W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Książka jako sakrum.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-rotmantic
    Perwers
    • Jun 2005
    • 1556

    #31
    Napisał meredith
    E-romantic, to dla ciebie ja jestem tępa, bo uwazam ksiazke za swietosc.
    Nic dodać, nic ująć.
    Napisał meredith
    Nie toleruje e-bookow. Ksiazke wydrukowana i zbindowana zupelnie inaczej sie czyta, niz ksiazke w oprawce.
    Szczególnie jak ta książka ma na przykład 600 stron i bierzesz ją w podróż. To jest właśnie przykład tępoty, o którą mi chodziło.
    Napisał meredith
    Wolalbys pic wino z ladnego, eleganckiego kieliszka czy z plastikowego kubka ???? Jak napiszesz, ze nie ma roznicy to ci zwyczajnie nie uwierze.
    O ile naczynie, z którego pije się wino, ma wpływ na jego smak, o tyle forma książki nie ma wpływu na jej treść. Celniejszym byłoby tu porównanie, czy wolę mieć w domu piec na węgiel, czy centralne ogrzewanie. Jedno i drugie daje ten sam efekt, w domu jest ciepło. Jednak które rozwiązanie Ty byś wybrała?
    Napisał tjeN
    W domu biorę książkę do ręki, oglądam oprawę, czuję zapach świeżego druku, oceniam czcionkę
    A zanim zaczniesz coś pisać, to głaszczesz papier, czy wąchasz tusz z długopisu? I co mnie tu dobija? Niby bije z Ciebie taka wrażliwość, gdy piszesz o książce, a nie rusza Cię nic a nic liczba drzew potrzebnych do wytworzenia tego pachnącego świeżością papieru.

    Ta sakralna wartość książki bierze się z czasów, kiedy były one jedynym, niekopiowalnym dla zwykłego człowieka nośnikiem zawartej w niej treści. Z chwilą skonstruowania ksero sytuacja się zmieniła. Dziś treści mogą być dystrybuowane na skalę globalną, przez co dostępność do nich jest tak powszechna, jak nigdy wcześniej. Wszelkiego rodzaju informacja została maksymalnie odarta ze zbędnej, materialnej otoczki i jest wartością samą w sobie. Może być przekazywana w dowolnym kierunku, zmieniając jedynie formę. Spowodowało to w konsekwencji, że najcenniejszą rzeczą w dzisiejszej dobie jest INFORMACJA, nie zaś jej forma. Niezrozumienie tego zjawiska, będącego znakiem naszych czasów, jest, delikatnie mówiąc, zacofaniem.
    0statnio edytowany przez sister_lu; 25-06-11, 13:41. Powód: formatowanie

    Skomentuj

    • evika
      Perwers
      • Nov 2006
      • 1083

      #32
      e-rotmantik, to może nadszedł czas, by zacząc palic ksiazki??

      A kserówka, faktycznie..cud techniki. Marzę wprost o tym, by przeczytać np kserówke "Zbrodni i kary". Na pewno bedzie poręczniejsza, niż w formie ksiazkowej...buhaha....

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        #33
        Więź czytelnika z książką trudno opisać ale łatwo zrozumieć.
        Mam pokój zastawiony książkami, jest trochę nowych, więcej antykwarycznych i giełdowych. Znam historię każdej z moich książek i potrafię ją rozpoznać po przeczytaniu kilku zdań.
        Niektóre tytuły mam w kilku wydaniach, różniacych się na przykład wstępem czy tłumaczeniem.
        Kupienie nowej książki jest dla mnie jak święto- czuję podobnie jak tjeN.
        To dotyk papieru, ostry zapach druku bądź bardziej mdły- antykwariatu.
        Zmysłowa przyjemność, estetyczne doznanie i satysfakcja ze wzbogacenia księgozbioru.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • evika
          Perwers
          • Nov 2006
          • 1083

          #34
          podpisuję pod postami rojze, i tjeN..

          Skomentuj

          • tjeN
            Seksualnie Niewyżyty
            • Jul 2005
            • 201

            #35
            e-rotmantic: te zdanie z drzewami mnie rozwaliło, a Twój laptop czy tam komputer to myślisz że z księżyca spadł i ekologia w ogólena tym nie ucierpiała? Proszę Cię... Ta źle zutylizowana bateria którą ładują tysiące osób w swoich laptopach a potem wyrzucają do kosza jest bardziej szkodliwa dla środowiska niż ścięcie drzewa... Drzewo urośnie a taka bateria sie odkłada setkami lat.

