a to chyba wszystkie tak macie ja swojej tak niby na spontanie sprezentowałem wizyte w salonie wizażu to aż ją roznosiło ze szczęścia
Ja nie znoszę być dotykana przez obcych ludzi. Mam na myśli zwłaszcza kontakt czyjeś ręce - skóra (np. ktoś spontanicznie ma zamiar pogłaskać mnie po twarzy, dotknąć policzka, najgorsze co może być to czyjeś brudne spocone ręce!), ale też np. przedmioty użytku publicznego (klamki, poręcze itd). bez odpowiednich zasad antyseptyki. Ten złuszczający się naskórek, czyjaś flora bakteryjna, no i przekroczenie mojej prywatnej bezpiecznej strefy... brrrr...
Ja nie znoszę być dotykana przez obcych ludzi. Mam na myśli zwłaszcza kontakt czyjeś ręce - skóra (np. ktoś spontanicznie ma zamiar pogłaskać mnie po twarzy, dotknąć policzka, najgorsze co może być to czyjeś brudne spocone ręce!), ale też np. przedmioty użytku publicznego (klamki, poręcze itd).
O borze, jesteś moim klonem Z tym że nie za bardzo wiem, jak unikać dotyku w tych publicznych miejscach i nie świrować.
Edit: O klamki oczywiście mi chodzi
Kontaktu z obcymi chyba nikt nie lubi. Nie cierpię jak podczas rozmowy ktoś mnie poklepuje albo łapie za ramię.
A z dziwniejszych odchyłów to tak- myjąc zęby zawsze trzymam lewą rękę w kieszeni. A jak nie mam kieszeni to trzymam kciuk za paskiem.
Robiąc sobie kanapkę zawsze docinam ser, wędliny etc. tak, żeby nie wystawały poza chleb. Masło musi być równomiernie rozprowadzone (tak samo majonez, musztarda i inne dodatki).
Siedząc na krześle zawsze podginam jedną nogę pod siebie. Co zazwyczaj się kończy odrętwieniem kończyny. Musze się bardzo pilnować, żeby nie siadać tak w miejscach publicznych.
jakos wczesniej nie przywiązywałem do tego wiekszej uwagi ale jaram sie jak kobita robi se make up, zmazuje a za chwile znowu tak maluje miche, poprawia i takie tam te różne, od wczoraj kreci mnie jak kobity robią sie na bóstwo a ja se tak obczajam z boku
0statnio edytowany przez sister_lu; 20-11-12, 23:37.
Skomentuj