ja mam tak w pracy, muszę wszystko po wszystkich poprawiać, towar ma być brany horyzontalnie a nie wertykalnie(strasznie mnie to irytuje). Jeśli wydaję komuś dyspozycję to staram się być dokładny w najmniejszym szczególe, lubię też dostawać takowe
Ja miałem kiedyś taką jazdę, że wyobrażałem sobie w głowie jak zapisać dane słowo w SMSie. Np. jak ktoś powiedział do mnie 'cześć' to wiedziałem że 2-2-2-9-9-9-9-3-3-7-7-7-7-2-2-2
Ja miałam taki okres, że przypadkiem widziane słowa (np. na billboardzie) "zapisywałam" w wyobraźni na klawiaturze komputera, "palcując" odpowiednio. Ale wówczas nie miałam internetu i ćwiczyłam sobie w Mistrzu Klawiatury
nie lubię nosić dwóch takich samych rzeczy... w sensie - dwa różne sznurowadła, rożne skarpetki, jak ramiączka od stanika to dwa różne kolory ;p
Oooo fak... własnie sobie uświadomiłem... czasami celowo zakładam skarpety nie do pary, kiedy czeka mnie coś ważnego/trudnego, ubzdurałem sobie że to mi przyniesie szczęście (tzn skarpety będą jedyną rzeczą niehalo w danym dniu, ściągną złe duchy na siebie czy coś takiego )
Cześć KP - a jak znajdujesz "włanczać" i "wyłanczać"
Mam z tym problem. Poznaję fajną osobę - świetnie się dogadujemy - i nagle ona coś WŁANCZA albo jedzie z BYNAJMNIEJ TAK i mam momentalny uwiąd uszu - a co za tym idzie całej reszty.
Wracając do dziwactwa - jestem chory korzystając np. z miejskiej komunikacji. Chwytam za uchwyt, który jest jeszcze ciepły od cudzej dłoni i czuję się jakbym chwycił w rękę g**no. Jakieś służbowe spotkanie, kilkanaście męskich dłoni do uściśnięcia - przy pierwszej okazji wychodzę umyć ręce. Może to skutek obserwacji jak niewielu facetów po skorzystaniu z kibla ma potrzebę użycia wody i mydła?
friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...
A to ja przeciwnie względem podejrzeń o niemycie rąk. Nie cierpię mieć tłustych rąk, czy nawet spoconych jeśli choćby planuję korzystać z laptopa. Lecę je umyć jak tylko jest okazja, choć miejsca publiczne, które trzeba dotknąć w ogóle mi nie przeszkadzają.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że często podczas mycia zachciewa mi się do toalety.
Rozmawiam sama ze sobą w myślach i się śmieję z tego na głos albo wyobrażam sobie rozmowę z kimś, kogo lubię, a aktualnie nie mam go pod ręką...
Napisał Falanga JONS
Zdziwiłabyś się z iloma ludźmi ja w ten sposób sobie porozmawiałem.
Dodatkowo jak tak "rozmawiam" to poruszam ustami i wtedy sprawiam wrażenie człowieka gadającego do siebie. Zdarza mi się to na tyle często, że ludzie w pracy zwracali mi już uwagę na to a inni dziwnie patrzyli.
Hahaha,myślałem że tylko ja taki pierdo...ęty jestem mam to samo. Tysiące dyskusji czasem powtarzanych kilkanaście razy tak żeby dialog był idealny. Czasami mam też jazdy że siedze u Wojewódzkiego na kanapie i z nim tocze inteligentne dyskusje nt kiboli, lewicy-prawicy czy gustów muzycznych. Oczywiście w rzeczywistości moja rozmowa wyglądała by tak http://www.youtube.com/watch?v=NV4wT32u1Ds
ale w głowie idzie mi całkiem nieźle
Telefon zawsze, ale to zawsze mam ustawiony na wibracji. Nigdy nie wyłączam ani nie daję dzwonki choćby na najniższą głośność.
Nie lubię słuchać muzyki z telefonu, wyjątkiem jest słuchanie radia.
Delicje jem w ten sposób, że najpierw zjadam biszkopt naokoło galaretki, później odklejam resztę i zjadam tak, że zostaje galaretka z polewą, następnie pochłaniam czekoladę z wierzchu i zostaje sama galaretka :-)
Gołąbki... nie cierpię kapusty z gołąbków, a na talerzu mogę mieć sam farsz polany sosem - inaczej nie zjem.
Wszędzie się spóźniam... okropieństwo.
Jak zasypiam muszę być cała zakryta; nie może być tak, że wystaje mi np stopa, kolano albo łokieć... I muszę mieć ciężko na sobie, bo inaczej ze snem kicha.
Nie cierpię kiedy ktoś dotyka moich włosów (chyba, że chcę, żeby je ten ktoś dotykał).
I... lubię patrzeć jak ktoś je... Wszyscy myślą że jestem głodna i dlatego tak się gapię, a ja po prostu... lubię patrzeć :-)
Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
Bo jestem sprytna i wybitna
Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.
Skomentuj