Wasze dziwactwa, odchyły od normy

[495f50]

Na YouTube prawie nigdy nie używam "samodzielnie" przycisku "Like". Jeśli już w niego klikam, to w 99% przypadków wtedy, jeśli jednocześnie dodaję też coś do ulubionych

Z innej beczki: nie potrafię zdzierżyć mlaskania "bez powodu", które można spotkać szczególnie u ludzi starszych. Podczas jedzenia - ok, lajt (chociaż niektórzy - niezależnie od wieku - wtedy już mlaszczą tak tragicznie głośno, że to jakaś masakra). Ale np. podczas czytania książki? Wtedy nawet najcichsze "dodatkowe efekty dźwiękowe" ze strony danej osoby sprawiają, że nóż mi się w kieszeni otwiera -.-

[Hal]

Ostatnio rozmawiałem z pewną panią o podejściu do pracy i uczciwości, mieliśmy podobne poglądy.
W pewnej chwili kobieta stwierdziła - proszę pana ale my nie jesteśmy normalni.
Tak więc w tym zakresie chyba jestem odchylony, pewności nie mam ale chyba tak

[sister_lu]

Zawsze mam poczucie winy, gdy idę do lekarza. Ciągle wydaje mi się, że za mało jestem chora, by mu głowę zawracać.

[495f50]

Popatrz na te wszystkie zdrowe jak konie mohery które przyłażą z nudów i blokują kolejkę to zaraz przestaniesz mieć takie wrażenie

[sister_lu]

Mohery przychodzą do lekarza z powodu poczucia samotności W kolejkach w aptece to samo... "pokochaj moje schorzenia".
A co do tematu głównego - zawsze podpisuję się ukośnie.

[Kata]

Luźnym skojarzeniem z podpisem - mam taką właściwość, że gdy się staram pisać schludnie i czytelnie, wygląda to jeszcze gorzej niż zwykle. Normalnie są to przynajmniej bazgroły w tym samym stylu (do odcyfrowania tylko dla wybranych) , przy staraniu się każda literka wygląda jak pisana przez inną osobę - więc wcale nie jest lepiej. Ciekawe, co powiedziałby na to terapeuta

[upocone jajka]

Ostatnio rozmawiałem z pewną panią o podejściu do pracy i uczciwości, mieliśmy podobne poglądy.
W pewnej chwili kobieta stwierdziła - proszę pana ale my nie jesteśmy normalni.
Tak więc w tym zakresie chyba jestem odchylony, pewności nie mam ale chyba tak

uczciwe lamusy

nie wiem czy też tak macie ale mimo że kocham swoją psine znaczy sunie to jak ide z nią na spacer to takie jaj strzelał pociski że aż sam sie wstydze


''ty suko, szmato, dziwko pier**na, do drzewa cie przywiąże, itd itd'' pociski najwiekszego kalibru, oczywiscie wsztsko joke ale aż sie sam boje że ktoś jak bedzie przechodził to zrozumie i sie zrobi przypał

przy swojej kobicie oczywiscie tak nie mowie ale tylko jak jesteśmy my sami na spacerze

[Raine]

Gorzej, jakbyś jej w oczyska patrzał i jegelskerdigował.
Wtedy byłoby to co najmniej dziwne, a tak? Luz blues.

[upocone jajka]

jeg elsker to innej

a sunia Niki zagraniczna to nie rozumie po naszemu

[Raine]

Zawsze się zastanawiałem, czy się nasz polski kundel ze swoim "hau hau" dogada z angielskim arystokratą (łuf łuf).

Pewnie to podpada pod dziwactwo.

[upocone jajka]

nasza Niki reaguje na dusnkie i angielskie, na polskie słabo trybi

[brkt]

Wracając do dziwactw.
Nie jestem w stanie zgnieść świeżo kupionej gazety. Ba, nawet darmowego "Metra" nie umiem potraktować nieładnie. Moja miłość jednak ma swoje granice. W sytuacji gdy nie czuję, że gazeta jest świeża(zapach, nie jakość informacji), nie mam dla niej litości.

[Czekoladoowa]

- przed zasnięciem setki razy sprawdzam czy by napewno dobrze nastawiłam zegarek
- najpierw przeglądam gazete od początku do konca, dopiero pozniej zaczynam ją czytac
- nie zjem ptasiego mleczka nie obgryzając wczesniej czekolady
- jedząc delicje obgryzam dookoła biszkopt, odgryzma z dołu reszte biszkopta i ssam galareke
- maniakalnie przełączam posenki w samochodzie i stacje radiowe. Nie potrafie przesłuchac jednej piosenki od początku do konca
- obgryzam sól z paluszków
- mam bzika na punkcie moich włosów.. przesadnie o nie dbam. myje bardzo często bo mam wrazenie ze są brudne i oklapnięte
- zawsze wchodząc do jakiejs kawiarni, restauracji odruchowo przestawiam wazonik/solniczke/serwetki wg wlasnego uznania
- jedząc toffifee odgryzam kawałek czekolady znajdującej sie na górze.. a pozniej jezykiem zagłębiam sie w środek. Następnie koncze jedzenie toffifee z samym orzeszkiem w ustach. Podobnie z rafaello. Migdałek na sam koniec.

[Knchocolate]

Ostatnio łapię się na wbijaniu sobie palcy w brzuch tak, że pod tłuszczem i mieśniami jakies cuda czuje, robie to tak mocno, że siniaki sie robią.
Zaczął mnie irytować odgłos skwierczenia, smażenia.
Kiedy ktoś kto nie ma u mnie wielkiego kredytu cierpliwości odzywa się bez powodu krew mnie zalewa! Milczeć kmioty.
Obsesyjnie sprawdzam stan cyklu miesiączkowego. Bez celu i powodu, poprostu muszę i koniec.
Ubieram sie od końca: czapka, kurtka, szalik, buty.
Zawsze wchodząc do sypialni szczelnie zamykam drzwi, po 30 sekundachotwieram na całą szerokość, coby pies w nocy mógł wejść.
Przeszkadza mi kiedy ktoś głośno oddycha. Jeżeli jeszcze dotknie mnie bez wyraźnego uprzedzenia i tak mokro na mnie zionie to musi się liczyć z moją furią.
Budzę się o 6.00 potem co 20 minut otwieram oczy, patrze na zegar, zamykam oczy i leżę odczekując kolejne 20 minut.
Nienawidze uchylnie otwierać okien. Albo otwarte albo zamknięte, bez półśrodków.
W nocy śni mi się często, że pies chce wyjść, budze się i otwieram drzwi, a biedna psina nie wie o co mi chodzi.
Nie zniosę zapachu jedzenia które nie jest dla mnie.

Cieżkie tygodnie ostatnio to i fazy z dnia świra adekwatne.

[Kata]

Kiedy ktoś kto nie ma u mnie wielkiego kredytu cierpliwości odzywa się bez powodu krew mnie zalewa! Milczeć kmioty.
Ubieram sie od końca: czapka, kurtka, szalik, buty.
Przeszkadza mi kiedy ktoś głośno oddycha.

W tym niczego dziwnego nie widzę. Nie wiem zwłaszcza, co miałoby być dziwnego w takim ubieraniu się.