Czy kobiety rzeczywiście lecą na kasę?-moje przemyślenia
Collapse
X
-
-
Nie rób z siebie idioty- doskonale wiesz, że chodziło mi o typowe, codziennie, wypadkowe czynności.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Cóż. Masz jeszcze troche do nauki o co chodzi w zachowaniu dziewczyn.
Za duzo do pisania jak na jeden wieczor przed poniedzialkiem w perspektywie.
Ten facet w tej zabitej wsi znowu zarobilby kase BO TO JEST JEGO UMIEJĘTNOŚĆ. Umiejetnosc ZARABIANIA pieniedzy.
A potem wynająłby jakiegos wiesniaka zeby go wywiózł z tej wsi drabiniastym wozem, Ciebie oczywiscie tez.
Kasa nie bierze sie znikad. Jest dowodem ze ktos cos potrafi.
DLATEGO kobiety szukaja gosci z kasą.0statnio edytowany przez sister_lu; 13-03-22, 22:48.Skomentuj
-
Nie zgadzam się. Tzn nie w każdym przypadku człowiek bogaty wzbogadzil sie umiejętnością zarabiania bo np kase dostal od rodziców, w spadku itp. Poza tym nie kazdy facet bogaty poradzilby sobie tak jak piszesz
Tak jak zreszta i nie kazdy niekasiasty, zeby ne byloSkomentuj
-
DSD-po prostu kocham te rady i złote myśli Januszów.Biorę nadgodziny w pracy żeby kupić sobie nowy,pachnący samochód z salonu a jak podjeżdżam nowym punto pod zakład to od razu zlatują się koledzy-Janusze tłumacząc jaki to głupi jestem że wydałem tyle pieniędzy bo za to miałbym przecież 15-letnie,walone BMW od Niemca które pojeżdzi jeszcze 50 lat! ba! miałbym 2 takie luksusowe BMW.W ogóle używane samochody są najlepsze,
Otóż gdyby mi kiedyś przyszło trafić na czołówke to zdecydowanie wole żeby moja rodzina siedziała w e39/e60 niż w twoim nowym i pachnącym Punto z salonu!!Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonskiSkomentuj
-
Zapity, stawiam Ci flaszke.
Co do tematu, wydaje mi się, ze wystarczającym jest fakt, ze facet nie siedzi na kanapie I nie czeka jak mu z nieba spadnie, tylkona ten domowy budżet tez pracuje. Nie wyobrazam sobie bycia na utrzymaniu męża, to tez milionera nie szukam.If your dick is longer than my heels, just say helloSkomentuj
-
Skomentuj
-
I będzie zaraz, że lecą ale po flaszkę
W temacie:
Te "skrajnie rozsądne" i wyjątkowe "wariatki" - być może lecą na kasę.
Tyle, że psiakrew nigdy takiej nie spotkałem
Co nie znaczy, że poziom życia jest im obojętny.
W tym miejscu, mam małe pytanie do wydziwiających: od kiedy facetom jest wszystko jedno, czy żyją na poziomie menela, czy prezesa?
Krótko, Krzysiu ma rację i to powinno ucinać dyskusję:
No ale uwierz, ze naprawde sa sytuacje ze nie ma czasu zajac sie podstawowymi rzeczami bo jest akurat pilne zlecenie, o wiele powazniejsze i bardziej dochodowe niz zmiana klockow.
Poza tym jesli kazdy bedzie robil wszystko sam to co beda robic mechanicy, stolarze, prawnicy, elektrycy i pilkarze.
Niech mechanik naprawia auta, piekarz piecze a nauczyciel uczy.
Jednak nie wyklucza to tego ze czasem sam zmienie klocki, sam upieke i sam sie naucze.
A moglbys mi powiedziec co chcesz spawac w aucie?
I czym chcesz spawac?
Pytam bo spawac nauczylem sie zupelnie sam.
Nikt mi nie wierzy...
"Weźta specjalisty nie dyskutujta" o spawalnictwie0statnio edytowany przez wiarus; 13-03-17, 18:13."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Ale...
Sprawdzono co sie dzialo z ludzmi ktorzy wygrali w totolotka kilka milionow.
