz, kiedy już dawno jestem duży przeszkadza mi najbardziej komercja i zakłamanie - parę osób napisało powyżej wiele mądrych i mocnych słów na ten temat. Nie będę powtarzał...

BTW - Nilieth - miło że przywołałaś tradycje tzw. 'pogańskie' Pozdrawiam

[szysko]

Ja w świętach nie lubię chyba tylko tego że wszyscy chcą na nich zrobić kasę. Jak w listopadzie zaczynają wywierać presję z wystawami świątecznymi w galeriach to
czuję gniew.

[Sexy_man]

Odświeżam!

No i jak to spojrzenie i podejście człowieka może się zmienić przez 1 rok czasu. Ano może.

Te święta w końcu spędzam z dala od rodzinnego spędu, i czuję się z tym co najmniej dobrze. Podejmowanie autonomicznych decyzji zawsze mnie radowało, a w tej sytuacji również.
Uniknę nudzenia się po 15 minutach rozmowy, irytowania się zachowaniem moich najbliższych, wymuszonej konwersacji, sztucznych uśmiechów, mocowania się z niektórymi osobami i znoszenia ich zachowań w imię "wyższego" celu.
I nie mam wyrzutów, że tak na to patrzę.

Te święta spędzam jak chcę (no może nie do końca, bo walczę z przeziębieniem ) i z kim chcę. I to się dla mnie liczy.

Tych, którzy są ciekawi mojej zmiany, odsyłam do mojego wpisu sprzed roku.

[Gayka]

W tym roku kolejne święta spędzę sama i mimo, iż już na progu, czyli dzisiaj, zaczęły się one niekorzystnie, to klasycznie trzymam fason, nie narzekam i po prostu wiem, że dam radę je przetrwać. Są tacy ludzie, którzy w braku towarzystwa, partnera, rodziny, choinki, tłustej szynki itd, upatrują prawdziwą tragedię. Ja być może jestem upośledzona, bo nie robię z tego powodu dramatu - dobrze czuję się sama ze sobą.

Mam tak jak Jezebel. Ja święta traktuję jak kolejny długi weekend, choć te pierwsze samotne były dla mnie przykre, ale teraz czerpię radochę z zaoszczędzonej kasy na prezentach i przede wszystkim świętego spokoju I to boskie nicnierobienie Świąt nienawidzę przez te niekończące się kolejki w sklepach, gdzie człowiek chce sobie kupić ino chleb i coś do niego, a musi odstać swoje w drodze do kasy, uprzednio pokonując te wszystkie przejścia między regałami zastawione wózkami, bo idioci opętani szałem zakupów, nie wpadną na ten genialny pomysł, by kogoś przepuścić

[Stela7]

Nie lubię...najchętniej spędziłabym ten czas pod palmą z bliską osoba...w ramach protestu nie mam choinki ani nic podobnego,nie będzie mi się kot stresował jakimiś błyskotkami..

[tumek19]

Ja święta lubiłem jako dzieciak... Teraz z każdym rokiem coraz mniej mi się one podobają. Kolejki w sklepach, wielkie sprzątanie, szykowanie potraw itd.
Ale co tam. Byle do poniedziałku :-)

[kriserr]

Ja nie lubie! Co roku nowa laska przez którą cierpie! Ku.rva za co? Najpierw radość potem ehh chyba sie przełamie i zaczne koleżanki traktować jak panie do towarzystwa bo to nie ma sensu.

[PabloXM]

Nie lubię pierniczonych reklam w telewizji, skomercjalizowanego św. Mikołaja i świątecznych piosenek (nie mylić z kolędami). Samą atmosferę i Wigilię oceniam bardzo pozytywnie

[Kamil B.]

Zauważyłem, że w tym roku zaczęły mnie irytować sztuczne uśmiechy i życzenia z sufitu wzięte. A na to się dopiero zapowiada. Ale tak ogólnie atmosfera świąt mi odpowiada niezmiennie.