Hej,
Chcialbym obiektywnej opinii na temat moich relacji z teściami. Nie wiem czy ja jestem zabardzo przewrażliwiony i przesadzam czy faktycznie coś jest na rzeczy.
Dochodząc do sedna - teściowa wszystko musi wiedzieć o naszym życiu. Zona twierdzi, że przesadzam bo nic takiego nie pisze. Ale np. Z rana teściowa pisze do żony, co robi? Co będzie robić? Gdzie idzie? Itp. To gdy jest dzien wolny. Jeśli dzien roboczy to 10mij to skończonej pracy zona juz ma telefon - jak tam? Co robi? Co ma na obiad? Co będzie robić? Jak dzieci? I tak dzien w dzien. Wszystko o nas musi wiedzieć. Strasznie mnie to wkurza, Już mówiłem do zony że ja chce żyć z nią a nie tesciowa i żeby wkoncu się od niej odczepiła. Jeśli Ona nie odpisze to będzie dzwonic 10 razu pod rząd aż nie odbierze. I tylko smsy "zyjesz?".
Pewna sytuacja, mieliśmy zarezerwowane wakacje nad morzem . Kilka dni przed yjazdem podjąłem decyzję ze niestety ale musimy je odwołać. I co się działo? Tesciowa nie dala żyć? "Czemu nie chcesz jechac", "nie możesz tak robic", "jedz", "wszyscy chcieli jechac" i tak gledzi beż przerwy. Nawet poleciała do moich rodziców i im nagadywala ze co ja sobie myślę, że mają mnie przekanac zebym pojechał itp.
Moja decyzja i tesciowej nic do tego. A jak już to moja i jedynie zona moze mieć pretensje do mnie a nie tesciowa.
Ja mam po prostu dosyć. Ona wszystko o nas wie. A zona ślepo nic w tym nie widzi.
Co o tym sądzicie?
Chcialbym obiektywnej opinii na temat moich relacji z teściami. Nie wiem czy ja jestem zabardzo przewrażliwiony i przesadzam czy faktycznie coś jest na rzeczy.
Dochodząc do sedna - teściowa wszystko musi wiedzieć o naszym życiu. Zona twierdzi, że przesadzam bo nic takiego nie pisze. Ale np. Z rana teściowa pisze do żony, co robi? Co będzie robić? Gdzie idzie? Itp. To gdy jest dzien wolny. Jeśli dzien roboczy to 10mij to skończonej pracy zona juz ma telefon - jak tam? Co robi? Co ma na obiad? Co będzie robić? Jak dzieci? I tak dzien w dzien. Wszystko o nas musi wiedzieć. Strasznie mnie to wkurza, Już mówiłem do zony że ja chce żyć z nią a nie tesciowa i żeby wkoncu się od niej odczepiła. Jeśli Ona nie odpisze to będzie dzwonic 10 razu pod rząd aż nie odbierze. I tylko smsy "zyjesz?".
Pewna sytuacja, mieliśmy zarezerwowane wakacje nad morzem . Kilka dni przed yjazdem podjąłem decyzję ze niestety ale musimy je odwołać. I co się działo? Tesciowa nie dala żyć? "Czemu nie chcesz jechac", "nie możesz tak robic", "jedz", "wszyscy chcieli jechac" i tak gledzi beż przerwy. Nawet poleciała do moich rodziców i im nagadywala ze co ja sobie myślę, że mają mnie przekanac zebym pojechał itp.
Moja decyzja i tesciowej nic do tego. A jak już to moja i jedynie zona moze mieć pretensje do mnie a nie tesciowa.
Ja mam po prostu dosyć. Ona wszystko o nas wie. A zona ślepo nic w tym nie widzi.
Co o tym sądzicie?
Skomentuj