Wiekszosc po 3-5 latach siedziala w długach.
A co robi biznesmen gdy zbankrutuje?
Probuje znowu, tyle ze juz jest madrzejszy i nie da sie zlapac na sztuczki dla frajerow.
Owszem, da sie zlapac na sztuczki lapiące tych mądrych a im wiecej ma tym bardziej do kieszeni zagladaja mu politycy. Kazdemu trzeba odpalić.
Ale zeby byc w temacie. Pomijajac patologię - kasiasty wie jak sie robi kase i jak sie z nia obchodzic, niekasiasty nie bez powodu jej nie ma.
Koniec moich wypowiedzi w tym wątku.Skomentuj
-
Ogólnie masz rację.
Tyle, że aby zarobić pieniądze, trzeba mieć głowę, trochę szczęścia i pieniądze.
Poczytaj o Flicku /patrz IG Farben/.
Co do kobiet i kasy - kto zrozumie, co nimi kieruje?"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
-
W ten sposób uprościsz rachunek tensorowy, do poziomu wałkowania naleśników"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Jak już ktoś tu napisał. Forsa to temat rzeka, znany już od zawsze, ble ble ble....
Uważam też, że cała ta wypowiedź poniżej trafia bardzo mocno w punkt.
I to trafna jest zarówno pierwsza część o upraszczaniu jak, druga część dłuższa o tym zachodnim podejściu do pieniądza. Oraz ostatnia część bardziej ogólna o pieniądzach w ogóle, które są środkiem a nie celem.
Ja sam znam osobiście paru ludzi, którzy są zamożni, ale się tym zupełnie nie chwalą; jeżdżą na wakacje nie tam gdzie modnie i drogo (kurorty na Bali, itp.) tylko tam gdzie mają ochotę, jeżdżą samochodami używanymi średniej klasy, a jak budują dom to wygląda to jak normalny dom, a nie jak jakiś odpustowy pałac...
A tylko stąd wiem, że są zamożni, bo wiem w jakiej branży pracują i jakie stanowiska tam zajmują (branża IT - stanowiska kierownicze lub senior).
Podobnie dorabiałem kiedyś jako student w Szwecji i też pamiętam tam widok zadbanych i odstawionych studentek jeżdżących zardzewiałymi rowerami czy normalnych ludzi jeżdżącymi starymi samochodami.
Ale to też już jest kwestia mentalności całego społeczeństwa.
A u nas to dom na terenie zalewowym to nie problem, palenie w starym piecu butelkami PET to też nie problem; ważne że na podwórko stoi odpowiednia fura....
Jednak w wypowiedziach wielu innych widzę także jakiś absurd, tak np. Astraja czy zapity pisze że „jak bogaty do cham i złodziej, świnia i bydle”.
„Pieniądze zmieniają i przeważnie na gorsze.”
To także pójście w maliny, to jakieś straszliwe i prostackie uproszczenie: „jakby bogaty był biedny to byłby dobrym człowiekiem”, „pieniądze z ludzi robią ścierwa, największe serca mają ludzie bez pieniędzy”.
Straszne bzdury, straszne uproszczenie.
Straszliwe ****a brednie.
To prostackie twierdzenie w zasadzie obala Wiarus jednym zdaniem „szmata i ścierwo, to cecha charakteru, a nie kasy”.
Nie ma tu co dodać bo i nie ma do kogo ale mnie temat zainteresował z innej strony.
Aby rozmawiać o pieniądzach/majętności/bogactwie jako takim należy zdefiniować samo pojęcie, jego cechy typowe i to co istotne.
Z moich obserwacji wiem jedno z pewnością: „pieniądze lubią ciszę”, ktoś to już dawno powiedział i miał rację.
Na dobrą sprawę w tym momencie można by już zakończyć temat... bo ten temat lubi ciszę.
Jeśli ktoś choć trochę zna realia np. Szwajcarii, czy Norwegii, Anglii itd., wie z pewnością o czym mówię. Tam prawdziwe bogactwo, prawdziwa majętność jest niewidoczna.
W Szwajcarii mieszkają ludzie, którzy jeżdżą zardzewiałym rowerem a są właścicielami fabryk, mają jachty... oni nie mają bmw, oni mają kolekcję samochodów z lat 50 itd.
