Angielski, niemiecki czy francuski?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • trujnik
    Seksualnie Niewyżyty
    • Mar 2018
    • 201

    Angielski, niemiecki czy francuski?

    Moja klasyfikacja
    1. Niemiecki, bo wg mnie najprecyzyjniej oddaje myśli
    2. Angielski, bo najwięcej w nim napisano, nakręcono itp
    3. Francuski, bo dobrze brzmi dla ucha, jest bardziej precyzyjny niż angielski i jest skodyfikowany
    onanizm po węgiersku – vàlenye kőnyà
  • iceberg
    PornoGraf
    • Jun 2010
    • 5111

    #2
    Zamiast francuskiego umiescilbym włoski, według mnie o wiele bardziej melodyjny i przyjemny dla ucha.
    Zmieniłbym miejscami angielski i niemiecki, tego drugiego nie lubię, posługuje się jak muszę, ale budzi we mnie jakiś opór (i nie ma to kontekstu historycznego). W kwestii precyzji to określ co masz na myśli bo składniowo to precyzyjniejsza będzie łacina z jej gramatyka a jeśli idzie o zrozumiałość przekazu to zdecydowana większość publikacji naukowych jest po angielsku zresztą jak i konferencji naukowych, nawet tych w Niemczech.
    Angielski jest dla mnie jakoś naturalny, łatwo przyszło mi jego opanowanie, chociaż daleko mi do perfekcji .
    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

    Skomentuj

    • lee
      Ekspert/ka sztuki uwodzenia
      • Sep 2005
      • 567

      #3
      Chiński
      Niedługo będą rządzić we wszystkich dziedzinach IMO

      Skomentuj

      • wiarus
        Legenda Forum
        • Jan 2014
        • 3264

        #4
        Niemiecki, jest to jedyny sensowny język techniczny;
        angielski - opanował połowę świata;
        hiszpański - niestety to druga "połowa" /niestety dla mnie, bo nie znam/;
        rosyjski - bo przydaje się znać język potencjalnego wroga.
        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
        James Jones - Cienka czerwona linia

        Skomentuj

        • trujnik
          Seksualnie Niewyżyty
          • Mar 2018
          • 201

          #5
          Napisał iceberg
          Zamiast francuskiego umiescilbym włoski, według mnie o wiele bardziej melodyjny i przyjemny dla ucha.
          .
          No właśnie mnie się brzmienie włoskiego podoba tylko w piosenkach Osobiście uwielbiam szwedzki i fiński, które znam nieźle, ale niestety są to języki niszowe i raczej poza garstką fanów nie zdobędą większej popularności, choć prozodycznie są fajne, szwedzki jest bardzo melodyjny (akcent toniczny) a fiński typowo samogłoskowy i dobrze brzmi w piosenkach. Natomiast na drugim biegunie jest duński i słynny stød (fonemiczne zwarcie krtaniowe), który powoduje, że Duńczyk się dusi mówiąc
          onanizm po węgiersku – vàlenye kőnyà

          Skomentuj

          • psychozoik
            Świntuszek
            • Aug 2006
            • 71

            #6
            Podchodząc do tematu praktycznie - niszowe języki majętnych narodów to świetna inwestycja w siebie. Niechże taki fiński biegły - w wielkich ośrodkach można powybrzydzać w wyborze pracy.

            Angielski w Polsce znają, choćby kulawo, niemal wszyscy - ale już niemiecki znacznie mniej.,. gdybym teraz wybierał język w szkole średniej - na 1. planie byłby francuski lub niemiecki, a angielski wyłącznie uzupełniająco - do dokształcenia się przez "osmozę", z filmów, muzyki.

            Skomentuj

            • trujnik
              Seksualnie Niewyżyty
              • Mar 2018
              • 201

              #7
              Napisał psychozoik
              Podchodząc do tematu praktycznie - niszowe języki majętnych narodów to świetna inwestycja w siebie.
              No właśnie mnie brakuje tego ostatecznego szlifu, choć znam na tyle, żeby w miarę swobodnie czytać książki (w ang, niem i fr też). W każdym razie trylogię Millenium przeczytałem w oryginale – ale ona jest pisana łatwym językiem, taki Mankell jest trudniejszy. Obecnie jestem w wieku, w którym już raczej wiele się nie nauczę, inna sprawa, że d dawna mieszkam w UK, jestem dwujęzyczny i mam wygimnastykowany mózg więc może by tak spróbować... A fiński polecam wszystkim, którzy lubią językowe rozkminy. Początki są straszne, ale jak się załapie system, to jest z górki W każdym razie jest o wiele łatwiejszy od węgierskiego, w którym pada się zwykle na koniugacji przedmiotowej...
              onanizm po węgiersku – vàlenye kőnyà

              Skomentuj

              • joedoe
                Perwers
                • Aug 2014
                • 1272

                #8
                Czyli zalezy do czego.
                Dobrze byloby znac przynajmniej z 10.

                Posmakowalem hiszpanskiego - piękny.
                Maja gramatyke bogatsza od naszej, w polskim brakuje odpowiednika dla niektorych czasow.
                Niestety bez gadania zatrzymalem sie w rozwoju.
                Dobrze ze przynajmniej nie zgine gdy wyjade gdzies na Kanary.
                Czasem slychac w tramwaju.

                Niemiecki?
                Piękny.
                Te odmiany.
                Swego czasu znalem je wszystkie.

                Co do pracy w obcym jezyku.
                Znaj koreanski albo inny dalekowschodni i bedziesz gość ale rynek pracy to nisza.
                Mozesz byc gosc ale jesli nie wytrzymasz z szefem - mozesz sobie ten jezyk schowac.
                Wyjedziesz do Tajlandii do pracy?
                Tez mozna, owszem.