            Co do wagi książki w podróży, wolę książkę włożoną do torby niż dodatkową torbę z ustrojstwem o które trzeba dbać jak o własne dziecko bo albo się obije albo ktoś podpierniczy.

            Jak piszę to nie głaszczę papieru ale tak samo wolałbym dostać list miłosny napisany na papierze niż e-maila miłosnego - widzę tu wielką różnicę w przekazaniu tej informacji nawet w przypadku tej samej treści. "Diabeł tkwi w szczegółach".

            Co do zacofania, nie będę się licytował kto np pierwszy obsługiwał komputer bo to nie o to chodzi. Istnieje coś takiego jak przywiązanie i sentyment. Dlatego ludzie starsi dalej trzymają w szafie płyty winylowe i w niedzielę słuchają starych hitów, chociaż mogliby puścić to samo w wersji cyfrowej na super ekstra wierzy z 45 głośnikami i systemem 5D. Też stwierdzisz że są zacofani? Jak tak to gratuluje futuryzmu. Ja natomiast taki sentyment czuje jak otwieram nową książkę, jest to swego rodzaju rytuał którego Ty może nigdy nie zrozumiesz bo tego nie czujesz.

            Skomentuj

            • memount

              #36
              Napisał meredith
              E-romantic, to dla ciebie ja jestem tępa, bo uwazam ksiazke za swietosc. Nie toleruje e-bookow. Ksiazke wydrukowana i zbindowana zupelnie inaczej sie czyta, niz ksiazke w oprawce. Ksiazki maja swoj niepowtarzaly urok, ktory zrozumie tylko ktos,kto kocha je czytac.
              mylisz pojęcia. On nigdzie nie pisał, że książki są złe. Czytaj sobie co chcesz i jak chcesz, ale nie myśl, że ci którzy nie czytają, że są gorsi/głupsi - chyba o to chodzi.

              A kserówka, faktycznie..cud techniki. Marzę wprost o tym, by przeczytać np kserówke "Zbrodni i kary". Na pewno bedzie poręczniejsza, niż w formie ksiazkowej...buhaha....
              Treść ta sama.... Owszem czytać się pewnie będzie gorzej, ale przekaz ten sam. Jesli przeczytam "Podstawy chemii" w postaci ksera to dowiem się tyle samo, czyż nie?

              Napisał rojze
              Nie zaprzeczysz jednak że wymienione przeze mnie cechy stanowią składowe ogólnego poziomu umysłowego.
              Na pewno są to zalety, ale nadal nie zmienia to faktu, że wiedzę można czerpać z różnych źródeł. Mój brat jest guru komputerowym, a nie przeczytał na jego temat chyba ani jednej książki. Ja wiem, że nie potrafię tego udowodnić, ani wykazać jak rozległa jest jego wiedza, więc chyba pozostaje uwierzenie mi na słowo. Po prostu doświadczenie, internet, wymiana doświadczeń. Książki żadnej nie czytał, a już wiele razy rozwiązał problemy, z którymi nie radzili sobie profesjonaliści, a on sam ma wykształcenie zawodowe i jak wspomniałem - ogólnie w życiu niewiele przeczytał. Ale ma obszerną wiedzę i inteligencję.

              Napisał tjeN
              Dlatego ludzie starsi dalej trzymają w szafie płyty winylowe i w niedzielę słuchają starych hitów, chociaż mogliby puścić to samo w wersji cyfrowej na super ekstra wierzy z 45 głośnikami i systemem 5D. Też stwierdzisz że są zacofani?
              Tak, są zacofani. Zresztą np. moja babcia sama tak mówi, że boi się tych wszystkich nowości technicznych. Ona też nie ma karty bankomatowej i chodzi wypłacać kasę do okienka. Tak, to jest zacofanie. Technika idzie do przodu niestety. i czy ktoś kto nie umie obsłużyć pilota do TV,bo ma sentyment do swego starego Rubina, nie jest zacofany?
              0statnio edytowany przez sister_lu; 19-05-09, 00:26.

              Skomentuj

              • Jacenty
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2006
                • 1545

                #37
                Napisał memount
                ...