Jedynie człowiek wychowany na polskim węglowym osiedlu wśród cebuli i ograniczenia może twierdzić, że drogie buty i spodnie są wykładnikiem czegokolwiek.
To owoc wychowania w bloku wschodnim, to owoc pokoleń homosowietikusa, który widzi w drogich butach, autach, kurtkach bogactwo, którego nie pojmuje, którego pragnie, którego nigdy nie osiągnie. Ta frustracja zamienia się też w nienawiść do bogatych, do bogactwa.
To widać w waszych postach, w jednym gość pisze że bogaci to ścierwa, jednocześnie marząc o nowym dresie, którzy ubierze we śnie w swoim nowym bmw.
To sprzeczność, to paranoja, którą mają ci biedacy, to sprzeczność którą mają tu niektórzy.
Rozumiem, że zapity nie chce pieniędzy i ich nie potrzebuje, rozumiem, że Astraja nie potrzebuje pieniędzy i pogardza nimi bo one robią z ludzi złe potwory, ścierwa.
Macie pomylone pod sufitem.
Jesteście fałszywi.
Pieniądze to narzędzie.
To pomocnik, który jeśli się go traktuje z należytym szacunkiem pozwala na tworzenie pięknych rzeczy. Pozwala budować, zmieniać, poznawać świat i robić coś więcej niż tylko spanie, jedzenie i sranie.
Gdy czytam niektórych posty mam wrażenie, że tylko wegetują, pracują jako niewolnicy za dwa osiemset i wypowiadają sądy o pieniądzach, których nigdy nie zrozumieją. W weekend zrobią litre, spalą zioło i od poniedziałku znów wykonają mało istotną pracę za dwa osiemset.
Wykonają pracę w firmie, której nie szanują, nie rozumieją szefa, „bo szef jest bogaty i na pewno złodziej”, są coraz bardziej sfrustrowani bo pracują tyle lat i nadal nima domu i gabloty a żona wciąż narzeka.
Pieniądze rozwiązują w biznesie czy życiu praktycznie większą część problemów, rozwiązują problemy egzystencji, zapewniają byt, otwierają drzwi itd.
Ale tylko idiota stwierdzi, że jeśli pieniądze dają byt materialny to dadzą też uczucie, męża, żonę, miłość.
Tylko człowiek mały dostrzega w drogich butach wróżbę dostatniego życia.
Często to dostatnie życie zmienia się w piekło, złotą klatkę, rodzi tyranów.... bo kimże jest taka żona, która poszła na kasę, to tylko dziwka.
A dziwkę traktuje się jak dziwkę a nie żonę.
Pieniądze to tylko dodatek, pomocnik, efekt uboczny pracy.
Ja tak mam.
Nie liczę pieniędzy, ja pracuję, produkuję, mnożę, dzielę, tworzę i wydaję.
Te pieniądze są przy okazji... a czasem ich nie ma.
Po to są usługi, które nie zawsze są drogie, a czasem oszczędzają czas i frustrację oraz straty materialne uczącego się amatora.
Więc na spawaniu tłumika i wymianie klocków się nie znam, więc zlecam.
Nie umiem położyć kafelek tak by żona było zadowolona ( ), więc zlecam.
Szafki z IKEA umiem złożyć, lubię to nawet i nie zajmuje mi to jakoś dużo czasu i jeszcze odpada mi użeranie się z "fachowcami" więc składam sam.
Komputer potrafię złożyć i skonfigurować, więc robię to sam, etc.0statnio edytowany przez Dopefiend; 14-03-17, 21:23.Skomentuj
-
W niektórych umysłach pozostał socjalizm.
Pozostałe powyższe cechy charakteru (poza psychopatią) nie są w obecnym systemie oceniane jednoznacznie negatywnie.
Nie każdy staje się bogaty, bo szybko biega i dobrze kopie piłkę.
Czasy, gdy kupowało się od cara tytuły szlacheckie, a włoski król lub książę nadawał je swoim żydowskim wierzycielom, już na szczęście minęły.Skomentuj
Skomentuj