                Wiecej jest takich nisz.
                Przypadkowo znalem szwedzki.
                Byl czas ze Szwedzi brali mnie za kogos co mieszka u nich 20 lat.
                Teraz moge jeszcze poczytac szwedzkie wiadomosci w necie.
                Dobrze ze tam nie jestem zwazywszy co sie tam dzieje.

                Skomentuj

                • unter
                  Ikona Erotyki
                  • Jul 2009
                  • 1878

                  #9
                  Napisał lee
                  Chiński
                  Niedługo będą rządzić we wszystkich dziedzinach IMO
                  Obyś nie wykrakał!
                  Bo i jak to zrozumieć?


                  Preferuje angielski-angielski. Do czasu spełnienia się przepowiedni @lee jedyny język znany w całym cywilizowanym świecie we wszystkich dziedzinach życia.
                  We Francji francuski traktuje jak ostatnie kolo ratunkowe, ponieważ tamtejsi tubylcy za mega patriotyzm uznają brak znajomości angielskiego, a czasami dogadać jakoś się trzeba.
                  Hiszpański (dialekt Andaluzji) został mi narzucony przez: na początku przez żonę, a teraz dzieci bo przecież tata wszystko potrafi.
                  Włoski przyszedł z marszu, zadbali o to przyjaciele z Toskanii - świata opery. Oczywiście dialekt.
                  Farsi, czasami zwany perskim, był ulubionym językiem ex, tja, były to czasy, kiedy najpiękniejsze wyznania miłosne zawoalowane w setki przenośni i metafor musiały być wypowiedziane właśnie w farsi. I były.
                  Z tureckiego już mało co mi pozostało. Ze znajomością języka jest dokładnie tak samo jak z Organem. Nieużywany marnieje.
                  Szwajcarskie języki są sztuką samą w sobie Do końca nie łapię rozłożenia akcentów, ale kiedyś...
                  Poniżej linki do:
                  English vs. German vs. Swiss German (Zurich) vs. Swiss German (Valais)
                  Part 2: English vs. German vs. Swiss German (Zurich) vs. Swiss German (Valais)

                  Skomentuj

                  • trujnik
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Mar 2018
                    • 201

                    #10
                    Napisał unter
                    Szwajcarskie języki są sztuką samą w sobie
                    Oj tak. Kiedyś rozmawiałem ze Szwajcarem po francusku i przy huitante (po ludzku quatre-vingt, po walońsku octante) wymiękłem. Niemieckiego z Zurychu w ogóle nie podejmuję się rozkminiać...
                    onanizm po węgiersku – vàlenye kőnyà

                    Skomentuj

                    • chest44
                      Świętoszek
                      • Mar 2018
                      • 4

                      #11
                      Myślę, że z całą pewnością przydadzą mi się te porady Dzięki wielkie
                      Jeśli ktoś kona nad swoją pracą, nie jest geniuszem.

                      Skomentuj

                      • kala785
                        Świętoszek
                        • May 2018
                        • 1

                        #12
                        Angielski to już mega podstawa, francuski tak samo jak i włoski brzmią przepięknie, a niemiecki z tego co wiem jest dosyć łatwy

                        Skomentuj

                        • Raine
                          Administrator
                          • Feb 2005
                          • 5194

                          #13
                          Jedyne co po chińsku czaję to "szałmi","***awej", "zete-ee". Aha, jeszcze "ło aj ni", ale to ponoć zamiast "kocham cię" może w nieodpowiedniej intonacji znaczyć "kopnąłem w dupę twoje bydło", więc chińskim za bardzo nie operuję.

                          Niemiecki jest fajny, bo mimo twardości pozostaje niesamowicie kreatywny - jak ktoś nie wierzy, niech "Niemiecki jest prosty" Malickiego namierzy.

                          To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                          Regulamin Forum.

                          Skomentuj

                          • unter
                            Ikona Erotyki
                            • Jul 2009
                            • 1878

                            #14
                            Napisał Raine
                            Jedyne co po chińsku czaję to "szałmi","***awej", "zete-ee". Aha, jeszcze "ło aj ni", ale to ponoć zamiast "kocham cię" może w nieodpowiedniej intonacji znaczyć "kopnąłem w dupę twoje bydło", więc chińskim za bardzo nie operuję.
                            ...
                            W moich oczach jesteś poliglota!
                            Z chińskiego, język przyszłości, nie czaje absolutnie nic! Absolutne zero.
                            Jestem zafascynowany ich kultura i zwyczajami, ale język jest dla mnie czarna magia. Szyfrem na miarę Enigmy.
                            Na szczęście Chińczycy w przeciwieństwie do Francuzów dość biegle posługują się angielskim.

                            Skomentuj

                            • lee
                              Ekspert/ka sztuki uwodzenia
                              • Sep 2005
                              • 567

                              #15
                              Napisał Raine
                              Jedyne co po chińsku czaję to "szałmi","***awej", "zete-ee". Aha, jeszcze "ło aj ni", ale to ponoć zamiast "kocham cię" może w nieodpowiedniej intonacji znaczyć "kopnąłem w dupę twoje bydło", więc chińskim za bardzo nie operuję.

                              No tych słówek chińszczyzny nie znałem. Za to (fonetycznie i koniecznie w tej kolejności):

                              - Mi-hou - (cześć)
                              - Dżigi-dżigi - (kochać się)
                              - Szi-szi - (dziękuję)

                              ... to pamiętam

                              Skomentuj

                              Working...