                Na pewno są to zalety, ale nadal nie zmienia to faktu, że wiedzę można czerpać z różnych źródeł. Mój brat jest guru komputerowym, a nie przeczytał na jego temat chyba ani jednej książki. Ja wiem, że nie potrafię tego udowodnić, ani wykazać jak rozległa jest jego wiedza, więc chyba pozostaje uwierzenie mi na słowo. Po prostu doświadczenie, internet, wymiana doświadczeń. Książki żadnej nie czytał, a już wiele razy rozwiązał problemy, z którymi nie radzili sobie profesjonaliści, a on sam ma wykształcenie zawodowe i jak wspomniałem - ogólnie w życiu niewiele przeczytał. Ale ma obszerną wiedzę i inteligencję.
                Wiedzę czerpie się z określonych źródeł i nikt nie rodzi się geniuszem, który wie wszystko o wszystkim, bez żadnego wysiłku i nauki. A inteligencję rozwija się na bazie posiadanej wiedzy. Skoro twierdzisz, że Twój brat ma taką ogromną wiedzę, a nic nie czytał, to skąd się u niego ta wiedza wzięła? Jedno wyklucza drugie. Żeby coś zrobic dobrze, albo chociaż wypowiadać się z sensem na jakiś konkretny temat, niestety musisz posiadać w tym temacie określony zasób wiedzy. Bo inaczej wyjdziesz na kompletnego ignoranta. A nie wmówisz nikomu, że brat czerpie tą wiedzę bezpośrednio z komputera do mózgu, musi czytać bo inaczej będzie sie tylko tępo gapił w ekran.
                Poza tym, życie nie tylko polega na wchłanianiu fachowej wiedzy. Literatura ma ogromny wpływ na każdy aspekt naszego życia. Słowo pisane to potężne narzędzie. Przy jego pomocy można manipulować całymi społeczeństwami. Naród analfabetów to naród tępy, a tępym narodem można dowolnie sterować. Czytanie lektur w szkole, nie ma na celu pogrążenia ucznia, tylko nauczyć go samodzielnego myślenia, analizowania określonych faktów i wyciągania właściwych wniosków. Natomiast czytanie zamiast lektury streszczenia z gotowym opracowaniem, mija sie kompletnie z celem. Po co sie wysilać i uczyć się logicznego myślenia, skoro wszystko gotowe podano na tacy? W ten sposób powstają umysłowi kalecy.
                Zarzucając komuś zacofanie, tylko dlatego że ma sentyment do starego telewizora albo, że czyta książki zamiast grać na kompie, wykazujesz naprawdę bardzo ograniczone pojmowanie swojego otoczenia. Zacofanie bierze się tylko i wyłącznie z niewiedzy. A czyjeś przyzwyczajenia czy nawyki, wcale nie wynikają z zacofania. A może właśnie to Tobie można by było to zarzucić? Może sam nie czytasz i nie lubisz czytać, ponieważ nie rozumiesz tego co czytasz? W tym wypadku rzeczywiście książka to strata czasu.
                Przytaczając swoje argumenty potwierdzasz tylko tragizm współczesnych czasów. Pokolenie internetowych dzieci, które coraz częściej posługują się bardzo ubogim zasobem słów (w większości skrótów nowomowy czy slangu), nie potrafią nawiązać bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami, nie mówiąc już o rozwijaniu jakiś głębszych relacji. Bo po co, skoro jest GG czy Skype albo inne chaty? A w jaki sposób uczyć dzieci relacji międzyludzkich, skoro większość czasu spędzają przed monitorem? Wystarczy poczytać teksty na bash, żeby szybko wyrobić sobie zdanie, na temat poziomu IRC-owych rozmów.
                W słownictwie polskim jest około 100 tysięcy wyrazów (z pominięciem słownictwa specjalistycznego, itp), bardzo przeciętny zaś Kowalski zna nie więcej jak 8-10 tys słów, a posługuje się nawet nie połową z nich. Nie twierdzę bynajmniej, że każdy powinien być super erudytą, ale żeby porozmawiać z drugim człowiekiem, nie wystarczy rzucić hasła typu: cze kolo co sły?
                No chyba, że ktoś urodził się geniuszem, wie wszystko i niczego nie musi się uczyć.
                Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                Skomentuj

                • e-rotmantic
                  Perwers
                  • Jun 2005
                  • 1556

                  #38
                  Napisał evika
                  e-rotmantik, to może nadszedł czas, by zacząc palic ksiazki??

                  A kserówka, faktycznie..cud techniki. Marzę wprost o tym, by przeczytać np kserówke "Zbrodni i kary". Na pewno bedzie poręczniejsza, niż w formie ksiazkowej...buhaha....
                  Jak się ją umiejętnie wydrukuje, to będzie dużo poręczniejsza. Ja na przykład, gdy gdzieś jadę i chcę mieć, co czytać w pociągu, to drukuję sobie fragment e-book'a, dzięki czemu nie muszę dźwigać całego tomu, z którego i tak przeczytam tylko część.
                  Napisał tjeN
                  e-rotmantic: te zdanie z drzewami mnie rozwaliło, a Twój laptop czy tam komputer to myślisz że z księżyca spadł i ekologia w ogólena tym nie ucierpiała? Proszę Cię... Ta źle zutylizowana bateria którą ładują tysiące osób w swoich laptopach a potem wyrzucają do kosza jest bardziej szkodliwa dla środowiska niż ścięcie drzewa... Drzewo urośnie a taka bateria sie odkłada setkami lat.
                  Jesteś tak zagorzałym czytelnikiem książek, a nie umiesz uchwycić ironii. Już pomijam fakt, że cyfrowy zapis informacji generalnie jest ekologiczniejszy od druku tradycyjnego (wyobraź sobie, że wydrukowano właśnie całą zawartość Internetu). Drzewa to był tylko przykład ogólnie pojętego marnotrastwa ekologicznego, a jest tu jeszcze marnotrastwo osobiste, którego nie poruszam, ponieważ to jest indywidualna sprawa każdego z nas, na co wydajemy pieniądze i reszcie nic do tego.
                  Napisał tjeN
                  Co do wagi książki w podróży, wolę książkę włożoną do torby niż dodatkową torbę z ustrojstwem o które trzeba dbać jak o własne dziecko bo albo się obije albo ktoś podpierniczy.
                  W tym wątku nie chodziło mi o zastępowanie książek (np. laptopami), ale o podejście do nich jako do jedynie słusznej formy zawartej w niej treści. Laptop jak najbardziej nie jest adekwatny, aby zabierać go ze sobą tylko po to, aby móc poczytać. Niebawem wejdzie na rynek papier elektroniczny. Wówczas kilkusetstronicową książkę będzie można przeczytać na pojedynczej elektrocznej kartce, która będzie przypominała coś w rodzaju kawałka folii z kilkoma przyciskami przy dolnej krawędzi. Taką kartkę elektroniczną będzie można dowolnie zginać, zgniatać, moczyć... Wyświetlany na niej tekst nie będzie męczył wzroku jak monitor, ponieważ obraz ten nie będzie świecił a jedynie odbijał światło dokładnie tak samo jak druk na tradycyjnym papierze. Przewracanie stron będzie się odbywało za naciśnięciem guzika, który spowoduje zmianę wyświetlanej przez papier treści. Papier taki będzie zasilany pojedynczym "paluszkiem" lub baterią taką, jaka znajduje się w zegarkach na rękę. Powiedz, jaką formę książki wybierzesz wówczas? Myślę, że w dalszym ciągu tradycyjną, tylko że wtedy już nie będziesz miał racjonalnych argumentów dla takiego wyboru.
                  0statnio edytowany przez sister_lu; 25-06-11, 13:40. Powód: formatowanie

                  Skomentuj

                  • Jacenty
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Jul 2006
                    • 1545

                    #39
                    Sorki, że się wtrącam do prywatnej wymiany zdań, ale wydaje mi się, że spieracie się o dokładnie to samo Nie o treść tylko o formę przekazu. Słowo pisane jest dokładnie tym samym, bez względu na to, czy zostało wydrukowane na kartce papieru czy wyświetlone na monitorze komputera. Zasadnicza wartość tego słowa nie ulaga zmianie, a formę przekazu każdy wybiera wg własnych upodobań czy możliwości.
                    Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                    Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                    Skomentuj

                    • evika
                      Perwers
                      • Nov 2006
                      • 1083

                      #40
                      Napisał memount
                      Tak, są zacofani. Zresztą np. moja babcia sama tak mówi, że boi się tych wszystkich nowości technicznych. Ona też nie ma karty bankomatowej i chodzi wypłacać kasę do okienka. Tak, to jest zacofanie. Technika idzie do przodu niestety. i czy ktoś kto nie umie obsłużyć pilota do TV,bo ma sentyment do swego starego Rubina, nie jest zacofany?
                      Ja umiem korzystać z komputera, tudzież z innych zdobyczy techniki. Jeśli ukaże sie poręczny sprzęt do czytania eboków, to na pewno go kupię. Ale to nie zmienia faktu,że mam w domu spora bibliotekę, w której mam ksiazki takie, które przeczytałam i lubię. Kocham moje ksiażki, i to na pewno sie nie zmieni. Tak samo, jak fakt,ze zawsze będe wolała grać na prawdziwum fortepianie, a nie na syntetyzerze, chocby był najlepszy. Jestem wg Twoich kryteriów zacofana??
                      Cały ten temat wynika z braku wyobrażni, i tyle
                      a co powiesz na temat miłosników antyków??..oni tez sa zacofani?

                      Skomentuj

                      • tjeN
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Jul 2005
                        • 201

                        #41
                        e-rotmantic:
                        Ja ironii w Twoim zdaniu o drzewach w ogóle nie widziałem, mogłeś ja podkreślić stosując uśmieszek. Odwróć sytuację, przepisać wszystkie książki na dyski. Co do marnotrawienia, ile jest w sieci stron gniotów, bez sensownych blogów itp itd?

                        Co do kserowania to nie zawsze książka jaką chcę jest w bibliotece. W takim wypadku mam ją kupić a potem jeszcze zapłacić znowu za kserowanie? E-Book'ów w porównaniu z tradycyjnym słowem pisanym jest bardzo mało. Co innego to okradanie autora bo zgodzisz się że nigdzie nie rozkwita bardziej piractwo niż w internecie. Ile ludzi kupi E-Book'a a ile ściągnie z p2p?

                        Ja też w żadnym wypadku nie twierdzę że książka to jedyne SŁUSZNE źródło informacji, twierdzę że dla mnie jak DOTĄD jest najwłaściwsze.
                        Jak wejdzie papier elektroniczny to chętnie z niego skorzystam ale jestem tu i teraz, puki co nie jest dostępny w sklepie a i pewnie na początku będzie koszmarnie drogi co też go wykluczy. Możemy o nim porozmawiać jak już będzie. Może rytuałem stanie się podłączanie go do komputera i wgrywanie treści, kto wie.

                        Z mojej strony to dosyć polemiki, napisałem co chciałem i nie ma co drążyć tego samego w kółko macieju.

                        Skomentuj

                        • Xena
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Apr 2005
                          • 338

                          #42
                          Taka postawa nie jest dowodem wysokiego poziomu intelektualnego, ale zacofania i tępoty, nieprawdaż?
                          Prawdaz.
                          Oczytany wcale nie musi byc zaraz mardy.
                          Tak, są zacofani. Zresztą np. moja babcia sama tak mówi, że boi się tych wszystkich nowości technicznych. Ona też nie ma karty bankomatowej i chodzi wypłacać kasę do okienka.
                          To nie jest zacofanie! To jest strach i brak zaufania. Jesli umiesz przekazac WIEDZE to moze jej pokaz
                          0statnio edytowany przez Xena; 29-03-07, 00:26.
                          "I am still learning"-Michelangelo's motto,1560,at age 85.

                          Skomentuj

                          • e-rotmantic
                            Perwers
                            • Jun 2005
                            • 1556

                            #43
                            Napisał tjeN
                            Jak wejdzie papier elektroniczny to chętnie z niego skorzystam ale jestem tu i teraz, puki co nie jest dostępny w sklepie a i pewnie na początku będzie koszmarnie drogi co też go wykluczy.
                            Polemiki dość.
                            Informacje o papierze jedynie uzupełnię. Największą jego zaletą ma być właśnie cena. Będzie tak tani, że będzie stosowany do opakowań produktów spożywczych (będzie np. na bieżąco wyświetlany czas, jaki upłynął od momentu wytworzenia).
                            0statnio edytowany przez sister_lu; 25-06-11, 13:38. Powód: formatowanie

                            Skomentuj

                            • Sexy_man
                              Perwers
                              • Feb 2007
                              • 1163

                              #44
                              Ja uważam, że książka jest źródłem wiedzy dobrym jak inne.
                              Przez wiele lat czytałem książki i czerpałem z tego wiedzę i rozrywkę. Później było przeciwnie, do czego przyczynił się między innymi Internet. Jednak też źródłem wiedzy stali się napotkani ludzie oraz życie.
                              Ostatnio wróciłem do czytania książek, ale nie zwykłej literatury, beletrystyki.

                              I nie lubię, gdy ktoś wywyższa się, bo przeczytał więcej książek od kogoś innego.
                              Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa.

                              Skomentuj

                              • e-rotmantic
                                Perwers
                                • Jun 2005
                                • 1556

                                #45
                                Napisał Sexy_man
                                I nie lubię, gdy ktoś wywyższa się, bo przeczytał więcej książek od kogoś innego.
                                Ja w tym roku trzykrotnie przekroczyłem średnią krajową w czytaniu. I tak mi sodówka uderzyła do łba, że klękajcie narody.

                                Skomentuj

                                Working...